Obrazy Marka Rachwalika emanują kolorem i energią, którą czerpie z wnikliwego obserwowania natury. Malowanie sprawia artyście po prostu ogromną radość.

Ukazujesz rzeczywistość wypełnioną dziwnymi stworami, które wyglądają jak hybrydy organizmów prymitywnych ze statkami kosmicznymi. Skąd wziął się pomysł na połączenie świata organicznego ze światem techniki?

Marek Rachwalik, bez tytułu, 2012
Marek Rachwalik, bez tytułu, 2012, olej, płótno,
80 x 100 cm

Marek Rachwalik: Przyroda zawsze była mi bliska, gdyż wychowałem się z dala od dużego miasta. Jako dziecko interesowałem się planszami biologicznymi i geologicznymi, ale także rycinami dziwnych mechanizmów. Na początku studiów poznałem natomiast dokonania takich twórców jak Moebius, Franz Ackerman czy Joan Ponç, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Inspiruje mnie też literatura science fiction. Wszystko to razem ma wpływ na moje prace. Lubię bawić się wizualną tkanką biologicznego języka, przesączonego dorobkiem surrealizmu i abstrakcji.

W twoich pracach pojawiają się intensywne barwy i fantastyczne formy, zupełnie jak w sztuce psychodelicznej, inspirowanej substancjami psychoaktywnymi. Czy to zamierzona zbieżność?

Sztuka psychodeliczna jest bardzo ciekawa i kiedyś służyła mi jako baza wyjściowa do własnych realizacji, ale zawsze byłem przeciwnikiem wszelkich używek. Kolory to mój żywioł, czuję nieustanną chęć eksperymentowania z psychodelicznymi barwami. Bardziej widzę tu jednak zbieżność z muzyką psychodeliczną. Podobnie jak ona, moja twórczość jest pełna emocji, ale nie odnosi się do konkretnych sytuacji, a jej treść nie jest krytyczna wobec żadnych zjawisk. Chodzi o sam odbiór - obraz, tak jak i dźwięk, ma nieść się echem po naszej wyobraźni i żyć własnym życiem, budując kolejne opowieści.

Co Cię inspiruje?

Inspiruje mnie szeroko pojęta natura, przestrzeń, która nas otacza. Trzeba ją tylko wnikliwie obserwować, badać jak pod mikroskopem. Inspiruje mnie również dorobek naukowy i technologiczny człowieka - głównie od strony wizualnej. Czasem czuję się jak śmieciarz chodzący po wysypisku obrazów, robię zdjęcia, przegrzebuję internet. W ten sposób można czasem trafić na prawdziwe diamenty.

Marek Rachwalik, bez tytułu, 2012
Marek Rachwalik, bez tytułu, 2012, olej, płótno,
80 x 100 cm

Od jakiegoś czasu opatrujesz prace długimi, humorystycznymi tytułami, jak np. "Świecąca kulka ugrabiona z jesiennych liści żąda, by Kłomnice miały dostęp do morza". Wcześniej nie nazywałeś swoich obrazów.

Wprowadzenie tytułów to czysty eksperyment. Wcześniej nie nazywałem obrazów, wychodząc z założenia, że malarstwo to sztuka wizualna, która broni się sama. Teraz chcę sprawdzić, na ile taki tekstowy dodatek może poszerzyć siłę oddziaływania obrazu. Nie wiem, czy tytuły będą pojawiać się regularnie. Czas pokaże. Co do ich brzmienia, to są one pewną grą, zabawą. Unikam powagi w swoim malarstwie. Świat jest zbyt poważny, aby traktować go poważnie.

Do czego służy ci malarstwo? Co chcesz nim wyrazić?

Moje malarstwo to surrealizm, rodzaj tajemniczej łamigłówki. Pomaga mi uzyskać spokój, wyciszenie, daje możliwość duchowej regeneracji i kontemplacji natury. Chcę, żeby moje obrazy budziły pozytywne emocje. Dużą radość sprawia mi sam proces malowania. Musiałem się zresztą nauczyć, jak poskromić ten nadmiar energii, która przeszkadzał mi w wielogodzinnym tworzeniu. Poza tym głęboko wierzę w sens malarstwa, tego najczystszego i najbardziej klasycznego medium.

Czy łatwo jest być w dzisiejszych czasach młodym artystą?

Sytuacja młodych artystów jest z pewnością znacznie mniej kolorowa niż malarstwo. Społeczeństwo ma nadal małą wiedzę o sztuce i potrzebę otaczania się nią. Myślę, że ten stan będzie się z czasem poprawiać. Tak czy inaczej, dużo zależy od tego, jak bardzo kochamy to, co robimy. Pasja to podstawa.

rozmawiała: Małgorzata Stalmierska
zdjęcia: archiwum artysty

Marek Rachwalik

(1986, Częstochowa)

Absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Dyplom z medalem w pracowni prof. Ireneusza Walczaka i dr. Piotra Kossakowskiego. Aneks z rysunku pod kierunkiem adj. dr. hab. Macieja Linttnera. Obecnie instruktor w pracowni malarstwa na ASP w Katowicach. Zajmuje się malarstwem i rysunkiem. Ma także dyplom z ceramiki użytkowej.

Marek Rachwalik - wybrane nagrody i wyróżnienia:

  • Finalista Ogólnopolskiego Przeglądu Malarstwa Młodych "Promocje 2013", Legnica, 2013
  • Udział w projekcie "O!braz" - Galeria Bilbordowa, ulica Chorzowska, Katowice, 2013
  • Nominacja do nagrody w Ogólnopolskiej Wystawie Najlepszych Dyplomów Akademii Sztuk Pięknych, Wielka Zbrojownia, Gdańsk, 2012
  • 3 nagroda w ogólnopolskim konkursie pt. "Granice Rysunku", Rzeszów, 2012
  • Stypendium Rektora Akademii Sztuk Pięknych dla Najlepszych Studentów, 2011

Marek Rachwalik - wybrane wystawy:

2013

  • Wystawa zbiorowa "Masa perłowa", Galeria Sztuki Współczesnej MD_S, Wrocław
  • Wystawa zbiorowa V Międzynarodowego Konkursu Rysunku, Wrocław 2012
  • Wystawa zbiorowa Młodej Sztuki pt. "Świeża krew", Galeria Socato, Wrocław
  • Wystawa zbiorowa "Pozdrowienia z kato", Rondo Sztuki, Katowice
  • Wystawa zbiorowa "Teraz sito!", Katofonia, Katowice

2012

  • Wystawa zbiorowa "Ssawka ASP", Galeria Szyb Wilsona, Katowice
  • Salon Ilustratorów, Poznań, Międzynarodowe Targi Poznańskie

2011

  • "Zoom" (razem z Barbarą Bigosińską), Galeria +, Rondo Sztuki, Katowice
  • Wystawa sitodruków, Fraktal, Mikołów
  • Wystawa zbiorowa, Festiwal Sztuki Wysokiej, Elektrociepłownia Szombierki, Bytom

2010

  • "Oh Baby", wystawa zbiorowa Grupy Landszaft, Galeria Stara Fabryka Drutu, Gliwice