Martwe natury to jeden z najpopularniejszych tematów w sztuce. Od baroku do współczesności artyści za jego pomocą ukazywali piękno przedmiotów, dając przy tym popis malarskiego kunsztu.
Początki martwej natury
Przez wieki martwa natura była jednym z najbardziej popularnych gatunków malarskich. Jej początki sięgają starożytności, ale długo pozostawała jedynie elementem uzupełniającym inne kompozycje, o bardziej doniosłej tematyce.
Profesor Stefan Symiotuk pisał: „Zdumiewające, jak późno w rozwoju malarstwa pojawia się »martwa natura«. Aby ją namalować, trzeba było odkryć Nowy Świat: świat przedmiotów codziennego użytku otaczających człowieka. Bardzo powoli odkrywano tę rzeczywistość. (...) Przestrzeń malarska z zewnątrz musiała przenieść się do wnętrza domostw, do komnat i sal. I dopiero gdy skupiła się na stołach, półkach, parapetach - dostrzeżono »lud« zamieszkujący te obszary; był to »lud« najprostszych współtowarzyszy ludzkiej egzystencji: jadła, sztućców, flasz, owoców, kwiatów, biżuterii, odzieży”.
Martwa natura w Holandii
Jako samodzielny typ przedstawienia martwa natura rozwinęła się dopiero w połowie XVII wieku w Holandii. Nazywano ją tam stil-leven, co znaczy ciche, nieruchome życie, jako że ukazywała obiekty statyczne. W skład kompozycji wchodziły kwiaty, owoce i inne produkty spożywcze, jak ryby, mięso, pieczywo, a także naczynia kuchenne czy inne rzeczy codziennego użytku: książki, świece, instrumenty muzyczne, a nawet broń. Przedmioty aranżowano w starannych układach, dobierając je według klucza kompozycyjno-estetycznego lub symbolicznego.
Barokowa martwa natura
Obrazy te pozwalały artystom pokazać kompozycyjny i malarski kunszt. Ale barokowe martwe natury miały przede wszystkim wydźwięk wanitatywny. Podkreślały ulotność ziemskiej materii i przypominały o upływie czasu. Ukazywały bogactwo natury, ale przy tym pojawiały się w nich element budzący niepokój: spleśniały owoc, owady, przywiędłe kwiaty.
Działa impresjonistów - martwa natura
Z czasem stały się świetnym materiałem do ukazania malarskiego kunsztu, umiejętności operowania światłem i kolorem oraz poszukiwania nowych form wyrazu. W tym celu malowali je impresjoniści, Paul Cézanne przecierał za ich pomocą szlaki kubizmowi, rozwiniętemu potem przez takich artystów jak Picasso i Braque, w których twórczości martwe natury także zajmowały ważne miejsce.
Martwe natury były też obiektem zainteresowań twórców z kręgu Ecole de Paris, stanowiąc ich ulubiony gatunek, obok malarstwa portretowego i pejzażowego. Szczególnie chętnie przedstawiali je także kapiści. Dawały bowiem możliwość poszukiwań rozwiązań kolorystycznych, które były dla nich priorytetem. Z czasem martwa natura jako gatunek nieco się zdewaluowała, ale nadal jest obecna w twórczości współczesnych artystów.
Martwa natura - jaki obraz kupić?
Jeśli jednak chcemy wzbogacić naszą kolekcję o taki obraz lub od niego ją zacząć, sięgnijmy raczej po starsze malarstwo. Na polskim rynku aukcyjnym i galeryjnym znajdziemy wiele przykładów dobrych prac, które nie tylko staną się wspaniałą ozdobą naszych wnętrz, ale wprowadzą do nich także kawałek historii oraz historii sztuki.
Przyjrzyjmy się dziełom kolorystów, takich jak Artur Nacht-Samborski, Jan Cybis czy Hanna Rudzka-Cybisowa. To klasyka polskiej sztuki współczesnej w najlepszym wydaniu. Za ich obrazy zapłacimy średnio kilkadziesiąt tysięcy, podobnie jak za prace cenionych na arenie międzynarodowej uczniów szkoły paryskiej. Martwe natury pędzla Zygmunta Menkesa, Henryka Epsteina, Alicji Halickiej czy Meli Muter (prace tej artystki są nieco droższe) będą przy okazji także dobrą inwestycją.