Projektanta Olivera Schicka inspiruje życie: wazon, muszla wyrzucona na brzeg, portowy pachołek. Wszystko może być przecież bodźcem, żeby stworzyć niezapomniany przedmiot.

Projekty Olivera Schicka nie mogą być nudne, bo mają za zadanie długo nam towarzyszyć. Powinny też opowiadać historię, która sięga do naszych wspomnień, wywołując emocje.

Projekty Olivera Schicka nie mogą być nudne, bo mają za zadanie długo nam towarzyszyć.

Kim jest Oliver Schick

Oliver Schick urodził się w 1969 roku w Darmstadt w Niemczech. Ukończył studia na HBK - Uniwersytecie Sztuk Pięknych i Designu w Saarbrücken. Po szkole pracował jako freelancer dla kilku pracowni, a w 2005 roku założył własne studio. Projektuje głównie dla Ligne Roset, Gubi i Skandiform.

Oliver Schick

Koncentruje się na meblach i oświetleniu. Angażuje się również w szereg eksperymentalnych projektów związanych z użytkowaniem materiałów oraz zrównoważonym rozwojem. Celem Olivera Schicka jest projektowanie produktów z charakterem, które są ponadczasowe i łatwe do zrozumienia. Mówi, że powinny być one proste w użyciu, bezproblemowe w produkcji, a nawet jasne w idei, którą z sobą niosą. Jego zdaniem narracyjny aspekt przedmiotu jest tak samo ważny jak jego funkcja.

Projekty Olivera Schicka - przedmioty proste w użyciu i produkcji oraz jasne w idei

Czasami może nas zaskoczyć jakieś wielkie wydarzenie, innym razem mały, niepozorny szczegół - to motto Olivera Schicka, niemieckiego projektanta, który przebojem wdarł się w świat designu. Wszędzie można dostrzec impuls do działania, wszędzie może pojawić się drobny bodziec, który popchnie nas w kierunku czegoś, co zdefiniuje nas na całe życie. Oliver od dziecka lubił rysować i malować. Obserwował rzeczy, które go otaczały, i przelewał je na papier. To była jego pasja - zdecydowanie bardziej zauważalna niż u innych dzieci w jego wieku. Twierdzi, że to właśnie wtedy, na razie podświadomie, jego życie związało się raz na zawsze z szeroką rozumianą sztuką. „Niepozorny szczegół”, przypadek, przeznaczenie, jakkolwiek to nazwiemy, faktem jest, że Oliver został projektantem.

Fotel Fabian zaprojektowany przez Oliviera Schicka dla marki Montis ma ukryty zamek - można zmienić jego tapicerkę na dowolną tkaninę lub skórę.

Na początku jego drogi jako designera zafascynowała go historia własnego miasta, bo Darmstadt jest miejscem wyjątkowym. W 1899 roku wielki książę Hesji, Ernest Ludwik, założył tu bowiem kolonię aż 23 artystów z Monachium, Paryża i Wiednia. Projektantów, architektów, malarzy łączył nowy prąd w sztuce, jakim była secesja.

Na wzgórzu Mathildenhöhe powstały projektowane przez nich domy, a w ich wnętrzach - meble, rzeźby, grafiki, tkaniny, wyroby ceramiczne i szklane. W 2021 roku kolonia w Darmstadt została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 

W następnych latach kariery Olivera pojawiły się inne fascynacje: funkcjonalizmem Bauhausu i Dietera Ramsa oraz bardziej swobodnym podejściem Ingo Maurera. Oliver Schick nie ma ulubionego projektanta, który byłby dla niego mentorem. Czerpie pełnymi garściami ze wszystkiego i ze wszystkich. Inspiracją mogą być dla niego nawet niepozorne pachołki portowe używane do cumowania statków.

Stolik Poller został zainspirowany portowymi pachołkami do cumowania łodzi. Jest w całości zrobiony z marmuru.

Wciąż na nowo wypracowuje własny styl. Podoba mu się, że design jest różnorodny, pełen niezwykłych pomysłów, kierunków, prądów, które nieustannie oddziałują na emocje, przywołują wspomnienia i uczucia. Przykładem może być lampa Facella z uchwytem, która opowiada historię dawnych latarenek.

Lampa Facella była wzorowana na dawnych latarniach. Klosz jest zrobiony z opalowego szkła, oprawa ze skóry.

W świecie, w którym wszystko szybko się zmienia, potrzeba przedmiotów prostych, zredukowanych do minimum i łatwych do zrozumienia. Projektów, które będą potrafiły „spowolnić wnętrze” i sprawić, że stanie się ono ponadczasowe. W dzisiejszych czasach coraz ważniejsze jest przecież to, aby produkty były długotrwałe ze względu na aspekt środowiskowy. Więc jeśli przedmiot ma nam towarzyszyć wiele lat, nie powinien być nudny ani przewidywalny - mówi Oliver.

Oliver Schick często sięga w swoich projektach po skórę. Krzesło Q5 Series to najlepszy tego przykład. Wspomniany materiał znalazł się na plecach krzesła. Siedzisko jest z tkaniny, a rama z aluminium.

Sami oceńcie, czy to, co mówi, ma odzwierciedlenie w jego pracach.

Fot. otwierająca: Ronde to lampa, która przypomina dzwon lub ucięty wazon. Światło nie tylko pada na stół (jak w klasycznych lampach wiszących), ale również „wylewa się” przez otwór, delikatnie rozpraszając się na suficie. Ręcznie toczony aluminiowy klosz z ultramatowym lakierem sprawia wrażenie, jakby był wykonany z ceramiki. Ronde została zaprojektowana dla marki Gubi.

Autor
Projektant Oliver Schick - spowolnić wnętrze
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...