O wyborze miejsca zdecydowały, jak to zwykle bywa, i względy praktyczne (także finansowe), i upodobania. Ponadto okolice Placu Szembeka zmieniły się bardzo w ostatnich latach, zabudowały nowymi osiedlami, licznymi sklepami i punktami usługowymi, szkołami, stając się tętniącym życiem centrum odległej Pragi. Ewelina i Piotr mieli tu wszystko, co młodym, aktywnym, pracującym ludziom jest potrzebne.

Wybrali siedemdziesięciometrowe mieszkanie na drugim piętrze. Pasował im bardzo układ wnętrza, który nie wymagał żadnych istotnych zmian w stosunku do projektu deweloperskiego. Jedynie małe przeróbki w sypialni, kuchni i łazienkach - zaproponowane oczywiście przez autorkę aranżacji, którą zatrudnili do realizacji swoich własnych, ale nie w pełni skonkretyzowanych wizji.

   
Mimo, że to mieszanie w stylu eklektycznym, wszystko tu współgra – pełna harmonia stylów i kolorystyki

Pomysły owszem mieli, przeglądali też dostępne na rynku czasopisma wnętrzarskie, poświęcali wiele czasu na bieganie po sklepach. No i oczywiście rozmawiali ze znajomymi, co ma ten praktyczny aspekt, że pozwala posłuchać podpowiedzi osób bardziej doświadczonych. W ten sposób trafili na wnętrze zaprojektowane przez Izę Skorupkę. I to było właśnie to - projekt, który ich zachwycił i podziałał na wyobraźnię. - Od tej chwili nie wahaliśmy się już z decyzją, komu powierzyć urządzenie wymarzonego mieszkania - opowiadają. - Byliśmy przekonani, że pani Iza zapanuje nad naszymi wyobrażeniami, ubierze pomysły w konkretne rozwiązania, podpowie te najwłaściwsze, uzupełni, doradzi.

W ten sposób rozpoczęła się ich trwająca blisko dwa lata współpraca z Izą. Prace projektowe zajęły im około roku; zaczęli właśnie od praktycznych, wspomnianych przeróbek wnętrz. Były rzeczywiście niewielkie, polegały głównie na "zabawie ze ścianami", ale dzięki temu w sypialni powstała garderoba, a dobudowaną w salonie ścianą zawładnął telewizor.

Później przyszedł czas na podejmowanie decyzji co, gdzie i z czego. Projektantka miała tu dużą swobodę dzięki zaufaniu, jakim obdarzyli ją właściciele. Mogła więc czuć "nieograniczenie" w swoich propozycjach, choć nie wszystkie były przyjmowane bez zastrzeżeń i dyskusji. Jakich użyć materiałów? Czy w przedpokoju powinien być gres czy raczej drewno? Do ścian zastosować żywice, czy nie? A co z podłogą? Każdy temat to osobna narada. Ewelina i Piotr oczywiście mieli także życzenia bardzo konkretne. Na przykład drewniana, ciemna podłoga to ich pomysł. Zresztą bardzo trafiony - ciemny parkiet pięknie podkreśla ciepły, przytulny charakter wnętrza.

     

Abażury nocnych lampek i narzuta sprawiają, że sypialnia jest kolorystycznie spójna z całym mieszkaniem.

 

W łazienkach "pałacowy" charakter zachowano dzięki lustru w rzeźbionej ramie, ciężkiemu kryształowemu żyrandolowi i konsolce na giętych nóżkach.

Szczególnie istotny dla całości projektu był wybór kolorystyki. Opierając się na upodobaniach i wyobrażeniach właścicieli, na ich pomysłach, Iza nadała całości jednolity kształt. Dzięki temu mieszkanie i jego części stały się bardzo wyraziste, ale jednocześnie wysmakowane i harmonijne.

Wybór mebli, sprzętów do kuchni i łazienek, oświetlenie, aranżacja okien, jednym słowem całość wyposażenia, to znów były godziny spotkań i dyskusji. Efekt - mieszkanie w stylu eklektycznym, które zachwyca pomysłowością zestawień kolorystycznych i uzupełniających je detali. Jest w nim trochę z pałacu, trochę z wiejskiej rezydencji. Ale na pewno nie ma tu nic nudnego.

"Szczególnie istotny dla całości projektu był wybór kolorystyki. Opierając się na upodobaniach i wyobrażeniach właścicieli, architektka nadała całości jednolity kształt".