Zalana podłoga nie zawsze skazana jest na straty. Choć po bardzo dużych zalaniach na przykład spowodowanych powodzią, niestety najczęściej podłogę trzeba po prostu wymienić. W przypadku awarii posadzkę można uratować. To, jakie szkody poczyni w niej woda, jest uzależnione od rodzaju okładziny, ilości wylanej wody oraz czasu jej zalegania na posadzce. Jeśli będziemy działać szybko, to w wielu przypadkach jesteśmy w stanie opanować sytuację i nie dopuścić do większych uszkodzeń. Sprawdź, jak uratować drewnianą podłogę po zalaniu.
Jak ratować zalaną podłogę przed zniszczeniem?
Widok drewnianej podłogi pokrytej warstwą wody nie jest przyjemny. Nie załamujmy się jednak. W naprawdę wielu przypadkach posadzkę da się uratować przed całkowitym zniszczeniem. Pierwszym krokiem po zalaniu jest oczywiście odcięcie źródła zalania, a następnym natychmiastowe zebranie zalegającej na posadzce wody. Zbieramy wodę mopem lub ścierkami z mikrofibry, które są bardzo chłonne, a na koniec wycieramy jeszcze dokładnie ręcznikami papierowymi.
To, jak podłoga zareaguje na wodę i do jakich uszkodzeń może doprowadzić zalanie, zależy w ogromnej mierze od wykończenia drewnianej posadzki. Warto wziąć to pod uwagę już na etapie wyboru podłogi do mieszkania lub domu. Podłogi olejowane są znacznie bardziej podatne na zniszczenie pod wpływem wilgoci niż te lakierowane. Już niewielka ilość wody pozostawiona na olejowanej posadzce po 30 minutach zacznie wnikać w drewno. Natomiast po 45 minutach zauważymy na powierzchni podłogi wyraźny zaciek, a deska będzie w znacznym stopniu przemoczona.
Może również dojść do jej niewielkich odkształceń w postaci tak zwanych kocich grzbietów, czy po prostu zaokrąglonych deszczułek. Zupełnie inaczej jest w przypadku zalania podłogi lakierowanej. Lakier tworzy na powierzchni drewna szczelną i wytrzymałą powłokę. Tutaj nawet woda zalegająca na powierzchni posadzki do 8 godzin nie powinna pozostawić większych śladów ani spowodować wyraźnych uszkodzeń.
Niestety w przypadku trwającego kilka godzin zalania dużą ilością wody, każda podłoga ucierpi i to znacząco. Głównym problemem jest to, że drewno wchłania wilgoć i zaczyna pęcznieć. Jeśli więc dojdzie do dużego i długotrwałego zalania, ale podłoga jeszcze nie odspoiła się od podłoża i nie podniosła, to należy podjąć zdecydowane działania, a może uda się ją uratować.
Trzeba usunąć listwy przypodłogowe i bacznie obserwować dylatacje przy ścianach. Jeżeli zauważymy, że przerwa pomiędzy ścianą a posadzką zaczyna się zmniejszać, wówczas konieczne jest jej poszerzenie przy pomocy zagłębiarki (piły mechanicznej). Jest to bardzo ważne, ponieważ jeśli pęczniejące drewno nie będzie miało miejsca na przesuwanie się, to szybko dojdzie do odspojenia się podłogi i jej odkształcenia, a to już niestety ogromny problem.
Bardzo duże znaczenie w przypadku zalania ma także to, jakiej jakości jest podkład podłogowy, dlatego działajmy prewencyjnie i kładąc posadzkę, wybierajmy możliwie jak najlepszej jakości materiały. W przypadku mocnego podkładu, czyli takiego o wytrzymałości na ściskanie 20-25 N/mm², zginanie 6 N/mm² oraz zrywanie 1 N/mm², szanse na to, że posadzka się oderwie, są znacznie mniejsze.
To, jaka część podłogi zostanie zalana ma również niebagatelne znaczenie. Nawet jeśli drewniany parkiet mocno się odkształci, ale tylko na niewielkim fragmencie, to straty nie będą duże. Uszkodzoną lub zniszczoną część posadzki można wymienić na nową, bez konieczności montażu nowej podłogi w całym pomieszczeniu. Usunięte elementy drewniane zastępuje się takimi samymi, jak te, które uległy zalaniu.
Dobre kleje do parkietu schną w 48 godzin i po tym czasie można już przystąpić do cyklinowania, a następnie wykańczania podłogi. Dlatego właśnie po raz kolejny warto podkreślić, że w przypadku jakiegokolwiek zalania musimy działać szybko. Im mniej woda się rozleje i im krócej będzie zalegać na podłodze, tym lepiej. Zamiast więc załamywać ręce, niezwłocznie weźmy się za usuwanie wody z powierzchni posadzki.
Jaki rodzaj podłogi jest najbardziej odporny na zalanie?
Na stopień podatności podłogi na uszkodzenie spowodowane zalaniem mają wpływ takie czynniki jak rodzaj i jakość materiału, z jakiego została wykonana podłoga oraz sposób jej montażu. Wysokiej klasy klejone, lakierowane podłogi wykonane z twardego drewna są odporniejsze. Z kolei podłogi olejowane, z drewna gorszej jakości, niskiej klasy panele pływające (montowane na klik bez kleju) są bardziej podatne na zniszczenie przez wodę. Przyjrzyjmy się bliżej działaniu wody na podłogi klejone oraz pływające:
1. Parkiet klejony po zalaniu.
Tradycyjny parkiet klejony powstaje z elementów drewnianych przyklejanych do podłoża. W przypadku takiej podłogi stopień odporności na zalanie jest dosyć wysoki. Nie bez znaczenia jest oczywiście gatunek drewna, z jakiego został wykonany parkiet. Polecane gatunki to akacja, dąb oraz jesion, które cechuje duża twardość i wytrzymałość. Jeśli po zalaniu parkietu deski nie podniosły się, wystarczy dobrze osuszyć podłogę i opukać zalane fragmenty, aby sprawdzić, czy dobrze trzymają się podłoża.
Jeśli podłoga nie wydaje głuchego odgłosu, oznacza to, że deski nie uległy odklejeniu i podłoga po wyschnięciu powinna nam służyć jeszcze przez wiele lat. Z kolei, jeżeli w wyniku zlania dojdzie do delaminacji (rozwarstwienia się kleju), wówczas następuje odspojenie się desek. Jeśli podłoga podniosła się, ale deski się nie poluzowały, to jest jeszcze nadzieja na jej uratowanie. W takim przypadku należy pozostawić parkiet do wyschnięcia, a później spróbować przycisnąć go przez kilka dni czym ciężkim. Po takim zabiegu często zdarza się, że klepki opadają ponownie na podłogę. Choć taka podłoga będzie wydawać podczas chodzenia po niej specyficzny dźwięk, to będziemy mogli ją z powodzeniem użytkować jeszcze przez kilka lat.
2. Panele laminowane lub drewniane po zalaniu.
Wielowarstwowe panele drewniane lub panele laminowane układane w technologii pływającej są bardziej dostępne dla wody niż klejony do podłoża parkiet. Panele tego rodzaju nie są przyklejone do posadzki, a jedynie zamocowane metoda zaklikania. Sprawia to, że woda dosyć łatwo przenika przez szczeliny pomiędzy elementami podłogi, a także w miejscach dylatacji obwodowych pomiędzy ścianą a panelami. W ten sposób wilgoć dostaje się pod podłogę. W przypadku zalania takiej podłogi ważne jest więc nie tylko szybkie zebranie wody z jej powierzchni, ale również jej rozmontowanie oraz usunięcie znajdującej się pod nią folii wyciszającej.
To, czy będzie trzeba kupić i położyć zupełnie nowe panele, zależy od stopnia i czasu zalania oraz rodzaju paneli. Panele gorszej jakości szybko pęcznieją i podnoszą się oraz ulegają zniekształceniom i są już nie do uratowania. Do najodporniejszych na zalanie paneli podłogowych należą panele laminowane o dużej gęstości (powyżej 850 kg/m³), których krawędzie boczne pokryte są środkiem hydrofobowym. Tego rodzaju panele po zlaniu znacznie dłużej zachowują nieuszkodzoną powierzchnię, więc jest szansa, że nie ulegną zniszczeniu i po demontażu i osuszeniu podłogi, będzie można je ponownie ułożyć.
W przypadku zalania podłogi najważniejsze jest szybkie działanie. Przede wszystkim należy jak najszybciej to możliwe zlikwidować źródło wycieku. Następnie niezwłocznie zebrać z podłogi wodę. Niestety, jeśli wody jest dużo i dostała się ona już pod większą część podłogi i doszło do zamoknięcia podkładu podłogowego, wówczas osuszanie potrwać nawet od kilku tygodni do kilku miesięcy. Pamiętajmy, że odparowywanie wody spod podłogi jest utrudnione i wymaga czasu.
Aby uniknąć takich problemów, jak butwienie czy pojawianie się pleśni w pomieszczeniu, warto skorzystać z usług profesjonalnej firmy świadczącej usługi osuszania pomieszczeń po zalaniach. Bardzo dobre efekty daje zastosowanie specjalnych systemów osuszających podłogę od wewnątrz, a także zastosowanie osuszaczy kondensacyjnych.
W przypadku naturalnego osuszania podłogi koniecznie każdego dnia róbmy w mieszkaniu porządne przeciągi. Pamiętajmy jednak, że taka metoda będzie najbardziej efektywna, jeśli do zalania dojdzie wiosną lub latem, gdy temperatury są wysokie, co sprzyja odparowywaniu wody. W okresie jesienno- zimowym zdecydowanie lepiej będzie skorzystać z innych metod osuszania podłóg.