Pod Konstancinem, wśród wysokich drzew i bujnej zieleni, stanął dom, który jest nie tyle przestrzenią do życia, co manifestem estetyki i odwagi. Dom Pauliny Kresy, stylistki wnętrz, zaprojektowany przez JOFI Studio, nie powstał według utartych schematów. Zrodził się w biegu, w dialogu i z potrzeby - szybkiego działania, ale też osobistej ekspresji.

- Paulina zgłosiła się do nas, kiedy budowa domu już trwała - opowiadają architekci z JOFI Studio. - Miała już częściowo zamówione produkty, nie było więc mowy o projektowaniu wszystkiego od zera. Ale to wcale nie znaczy, że nie mogliśmy stworzyć czegoś wyjątkowego.

Tańcząc ze światłem - wnętrza tętniące życiem 

Wspólna praca rozpoczęła się od podstaw: projektów elektryki i hydrauliki, by nie spowalniać tempa prac. Jednocześnie powstawała wizja estetyczna wnętrza domu - pełna światła i koloru. Bo to właśnie światło odgrywa w tym domu pierwszoplanową rolę.

Światło snuje tu swoją własną opowieść. Przenika przez wielkoformatowe przeszklenia i odbija się od geometrycznych form, tworząc teatr cieni na ścianach i podłogach. W tym domu każda pora dnia maluje inne wnętrze. Projekt JOFI Studio, zdjęcia Marcin Grabowiecki

Dom ma około 250 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej na parterze i nieco mniej na piętrze. Z jednej strony jego forma nawiązuje do modernistycznych idei Bauhausu - stąd geometryczna balustrada czy użycie luksferów. Z drugiej tętni kolorem i emocją, jakby każdy odcień był odciskiem palca któregoś z członków rodziny.

Regał Vazoo marki Tamoo Design jest jak rzeźba użytkowa. Miękka linia mebla kontrastuje z ostrymi refleksami światła wpadającego przez przeszklenia, czyniąc z regału artystyczny punkt ciężkości salonu. Stolik boczny Thus Come idealnie wpasowuje się w barwną aranżację salonu.

Chcieliśmy, żeby światło, które wpada przez ogromne przeszklenia, współpracowało z wnętrzem, a nie je przytłaczało - tłumaczą projektanci.

Tu design ma twarz - osobistą i odważną. To nie bezosobowe „projekty wnętrz”, ale efekt dialogu między projektantami a właścicielką - stylistką z własną wizją i charakterem.

W ten sposób powstała przestrzeń, w której poranne promienie słońca malują cienie na bordowej balustradzie, a popołudniowe światło gra na kuchennych frontach, które powtarzają rytm podłogi.

Otwarta kuchnia

Sercem domu jest kuchnia - odważna, dynamiczna, z błękitnymi akcentami. 

- To właśnie ten baby blue tak bardzo podobał się naszej inwestorce - wspomina Anna z JOFI Studio.

Kuchenna podłoga opowiada historię. Powtórzenie rytmu podłogi w designie kuchennych frontów łączy dynamiczną posadzkę z uspokojoną kolorystyką wnętrza.

Zestawiliśmy go z oliwką i terakotą, tworząc paletę odważną, ale harmonijną. Chodziło o to, żeby każdy kolor miał swoje miejsce i nie zagłuszał innych barw.

Lampa Oblure Nagi to futurystyczny akcent. Jej graficzna forma przyciąga wzrok i nadaje nowoczesnego sznytu, nie odrywając jednak uwagi od harmonijnej całości aranżacji.

Przestrzeń dzienna - kuchnia, jadalnia i salon przenikają się bez wyraźnych granic. To dom otwarty, również mentalnie. Krzesła projektu Giancarlo Pirettiego nadają rytm jadalni, a widoczna z salonu kuchnia tworzy z nią spójną całość. Nie ma tu zbędnych ścian ani niepotrzebnych przegród. Jest za to detal - przemyślany, wyrazisty.

Stół Flore marki Matkowski to serce jadalni. Jego miękkie linie i naturalne wykończenie idealnie korespondują z klasycznymi krzesłami Pirettiego. Ten projekt z lat 60. XX wieku wprowadza do jadalni nutę modernistycznej lekkości i wyjątkowego rzemiosła, podkreślając zamiłowanie właścicielki do designu z historią.

Pralnia cała w terakocie - ulubione pomieszczenie

Ale prawdziwe emocje budzi pralnia. 

- To moje ulubione pomieszczenie - śmieje się Ania. - Cała w terakocie, z błękitną zabudową. Projektując ją z inwestorką, żartowałyśmy, że to tam będziemy piły kawę. Albo w garderobie, która z kolei ma kolor ciemnej śliwki.

Estetyka Bauhausu nie narzuca się - jest obecna jak echo. W rytmie balustrad, formie mebli, precyzyjnie zaprojektowanych detalach. To nie styl, to sposób myślenia.

Te barwy są jak mieszkańcy - każdy wnosi coś innego, ale razem tworzą rodzinę.

Funkcja i forma żyją tutaj w symbiozie. Projekt wnętrza nie tylko zachwyca wizualnie, ale odpowiada na codzienne potrzeby.

Światło sztuczne potraktowano z podobną pieczołowitością. Podzielono je na dwa sektory: techniczny - dla wygody użytkowania - oraz dekoracyjny, służący budowaniu nastroju. Wiszące lampy dopełniają kompozycję, ale nie grają pierwszych skrzypiec.

Wnętrza na piętrze - miejsce na reset

Na piętrze dom się wycisza. Tu znajduje się sypialnia i łazienka master - subtelne, jasne, pełne naturalnych materiałów i spokojnych tonów. To miejsce na reset, oddech i wyciszenie po pełnym wrażeń dniu.

Subtelna kolorystyka, delikatny design i detale sprawiają, że łazienka jest miejscem relaksu.

Zielone korony drzew zaglądają przez przeszklenia, zlewając się z fornirowanym zagłówkiem. Tu już nie ma baby blue, nie ma śliwki. Jest cisza.

Sypialnia, która mówi szeptem. Subtelna paleta barw, naturalny fornir i widok na zieleń tworzą atmosferę wyciszenia - idealną przestrzeń do odpoczynku i regeneracji.

Dom Pauliny Kresy to dowód, że projektowanie wnętrz to nie tylko układanie mebli i dobór kolorów. To budowanie opowieści. Czasem zaczynającej się w połowie zdania, ale zawsze z puentą. I choć projekt powstał w pośpiechu, nie widać w nim kompromisów. Jest w nim za to wszystko, co najlepsze ze współpracy architektów i inwestorów: zaufanie, odwaga i wspólna radość z tworzenia.

Ciekawa faktura białych płytek i różowej umywalki tworzy spójną aranżację małej łazienki
Autor
Dom stylistki wnętrz. Niepozorny z zewnątrz, spektakularny w środku!
Robert Pieńkowski
Dziennikarz, kucharz, archeolog, aktor, improwizator, animator. Był redaktorem w wielu prestiżowych magazynach jak Pani, Sukces, Elle Decoration, Gala, Maxim. Ma dwie...