Litografia to technika stosunkowo nowa, a przy tym bardzo łatwa i wygodna. Ceniona jest przede wszystkim ze względu na swoje wyjątkowe walory malarskie.
Technika ta zaliczana do druku płaskiego, czyli odbijany rysunek znajduje się na tym samym poziomie co matryca, na której jest wykonany. Rysunek wykonuje się na wapiennym kamieniu litograficznym specjalną kredką lub tuszem. Robi się to podobnie jak na kartce papieru. Później kamień pokrywa się roztworem kwasu azotowego z dodatkiem gumy arabskiej. By wykonać odbitkę, powierzchnię rysunku zwilża się wodą, a następnie pokrywa tłustą farbą. Chłoną je jedynie miejsca wcześniej zarysowane. Odbitki wykonuje się w specjalnie skonstruowanej prasie. Jeśli kamień poddany zostanie dodatkowej obróbce - rysunek zostanie na nim wyryty lub wytrawiony - to powstaną odpowiednio: kamienioryt i kwasoryt. Jeden kamień daje się używać przez wiele lat. Wystarczy go oszlifować i można wykonać na nim nowy rysunek.
Litografię wynalazł w 1798 roku urodzony w Pradze Alojzy Senefelder. Porzuciwszy studia prawnicze, oddał się pisaniu sztuk dramatycznych. A że nie mógł znaleźć wydawców, którzy chcieliby wydrukować jego utwory, postanowił zrobić to sam.
Litografia rozpowszechniła się w XIX wieku i używana była zarówno do tworzenia dzieł sztuki, jak i ilustracji książkowych oraz prasowych. W latach 30. XIX w. pojawiła się litografia barwna, tzw. chromolitografia. Używano jej zwłaszcza do reprodukcji dzieł malarskich, a potem także do wykonywania plakatów.
Na polskim rynku wybór litografii jest bardzo duży. Pojawiają się one praktycznie na każdej aukcji, a także zajmują stałe miejsce w ofercie galeryjnej. Po grafikę wykonaną w tej technice możemy sięgnąć, jeśli chcemy powiesić na ścianie pracę któregoś ze znanych zagranicznych artystów. W realiach polskiego rynku to właściwie jedyna forma, w jakiej można znaleźć ich prace.
Sporo pojawia się litografii Marca Chagalla, Jeana Miró czy Pabla Picassa. Są one dostępne już od kilkuset złotych, choć zdarzają się i ceny w wysokości kilku tysięcy. W styczniu tego roku w Rempeksie sprzedawany był plakat słynnego czeskiego przedstawiciela secesji Alfonsa Muchy. Wcześniej na naszym rynku aukcyjnym pojawił się tylko jeden oryginalny afisz tego artysty, 10 lat temu. Zapłacono za niego ponad 13 tys. zł. Za wystawioną teraz w cenie 8,5 tys. zł litografię dla Theatre de la Renaissance, ukazującą słynną aktorkę Sarę Bernhardt w stroju Hamleta, zaoferowano 6,5 tys. zł.
Jednym z największych polskich mistrzów litografii, ale i grafiki w ogóle, był Leon Wyczółkowski (1852-1936). Litografie jego autorstwa przedstawiające najczęściej drzewa lub architekturę można kupić średnio za 4-5 tys. zł.
Podobną kwotę trzeba przeznaczyć na wykonaną w tej technice pracę przedstawiciela École de Paris, Mojżesza Kislinga (1891-1953), autora charakterystycznych portretów i aktów kobiecych. Ze współczesnych mistrzów litografii warto zwrócić uwagę chociażby na Stefana Suberlaka i Mariana Malinę.