Akwarela to technika, która była znana już w II tysiącleciu p.n.e. Różnorodne możliwości, jakie oferuje, sprawiły, że stosowali ją artyści reprezentujący różne epoki i kierunki - od Dürera po Nikifora.

Akwarele to farby wodne, którymi maluje się najczęściej na ręcznie czerpanym papierze, rzadziej na pergaminie, zagruntowanym płótnie, jedwabiu czy kości słoniowej. Farby te tworzą na podłożu cienką transparentną warstwę, pod którą widoczna jest jego barwa. Trudno jest nanosić poprawki, więc malować trzeba dość precyzyjnie, czemu często pomaga wykonanie wstępnego rysunku na przykład ołówkiem.

Technika ta jest bardzo stara. Posługiwali się nią starożytni Egipcjanie i Grecy. Potem farby wodne wykorzystywano do wykonywania malowideł na ścianach rzymskich katakumb, a w średniowieczu do zdobienia ksiąg. W renesansie technika ta była stosowana do rysunków i szkiców przygotowawczych. Usamodzielnił ją Dürer, malując za jej pomocą pejzaże.

Największy rozkwit akwareli nastąpił w drugiej połowie XVIII wieku w Anglii i w wieku XIX w innych krajach europejskich, między innymi w Polsce.

Rodzimi malarze epoki romantyzmu, tacy jak Aleksander Orłowski czy Piotr Norblin, przy jej użyciu chętnie utrwalali pejzaż, który wtedy właśnie stał się znaczącym gatunkiem w polskim malarstwie. Najwybitniejszy przedstawiciel sztuki tego okresu, Piotr Michałowski, stosował akwarelę do ukazywania scen batalistycznych oraz portretów konnych, tematów które chętnie podejmował także w malarstwie olejnym.

Za akwarelę Michałowskiego trzeba zapłacić średnio 20-50 tysięcy zł. Kwota ta nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę, że malarstwo z tego czasu pojawia się na rynku stosunkowo rzadko.

Z podobnego powodu bardzo wysoko wyceniane są dzieła Witolda Wojtkiewicza. Ten przedwcześnie zmarły młodopolski artysta nie pozostawił po sobie wielu prac, a z tych, które stworzył, większość spłonęła lub zaginęła w innych okolicznościach w czasie wojny. W 2005 roku w Rempeksie wystawiono akwarelę Wojtkiewicza "Clowni", która sprzedała się za wywoławcze 90 tysięcy. Od tego czasu praca ta pojawiała się na aukcjach trzykrotnie, w tym dwa razy w zeszłym roku za 190 tysięcy, a potem za 180 tysięcy zł, jednak nikt chętny się nie znalazł.

Sporo natomiast jest na rynku akwarel Juliana Fałata (1853-1929), jednego z najlepszych rodzimych akwarelistów. Wśród nich dominują zwłaszcza pejzaże górskie i widoki z okolic Bystrej, gdzie mieszkał. Akwarela Fałata to wydatek średnio 10-40 tysięcy zł, choć bywa i znaczniej drożej, jak w przypadku pięknego widoku Wenecji, za który zapłacono w zeszłym roku 80 tysięcy, czy subtelnej "Główki dziewczynki" sprzedanej w 2010 roku za 95 tysięcy zł (wywoławcza 29 tysięcy).

Jeśli ktoś szuka czegoś znacznie tańszego, a równie interesującego, warto zwrócić uwagę na słynnego artystę zaliczanego do nurtu sztuki naiwnej, Nikifora Krynickiego. Akwarela, obok rysunku, była ulubioną techniką Nikifora. Jego prace można mieć już za tysiąc złotych, choć przeważnie kosztują w granicach 2-3 tysięcy. Za podobną kwotę można kupić akwarele większości współczesnych polskich artystów.