Projektantka Małgorzata Bacik nigdy by nie pomyślała, że tak to się wszystko zacznie. Właściciele domu w Tarnowie przyszli do niej z polecenia. Zaprosiła ich do swojego biura, by się poznać, zorientować w ich preferencjach, omówić styl, w którym chcieliby urządzić wnętrza. A że biuro znajduje się w domu Małgosi, małżeństwo - chcąc nie chcąc - musiało przejść przez niektóre pomieszczenia. Kobieta, zamiast iść za projektantką, nagle się zatrzymała, rozejrzała z ciekawością po salonie, po czym usiadła przy stole na krześle Thoneta. I właśnie w tym momencie zdecydowała, jaki kierunek obrać, wykrzykując: „O, ja bym chciała takie samo!”.

Stylowy salon: artdecowski fotel, taka sama w stylu konsola i witryna biedermeier. Stolik został wykonany z chłodnego szczotkowanego metalu z polerowanym ciepłym mosiądzem (tak zwany efekt bicolor). Ciężkie optycznie meble zostały przełamane współczesnym plafonem Caboche, który zaprojektowała Patricia Urquiola dla marki Foscarini. Firany i zasłony są polskiej marki Bunny's Home.

Meble art déco - kierunek w aranżacji wnętrz

A gdy spojrzała na stół, przy którym siedziała, dodała, że taki artdecowski mebel również bardzo jej się podoba - wspomina Małgorzata. Projektantka poszła więc za ciosem.

Taras wychodzi na północ. Jednak przy dzisiejszych anomaliach pogodowych okazuje się to zbawienne. Zaprojektowała go Małgorzata. Zasłony zostały uszyte w sklepie Bunny's Home. Meble na tarasie są zrobione z rattanu. Nieopodal jest piwniczka na wino.

Wnętrze domu było stare i niemodnie urządzone. Miało już ponad 20 lat. Właściciele zdecydowali, że nie tylko unowocześnią dom, ale za jednym zamachem zrobią w nim generalny remont: ocieplą go, wymienią całą elektrykę i podłogę, zrobią renowację okien i wstawią drzwi. Krótko mówiąc, zostały tylko cztery ściany.

Nad artdecowskim stołem wiszą lampy Sky-Fall weneckiej marki Lodes. Krzesła są firmy Thonet.

Właściciele nie chcieli wprowadzać mocnych i kontrastowych kolorów, więc Małgorzata siłą rzeczy musiała wybrać stonowane kremy i beże. Swoją drogą sprawdziły się idealnie, bo przy antykach ciemne barwy przytłoczyłyby wnętrze

Z salonu wchodzi się bezpośrednio do sypialni właścicieli. Na pierwszym planie stoi fotel zwany czołgiem. Ma dosyć lekką konstrukcję jak na solidnie zbudowane meble art déco.

Najjaśniejsza i najnowocześniejsza jest jasnokremowa kuchnia, która uderza niewymuszoną elegancją. Natomiast salon jest stylowy: stół oraz fotel (tak zwany czołg) są w stylu art déco.

Nowoczesna kuchnia płynnie łączy się z jadalnią. Jest prosta i jasna, więc kontrastuje z artdecowskim stołem oraz ze stojącymi przy nim krzesłami Thoneta. Tym samym sprawia, że masywne meble nabierają lekkości.

Uwielbiam styl art déco. Często korzystam z pomocy antykwariuszy, wielu znam osobiście. Na przykład do Sosenki na Rynku Głównym w Krakowie chętnie zaglądam, by nacieszyć oko dobrym rzemiosłem i wzornictwem - mówi projektantka.

Otwartą kuchnię oddziela od jadalni barek. Projektantka chciała wprowadzić tu trochę koloru, ale właściciele okazali się pod tym względem zachowawczy. Dlatego pojawiły się jedynie lampy z przydymionego szkła i blat z labradorytu.

We wnętrzu pojawił się również styl biedermeier w postaci witrynki. Przyjechała ona prosto z Wiednia, gdzie wypatrzyła ją koleżanka Małgosi. Z kolei stolik kawowy wpisuje się w stylistykę spod szyldu Hollywood Regency, który nawiązuje do złotej ery kina i wyróżnia się masywnymi wyrazistymi meblami. Metalowe i lustrzane powierzchnie, które emanują luksusem, to jedne z jego charakterystycznych cech. Typowymi meblami są dla tego stylu chromowane mobilne stoliki-wózki barowe. Ten przy sofie w salonie pochodzi z lat 70. XX wieku. Masywny i ciężki świetnie odnalazł się w towarzystwie mebli art déco.

Projektantka poszerzyła kuchnię i zmieniła trochę jej układ. Zabudowa została wykonana przez firmę Janpol. Blat w kuchni powstał z granitu, który ma fakturę przypominającą skórę. Wykonała go firma Hoder. Z tego samego materiału co blat zrobiono parapet.

A jednak powstało ryzyko, że meble wizualnie przytłoczą wnętrze. Tym bardziej że jest ono niewysokie. Żeby przełamać ciężar antyków, projektantka wybrała nowoczesne lampy (nad stołem) oraz klasyk klasyków: plafon Caboche Patricii Urquioli. 

Sztukaterie sprawiają, że wnętrze sypialni jest bardzo eleganckie. Nad łóżkiem wisi obraz Wandy Kosińskiej-Nowak "Modelki na postumencie" z 1952 roku, który pochodzi ze zbiorów Muzeum Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.

Lubię wyszukiwać stare meble, szperać po antykwariatach, rozmawiać z ich właścicielami. Ale lubię też wprowadzać elementy nowoczesne, które tworzą wnętrze eklektyczne. Udało mi się zaprojektować dom ludziom, którzy to docenili - podsumowuje Małgorzata. A to niemały sukces.

Łazienka przy sypialni. Blat na szafce jest z labradorytu, czyli rodzaju granitu. Kremowe płyty na ścianie i podłodze Stone Marfil pochodzą z marki Florim. A pas płytek pod lustrem to projekt Patricii Urquioli dla marki Mutina.
Autor
Wnętrza domu w stylu art déco. Wszystko zaczęło się od jednego krzesła!
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...