Która kobieta nie zna Louboutina i jego szpilek? Podobno któregoś dnia, będąc dzieckiem, słynny projektant mody poszedł ze szkołą do muzeum Musée des arts Africains et Océaniens. Przed wejściem na ekspozycję uwagę młodego chłopaka zwrócił znak zakazujący kobietom zwiedzania w szpilkach, by nie porysowały drewnianej podłogi. Głęboka czerń i krwista czerwień zrobiły na nim takie wrażenie, że odtąd cały czas chodził mu ten znak po głowie.
W tym czasie Louboutin mieszkał z matką i trzema siostrami. To również bez wątpienia wpłynęło na jego rozumienie psychiki kobiet i ich potrzebę luksusu, elegancji i seksapilu.
Vermelho znaczy czerwień
Zaprojektowany przez Francuza i architekt Madalenę Caiado hotel butikowy w wiosce Melides na południe od Lizbony jest kwintesencją twórczości Louboutina.
Hotel został nazwany na cześć charakterystycznego koloru francuskiego artysty Vermelho, co po portugalsku oznacza czerwień. Jest pierwszym projektem hotelarskim Louboutina. Znajduje się w nim 13 pokoi – wszystkie wypełnione są dziełami lokalnych rzemieślników oraz meblami z osobistej kolekcji Louboutina.
- Dzięki temu projektowi opróżniłem magazyn z antyków i przedmiotów, które kupowałem przez wiele lat! - śmieje się Louboutin.
Hotel Christiana Louboutina jak dom
W trakcie budowy pojawiło się ryzyko, że inspektor nie pozwoli na działalność hotelarską. W takiej sytuacji projektant miał plan awaryjny: jeżeli nie uda się doprowadzić do końca budowy, zamiast hotelu postawi swój dom.
- A w domu żaden pokój nie wygląda identycznie. Może być utrzymany w tej samej stylizacji, ale zawsze różni się detalami - mówi projektant. - W przeciwieństwie do hotelu, gdzie zwykle pokoje są identyczne w wystroju. Niewiele myśląc, Louboutin zaprojektował każdy z 13 pokojów w innym stylu. - Domy mają uczucia – obowiązują w nich inne zasady niż w hotelach – dodaje.
Hotel Christiana Louboutina wtopiony w otoczenie
Hotel Vermelho zaprojektowano tak, aby wtopił się otoczenie, które stanowi pobliska wioska. Dla Louboutina ważne było to, żeby uszanować naturalny krajobraz. Powstały hotel łączy się z ciągiem tradycyjnych budynków, dla których charakterystyczny jest biały tynk z niebieskim cokołem i niebieskimi detalami okien, dachami pokrytymi terakotą i kominami.
Hotel jak "zwierzę"
Hotel jest dyskretny z ulicy, natomiast fasada od strony ogrodu jest pełna szczegółów i kolorów.
Eklektyczny styl odzwierciedla to, co dla Louboutina charakterystyczne, a jednocześnie prezentuje portugalskie know-how i tradycje lokalnych rzemieślników.
Któregoś dnia Louboutin pokazał projektance Madalenie indyjską bransoletkę. Z zewnątrz była prosta, a na wewnętrznej stronie miała skomplikowany wzór. Podobnie miało być z hotelem: prosty budynek, który nie zdradza zbyt wielu informacji o wnętrzu. Ale po wejściu oszałamia kolorami. - To powinno być zwierzę i diament – dodaje.
Ozdobne wnętrza w hotelu Christiana Louboutina
Aby uzyskać niezwykle dekoracyjne wnętrze, Louboutin współpracował z projektantką Caroliną Irving, która jest specem od tekstyliów oraz z projektantką płytek ceramicznych i konsultantką ds. wnętrz Patricią Mediną.
Ściany pokrywają ręcznie malowane freski autorstwa greckiego artysty Konstantina Kakaniasa, a w sypialniach znajdują się szafy z francuskimi kratami marki Maison Gatti. Stolarkę na zamówienie wykonała hiszpańska firma Los Tres Juanes.
W całym projekcie Louboutin korzystał z azulejos. Ponadto dał wolną rękę włoskiemu artyście Giuseppe Ducrotowi, żeby zaprojektował rzeźby i ceramiczne detale elewacji.
We wnętrzach dominują kolory niebieski i tak charakterystyczny dla Louboutina czerwony.
W hotelowej restauracji znajduje się żyrandol ścienny Klove Studio i wykonany na zamówienie barek pokryty kutymi srebrnymi liśćmi autorstwa sewilskiego złotnika liturgicznego Orfebrería Villarreal.
- To jednocześnie najbardziej ekstrawagancki i najbardziej tradycyjny projekt, jaki kiedykolwiek robiłem - mówi Villarreal.
Louboutin stworzył własny świat: ekstrawagancki, pionierski, ze wszech miar nowoczesny w oparciu o tradycyjne materiały i techniki. To sztuka i odważna decyzja. Ale kto inny mógłby się tego podjąć jak nie Christian Louboutin?