Agnieszka i Jacek leczą ludzi. Troszczą się o nich, zapewniają poczucie bezpieczeństwa, pomagają zmierzyć się z problemami. Wreszcie postanowili poszukać bezpiecznej przestrzeni dla siebie. I znaleźli jej całkiem sporo, bo 170 metrów kwadratowych. Na kameralnym osiedlu pod Kielcami kupili jednorodzinny dom - wymarzone gniazdko dla czteroosobowej rodziny.
Bliskość pięknego lasu przyspieszyła podjęcie decyzji, bo uwielbiają odpoczywać na łonie przyrody. W końcu oboje wiedzą, że zdrowie pacjentów leży w rękach wypoczętych lekarzy. Dlatego każdą wolną chwilę pomiędzy szpitalem a przychodnią spędzają na wspólnych wyprawach do lasu - najbardziej lubią grzybobrania jesienią albo zimą wyprawy z dziećmi na sanki.
Powroty do domu, gdzie są wszyscy razem
Teraz, odkąd mają nowy dom, również powroty ze spacerów są bardzo przyjemne, bo dzięki architektkom Elizie Wojtasiewicz i Katarzynie Olejarz z pracowni Kaza Interior Design mają miejsce, o którym zawsze marzyli. Agnieszce zależało, żeby dom był funkcjonalny i łatwy w sprzątaniu, bo na porządki nigdy nie ma za wiele czasu. Jacek chciał, żeby wreszcie mieli przestrzeń, w której wszyscy będą razem, a równocześnie każdy będzie mógł poświęcić się swojemu hobby, nie wchodząc sobie w drogę.
Pan domu czuł, że bez wprawnej ręki architekta się nie obejdzie. Koleżanka z pracy poleciła mu kilku sprawdzonych. Wybrali Elizę i Kasię. Właścicielom spodobały się nowoczesne wnętrza zaaranżowane przez projektantki w zgodzie z trendami, ale wyważone i bezpretensjonalne. Agnieszka lubi prasę wnętrzarską, dużo pomysłów znalazła też na Homebooku. Na spotkanie z Elizą i Kasią przyszła świetnie przygotowania, z dobrze nakreśloną wizją nowego domu.
Architektki już wcześniej zapoznały się z projektem i wiedziały, jakie rozwiązania mogą zaproponować klientom. - Nasza współpraca od początku fantastycznie się układała - mówi Eliza. - Właściciele mieli kilka sprecyzowanych pomysłów dotyczących np. kolorystyki. Generalnie chcieli, żeby miejsce było nowoczesne, ale przytulne. Szybko i pewnie podejmowali decyzje i w większości zgadzali się na proponowane przez nas rozwiązania.
Funkcjonalny dom dla czteroosobowej rodziny
Aby dom był - tak jak chciała Agnieszka - funkcjonalny, trzeba było wprowadzić kilka poprawek już na etapie budowy. Podjęli wspólnie decyzje o przeprojektowaniu łazienki na parterze i połączeniu jej z pralnią, odwrócono też bieg schodów prowadzących do strefy prywatnej, całkowicie przeprojektowano antresolę i kominek.
- Na parterze urządziliśmy salon z otwartą kuchnią, łazienkę, naszą sypialnię oraz pokoje dzieci: 10-letniego Patryka i 5-letniej Natalki - mówi Agnieszka. - Tu wspólnie leniuchujemy przy kominku, oglądając ulubione filmy, przyjmujemy gości, bo Jacek uwielbia gotować. Ale piętro chcieliśmy mieć tylko dla siebie. Taki bezpieczny azyl, tylko nasz i dzieciaków - podkreśla pani domu.
Architektki zaproponowały wspólną otwartą przestrzeń na antresoli. Jacek urządził tutaj swój kącik komputerowy, Agnieszka ma bibliotekę z ulubionymi książkami, a dzieci wielką, modułową kanapę, po której uwielbiają skakać, i przestrzeń do zabawy. Ale jest tam jeszcze coś…Duma Agnieszki, czyli jej (prawie tylko jej) prywatna łazienka.
- To moje małe, domowe spa - śmieje się. Stylistycznie trochę odbiega od reszty domu, bo właścicielka chciała, żeby było kobiece, zmysłowe, w klimacie glamour. - Kiedy jestem po długim dyżurze, zaszywam się tu, włączam spokojną muzykę, wlewam ulubione olejki do wanny, a wszystkie problemy zostawiam za drzwiami. Niestety, od kiedy w łazience stanęła wanna z hydromasażem, częstymi gośćmi są dzieciaki – śmieje się Agnieszka. - Uwielbiają nurkowanie w pianie - w końcu bąbelki są takie przyjemne.
Á propos - kot Bąbel woli jednak ciepłe łóżko. On również w nowym domu zaklimatyzował się fantastycznie.