Projektanci wnętrz z pracowni Nasciturus Design wspominają, że główną wytyczną ze strony właścicieli było wprowadzenie do środka jak największej ilości światła. Mieszkanie było już duże i jasne (na wszystkich zewnętrznych ścianach znajdują się duże okna), ale miało tam być jeszcze więcej przestrzeni i "oddechu". Pomysł więc pojawił się w sposób naturalny - przeszklenia. Ograniczający przepływ dziennego światła układ ścian, został całkowicie zmieniony, a część z nich zastąpiono ogromnymi szybami.

Najbardziej rzuca się w oczy gabinet, który został jakby wybudowany w salonie i jest oddzielony od niego szklanymi ścianami. Ma własną, podłogę na podeście i drewniany podwieszony sufit. Wykończony w całości drewnem, z dużą biblioteką, ma właściwie całkiem tradycyjny, ciepły charakter, jednak szklane przepierzenia sprawiają, że jest to "obiekt" na wskroś awangardowy.

Kolejne szklane ściany oddzielają częściowo gabinet od pokoju dziecięcego i pokój dziecięcy od sypialni. Siedząc na kanapie w salonie, widzimy stojący obok łóżka intensywnie pomarańczowy fotel, który znajduje się po przeciwległej stronie mieszkania. To wszystko oczywiście przy otwartych żaluzjach, które można w każdej chwili zamknąć, a ponieważ są szerokie i drewniane, nadają wnętrzom nieco kolonialnego charakteru.

Nowoczesna otwarta kuchnia   Nowoczesna wyspa kichenna
Widoczne za wyspą słupy konstrukcyjne, oddzielające kuchnię od przedpokoju, zostały ozdobione płytami z naturalnego onyksu. W lustrze w holu odbija się balkon, co daje wrażenie dwa razy większej przestrzeni, w głębi widać drzwi gabinetu.

To jeszcze nie wszystkie szklane ściany. Jest jeszcze ta… najodważniejsza. Oddzielająca kabinę prysznicową od sypialni. Tutaj doświetlająca funkcja szklanych tafli jest najlepiej widoczna, gdyż duże lustro w łazience odbija dzięki nim światło wpadające tu przez okna sypialni. I tę szybę można oczywiście zasłonić żaluzją, więc - mimo takiej ilości szyb - nie ma tu mowy o braku intymności.

Przy aranżacji wnętrza został użyty jeszcze jeden nietypowy materiał - naturalny onyks. Obłożono nim słupy oddzielające przedpokój od salonu i kuchni, jest też elementem specjalnie zaprojektowanych mebli, skrywających sprzęt w salonie. Zresztą prawie wszystkie ściany, które nie są tu ze szkła, to tak naprawdę szafy wnękowe.

Gabinet ze szklanymi ścianami.   Kamień i fornirowane szafki w łazience.   Minimalistyczna sypialnia.
Od salonu gabinet oddzielają tylko szklane ściany - dlatego ten niewielki pokoik do pracy został dodatkowo podkreślony podestem i własnym, drewnianym sufitem.   Ozdobne, fornirowane drzwiczki szafek w gościnnej łazience nawiązują do onyksu użytego w salonie. Przełamują dominujący tu jasny beż kamienia i są bardzo praktyczne.   Szklane łączą sypialnię zarówno z pokojem dziecięcym, jak i z kabiną prysznicową w sąsiadującej dużej łazience.

Szklane ściany, poza opisanymi już funkcjami, pełnią jeszcze rolę integrującą całe mieszkanie. Mieszka tu trzyletni chłopiec, który poza mnóstwem miejsca do zabawy i jazdy przeróżnymi pojazdami, ma własny plac zabaw na dachu, gdzie można się dostać schodami prowadzącymi z balkonu. Dzięki przeszkleniom rodzice mogą mieć na niego cały czas oko, a i on zawsze wie gdzie są mama i tata. Taki był zresztą również powód, by ściany gabinetu oddzielały i jednocześnie łączyły go z resztą mieszkania. Izabela i Piotr nawet, gdy mają do zrobienia coś związanego z pracą zawodową, nie chcą siedzieć zamknięci i sami gdzieś na drugim końcu mieszkania. Dom jest po to, by być razem, a to jest szczególnie ważne, gdy ma się małe dziecko.

Efekt doświetlenia wnętrza sprawdza się przede wszystkim zimą, sprytnie wprowadzając do mieszkania uciekające słońce. Latem z kolei, w połączeniu z zielenią tarasu, podłogą z egzotycznego drewna i wygodnymi meblami, daje poczucie przebywania w luksusowym wakacyjnym apartamencie, gdzieś na południu Europy.