Początek pracy nad nowym mieszkaniem Klaudii i Dominika odbywał się w konspiracji. Dominik chciał bowiem zrobić narzeczonej miłą niespodziankę. Ale - wiadomo - nie można od A do Z zaprojektować mieszkania za plecami pani domu. Gdy więc plany Dominika przestały być tajemnicą, wszyscy pracowali już wspólnie.
Koncepcje Klaudii i Dominika, dotyczące wystroju ich nowego mieszkania, niestety się nie pokrywały, szczególnie jeśli chodzi o kolory. Na szczęście wspólny był pomysł na motyw przewodni, czyli - podróże. Było to niejako oczywiste, bo właśnie podróże są ich prawdziwą pasją, której poświęcają cały wolny czas.
Katarzyna Koszałka, właścicielka biura projektowego mDom, znalazła jeszcze jedną rzecz, na bazie której sporządziła projekt mieszkania. Dominik jest zapalonym fotografikiem. Amatorem, co prawda, ale po przejrzeniu jego prac, Katarzyna doszła do wniosku, że spokojnie również one mogą się stać punktem wyjścia projektu. Co do kolorów, Klaudia i Dominik podzielili mieszkanie na strefy wpływów. Klaudia, której podobają się wesołe barwy i beże, przejęła kuchnię, łazienkę, sypialnię i przedpokój, Dominik - po męsku preferujący szarości i czerń - salon, gabinet i toaletę. Katarzyna obmyślała plan łączenia gustów.
Mieszkanie na pierwszy rzut oka robi wrażenie dość spokojnego, może dlatego, że siłą rzeczy wizytę zaczyna się od przedpokoju wykończonego jasnobeżowym kamieniem i ciepłym egzotycznym drewnem. Wchodząc głębiej, zaczynamy jednak rozumieć, że znaleźliśmy się w miejscu dość zwariowanym, u właścicieli z niewątpliwym poczuciem humoru. Poza fotografiami umieszczonymi na przykład nad kuchennym blatem, zamiast kafelków, wszędzie przewijają się elementy w intensywnych, wesołych, wręcz dziecięcych kolorach, wyraźny jest też motyw wygiętych, jakby artdecowskich linii zabudowy. Nie jest to jednak bezpośrednia inspiracja klasyką, lecz raczej najnowszymi trendami w meblarstwie, podpatrzonymi przez Katarzynę Koszałkę i jej zespół na targach w Mediolanie.
Blat kuchenny jest wykonany z nieobrobionego granitu, to znaczy - spokojnie! - z wierzchu jest wyszlifowany, ale jego rant wygląda surowo, jakby był obtłuczony. Natomiast szafki w tle palisandrowych drzwiczek mają kolor wrzosu. Zamiast glazury - wspomniane zdjęcia: do kuchni został wybrany Paryż. Między kuchnią a salonem mamy barek i półkę o wspomnianych zaokrąglonych kształtach. Salon, w ulubionych przez Dominika szarościach, ociepla tłoczona tapeta i rozwesela zdjęcie molo, wywołane w fioletowych odcieniach.
Dominik pracuje w domu, gabinet został więc urządzony według jego gustu, ale gospodarz nie miał nic przeciwko wstawieniu tu kilku dziecinnie kolorowych mebli. Jednak największe wrażenie robi tutaj fototapeta. Nawiązuje bowiem do widoku za oknem. Jesteśmy w mieście, mamy więc obok kolejne kamienice - ściana z oknami, łącznie z wnękami okiennymi, wykończona jest więc fototapetą przedstawiającą budynek podobny do tych z sąsiedztwa. Przy odsłoniętych żaluzjach na pierwszy rzut oka nie wiadomo, co się dzieje, gdzie się kończy się to mieszkanie. Obok biurka Dominika, nietypowa korkowa tablica, od podłogi po sufit, pomalowana na ten sam kolor co ściana.
W łazience, urządzanej według wstępnych wskazówek Klaudii, dominują beże, brązy i zaokrąglone linie. Mała toaleta natomiast zaskakuje chyba najbardziej ze wszystkich pomieszczeń. Jej ściany, łącznie z sufitem, są ozdobione napisami związanymi z zamiłowaniem właścicieli. Widzimy tu nazwy miejsc, które gospodarze odwiedzili. Lustro nad umywalką, to wycięty wyraz "travel".
Ten apartament to miejsce pracy, odpoczynku i baza wypadowa młodych obieżyświatów. Zaskakuje oryginalnymi pomysłami ale w sumie jest przytulnym domem, nie sprawia wrażenia hotelu. Bo podróże podróżami, ale miejsce, do którego się wraca, też musi być atrakcyjne i przyciągać "zwiedzających“.