Mieszkanie w prezencie dla córki - wyjątkowy gest od rodziców
Na warszawskiej Woli, w nowoczesnym budynku Apartamentów przy Warzelni kompleksu Browary Warszawskie, w wyjątkowej, wielokrotnie nagradzanej realizacji JEMS Architekci - tam właśnie pewne małżeństwo zdecydowało się kupić mieszkanie dla swojej córki, która obecnie przebywa zagranicą. Ich marzeniem było stworzenie dla niej rodzinnej przystani w ojczyźnie.
Lokalizacja była dla pary bardzo ważna. Jest to bowiem naprawdę unikatowe miejscu w stolicy, gdzie historia spotyka się z nowoczesnością, a wielkomiejskość z urokami zacisznych placów wypełnionych arcydziełami małej architektury.
Mieszkanie w takim miejscu jest nie tylko świetną inwestycją, ale przede wszystkim doskonale oddaje charakter przyszłej właścicielki. Powierzchnia lokalu to około 65 metrów kwadratowych, składa się z salonu z aneksem kuchennym, sypialni, gabinetu z funkcją spania dla gości, łazienki, garderoby oraz dużego tarasu. Wszystkie okna wychodzą na Dziedziniec Laboratorium i budynek Warzelni.
Latem można posłuchać muzyki nie wychodząc z salonu, a w chłodniejsze dni skorzystać z wielu restauracji i kawiarenek znajdujących się na terenie kompleksu. Dla właścicieli ważne było, aby mieszkanie urządzono klasycznie i przytulnie, koniecznie w jasnych barwach oraz…by zaprojektowała je osoba zaufana. - A z przyszłą właścicielką łączą mnie niemal siostrzane więzi - przyznaje Ewa Pawłowska z Pracowni Nasze Nowe. Dodaje też, że stworzenie tego mieszkania to był dla niej zaszczyt oraz czysta przyjemność.
Miks stylów w mieszkaniu w Browarach Warszawskich
Inspiracją dla wnętrza stał się sam budynek Apartamentów przy Warzelni, którego mobilna elewacja pokryta jest składanymi metalowymi okiennicami w kolorze miedzi. Stąd też akcenty miedziane we wnętrzu, dla których tło stanowi baza ciepłych odcieni bieli, beżów i szarości z kontrastową czernią, odcieni ceglastej czerwieni w dodatkach nawiązującymi do elewacji fabrycznego budynku Warzelni, na który rozpościera się widok z tarasu.
- Na samym początku współpracy przedstawiłam moodboard, na którym znalazły się kluczowe elementy zaproponowanego stylu, nawiązującego do charakteru Browarów Warszawskich - wspomina Ewa. Okazało się to prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Właścicielom zależało, aby w mieszkaniu było jak najwięcej światła i dużo bieli, ale aby nie było wrażenia sterylności. Stąd decyzja, żeby bazą całej kompozycji była „złamana” biel i jasne odcienie taupe uzupełnione ciepłym tonami drewna w elementach stolarskich.
Dość dużym wyzwaniem okazał się układ funkcjonalny salonu. - Chcieliśmy uniknąć zbyt wielu korekcji ścian, a jednocześnie w niewielkim salonie umieścić wyspę, stół oraz wygodną kanapę, zachowując wygodne ciągi komunikacyjne. Tutaj liczył się każdy centymetr - mówi projektantka.
Ciekawym rozwiązaniem stałym się czarne dodatki nawiązują do ram okien budynku, które wprowadziły jednoznaczne, geometryczne podziały w tym wnętrzu. - Zależało mi, aby okna nie były odmienną opowieścią, aby czerń szprosów pojawiały się także w innych miejscach. To one witają gości w korytarzu ramą luster i kolorem konsoli - zwraca uwagę Ewa.
Owa czerń przełamuje także delikatny kobiecy charakter wnętrza, który zbyt mocno dominowałby przestrzeń, gdyby zabrakło tych typowych dla stylu loftowego elementów. Wprowadzają one pewnego rodzaju balans dla wielu kolorowych dodatków, miękkich tekstyliów i obłych linii. Tak właśnie powstała… nowoczesna miejska klasyka.