Projekty Mattiego Klenella mają romantyczny, a jednocześnie bardzo konkretny styl.

Design i szkło - dwie miłości Mattiego Klenella

Czułym i serdecznym nazwał go Inger Molin, kurator wystaw, który jest właścicielem Galleri Inger Molin w Östermalm niedaleko Sztokholmu. To właśnie tutaj Matti Klenell pokazywał swoje projekty. Oficjalnie jest uważany za projektanta wnętrz. Ale tak naprawdę Klenell łączy dwie dziedziny: szeroko pojęty design i szkło. Nie wiadomo, która z nich dominuje. Te równoległe specjalizacje często oddziałują na siebie. Łączą w sobie sztukę, rzemiosło i design, co daje nowe i oryginalne podejście do skandynawskiego wzornictwa.

Matti Klenell
Matti Klenell urodził się w 1972 roku, mieszka i pracuje w Sztokholmie. W 1999 roku, zaraz po ukończeniu akademii sztuki, rzemiosła i wzornictwa w Sztokholmie, rozpoczął pracę jako designer dla marek Iittala, Nak- Nak, Källemo, Moooi, Bals Tokyo, Muuto, Örsjö. Jednocześnie projektuje szkło. Ma na swoim koncie szereg wyróżnień, m.in. German Red-dot Design Award.

Matti określa swój styl jako skandynawski z niespodzianką. Z jednej strony Klenell jest więc artystą, który z tkliwością i precyzją potrafi wyczarować delikatne szklane wazony, z drugiej pragmatycznym projektantem, który ma wiedzę o światowej produkcji przemysłowej i potrzebach nowoczesnej architektury. Bo architektura to jeszcze jedna dyscyplina, w której czuje się dobrze. - Stała się ona moim punktem wyjścia do projektowania - mówi Matti. - Oznacza to, że otoczenie jest dla mnie istotną inspiracją. Lubię projektować dla wyznaczonych przestrzeni, a jeśli ich nie ma, próbuję wyobrazić sobie pomieszczenie, w którym będzie używana dana rzecz.

Lampa Putki marki Iittala powstała specjalnie na otwarcie Muzeum Narodowego w Sztokholmie. Wykonano ją z dmuchanego szkła i umieszczono na stalowych nóżkach.

Matti Klenell - bawi się materiałami i projektuje...budynki!

Śmieje się, że jego pracownia jest jak laboratorium „szalonego naukowca”, bo eksperymentuje w niej z materiałami. I co więcej z różnymi technikami. Pracę nad projektem zaczyna od odręcznego szkicu. Nie używa komputera i programu graficznego. - Czasem się zapędzę i zamiast tego, co mam opracować, szkicuję ludzi, którzy będą z danej rzeczy korzystać - żartuje.

Pomysły Klenella są różnorodne. Czasem wydaje się niewiarygodne, że wyszły spod ręki tego samego projektanta. Obejmują one także architekturę. Ostatnio zaprojektował restaurację dla Muzeum Narodowego w Sztokholmie. Zbiegło się to z renowacją budynku, która trwała 5 lat. W pierwszym roku po otwarciu muzeum odwiedziło ponad milion osób.

Prywatnie jest wesoły, pogodny. Lubi remontować domy. Ale nie projektować, tylko murować, montować, kleić w pełnym tego słowa znaczeniu. Odnajduje tu spokój, bardziej niż w projektowaniu. Ale przy mały dziecku rzadko jest to możliwe. - Niedawno kupiłem dom w zachodniej Szwecji. Uporządkowanie tego miejsca tak, aby w nim zamieszkać, to będzie długi proces, ale niezwykle dla mnie fascynujący.