W świecie, który musi nauczyć się budować mądrzej, ta projektantka sięgnęła po stalowy moduł z portu. Aldona Banasiuk-Suchorzewska z recyklingu uczyniła projekt życia, a z architektury - ekologiczną opowieść. Jej dom z kontenerów to nie kompromis. To deklaracja nowego podejścia do przyszłości.
Nie szuka poklasku, nie kokietuje fasadą. Jest jak nuta wygrywana na metalowej strunie - surowa, rezonująca, nie do pomylenia z niczym innym. Oto dom z kontenerów, który wyłonił się z marzenia o innowacji i tęsknoty za spokojem. Mówią o nim, że to architektura przyszłości. On sam mówi ciszą - tą, którą projektantka i właścicielka Aldona Banasiuk-Suchorzewska umiała usłyszeć i przetłumaczyć na przestrzeń.
Na Dolnym Śląsku, gdzie mgły o poranku poruszają się jak duchy dawnych jeziornych legend, metalowe moduły domu z kontenerów nie budzą sprzeciwu krajobrazu. Wkomponowane w zieloną scenerię, z dużymi przeszkleniami i prostą, lecz niepokorną bryłą, przypominają o tym, że piękno może powstać z rzeczy zapomnianych. Dom powstał z czterech kontenerów i ma powierzchnię 120 m2. Bryła budynku robi niesamowite wrażenie dzięki 5,5-metrowemu nawisowi.
- Kontener sam w sobie nie prosi się o drugie życie - mówi Aldona. - Ale jeśli spojrzysz na niego jak na fragment możliwości, staje się czymś więcej niż tylko pojemnikiem.
Projekt domu z kontenerów zaczął się od potrzeby. Potrzeby miejsca, które byłoby jednocześnie domem i manifestem. Domem - bo mieści rodzinne rytuały, poranne kawy, dziecięce śmiechy i ciszę wieczornych seansów. Manifestem - bo udowadnia, że architektura może być odpowiedzialna, modularna, piękna i etyczna jednocześnie.
- Od początku wiedzieliśmy, że chcemy czegoś, co możemy zbudować szybko, ale świadomie. Co przekształci recykling w estetykę, a funkcjonalność w komfort - przyznaje projektantka.
Jak urządzono wnętrza domu z kontenerów
Goście, którzy przyjeżdżają, milkną po przekroczeniu progu domu z kontenerów. Z zewnątrz stal, a w środku - światło. Wnętrze domu z kontenerów przytula. Delikatne tkaniny, ciepłe drewno, jasna sklejka, dzieła sztuki, miękka zieleń i ceglana tonacja - to wszystko sprawia, że surowość staje się tylko wspomnieniem.
- Zawsze chciałam, żeby to było miejsce, w którym nic nie jest przypadkowe, ale wszystko ma przestrzeń, żeby oddychać - deklaruje Aldona.
Każdy centymetr tu pracuje. W domu z kontenerów nie ma korytarzy. Są przejścia. Nie ma niepotrzebnych ścian - są granice funkcji.
Parter w domu z kontenerów to otwarta strefa dzienna, która nie potrzebuje słów. Sofa vintage, odrestaurowana przez projektantkę, opowiada o czułości wobec przedmiotów z historią. Obok - autorski stół z betonu i stali, o formie przypominającej płynące formy skalne. Właścicielka chciała, żeby miał ciężar, ale też był jak krajobraz - organiczny, nieregularny.
Sypialnia gościnna w domu z kontenerów pomalowana przez właścicielkę łączy się z łazienką, gdzie umywalka Omnires odbija światło jak spokojna tafla wody. Każdy detal współgra z koncepcją, że funkcjonalność nie wyklucza finezji.
Sypialnia w domu z kontenerów - najbardziej poetyckie miejsce
Piętro w domu z kontenerów to przestrzeń prywatna, ale i teatralna. Pokój dzieci, z naturalnej sklejki, chillroom z falowaną blachą i wielką sofą modułową Sense, na której rozgrywają się rodzinne seanse filmowe. Rzutnik zamiast telewizora.
A potem - sypialnia główna. Najbardziej poetyckie miejsce w całym domu, zawieszone nad ziemią. Widok z okna przypomina, że natura jest tu główną projektantką. Obok - łazienka z industrialnymi bateriami w kolorze szczotkowanego grafitu, zimna w fakturze, ale nie w odbiorze.
We wnętrzach domu z kontenerów nie zabrakło elementów artystycznych. Sztuka wkracza tu nie przez drzwi, ale także poprzez detale. Szklane rzeźby Aleksandry Kujawskiej, obrazy Jaworskiego i Nikicia, ceramika Moniki Dąbrowskiej-Picewicz, meble z betonu, akcenty od Oskara Zięty. Wszystko składa się na kolaż, który nie tyle dekoruje, co opowiada.
- To nie są ozdoby. To dialogi. Z przestrzenią, z nami, z tym miejscem.
Największe wyzwania podczas budowy domu z kontenerów morskich
Największe wyzwania podczas budowy domu z kontenerów? Aldona bez wahania przyznaje: - Izolacja. Komfort cieplny. Układ modułów. Wysokości. Każdy etap projektowania i budowy domu z kontenerów wymagał innego myślenia niż w tradycyjnym budownictwie. Ale właśnie dlatego to było tak pasjonujące. Każdy problem stawał się elementem układanki, z której powstał dom niepodobny do żadnego innego.
Ten niezwykły dom z kontenerów żyje, zmienia się i dostosowuje. Jest gotowy na rozbudowę, gotowy na kolejne nowe funkcje. Ale przede wszystkim pokazuje, że można inaczej. Że stal śpiewa, jeśli dobrze się jej przysłuchać.
Że nieużywany kontener morski może stać się przestrzenią do życia, do miłości, do snu i porannej kawy.
- Ten dom z kontenerów to nie jest eksperyment. To jest przyszłość. Oto właśnie ona - mówi właścicielka. Uważa, że projektowanie kontenerów to nie tylko techniczne
wyzwanie. To emocjonalna alchemia - przekształcanie przestrzeni użytkowej w przestrzeń przeżywaną.
Budownictwo z kontenerów ma ogromny potencjał, zwłaszcza w kontekście rosnącej potrzeby na szybkie, ekonomiczne i ekologiczne rozwiązania mieszkaniowe. Technologia ta może być szczególnie użyteczna w obszarach dotkniętych kryzysami humanitarnymi lub w miastach o dużym deficycie mieszkań. Kontenery oferują elastyczność, która pozwala na dostosowanie projektów do różnych potrzeb i warunków, a ich modularność umożliwia łatwe rozbudowywanie i modyfikowanie struktur w przyszłości.