Gdy Agata Ambrożewska i Agata Krzemińska zajmą się urządzaniem jakiegoś mieszkania, jest pewne, że będzie ono kolorowe. Żywe barwy, odważne rozwiązania i charakterystyczne detale to znaki rozpoznawcze projektów realizowanych przez warszawską Pracownię A+A. Dwie Agaty nadają na tej samej fali i lubią eksperymentować. Ich projekty zawsze robią duże wrażenie. Nie inaczej było w przypadku domu małżeństwa z warszawskiej Woli.

Już na pierwszym spotkaniu z właścicielami projektantki zostały mile zaskoczone. Małżeństwo tryskało pozytywną energią i było otwarte na wszelkie propozycje. 

- Klienci skontaktowali się z nami, ponieważ podobały im się nasze projekty i styl. Lubią kolory i nowoczesne wnętrza z nutką elementów vintage i designu. Jednocześnie chcieli, aby mieszkanie było bezpretensjonalne. Zabawne, ale niewymuszone. Z humorem, ale nienarzucające się. To wymagało od nas balansowania na granicy różnych stylów i uważności w doborze dodatków - opowiada Agata Ambrożewska. 

Krzesła to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i powielanych wzorów na świecie projektu Marcela Breuera. Genialny węgiersko-amerykański designer był przedstawicielem szkoły Bauhaus. Stół Oqui jest marki Kave Home.

- Jednak małżeństwo, które przyszło do pracowni z takim optymistycznym nastawieniem, od razu wzbudziło naszą sympatię. Zawiązała się nić porozumienia i wzajemne zaufanie. Doceniamy charakter takich osób, bo o wiele łatwiej z nimi rozmawiać w ewentualnych kwestiach spornych - dodaje Agata Krzemińska.

Elementy wnętrza są w różnych kolorach, ale prawie każdy z nich ma swój odpowiednik. Różowy stołek (marki Sklum) pasuje do różowej poduszki i różowych zasłon, granatowa poduszka oraz niebieska lampa (Form marki Aldex) do dywanu. Narożnik ze sztruksową tapicerką łagodzi dużą liczbę barw. Zabawna lampa Memphis stojąca za sofą jest z Westwing.

Różowy i niebieski - kolory przewodnie w mieszkaniu

Zaczęło się od pytania, jakie są oczekiwania właścicieli, ich inspiracje to oczywiste w pracy projektanta. Zwykle klienci pokazują wtedy wycinki z gazet, wskazują na portalach przykładowe meble, które chcieliby mieć w domu - po prostu dzielą się pomysłami. Tym razem tak się nie stało. Jakież było zdziwienie projektantek, gdy otrzymały tylko jedno jedyne zdjęcie. Przedstawiony był na nim zestaw ubrań właścicielki z dopiskiem: „Takie właśnie kolory chciałabym mieć w domu”.

Ciekawy pomysł: między dolnymi szafkami zamontowane zostały niebieskie listwy. Kuchenne fronty mają trzy odcienie niebieskiego: błękit, lazur i granat. Dodatkowo płytki między szafkami są w kolorze ni to niebieskim, ni to fioletowym z kroplą różowego.

- Do dziś opowiadam tę anegdotę, bo świadczy ona o luzie właścicieli, zaufaniu, jakie w nas pokładali, oraz o ich pogodnych charakterach. Czapka, spódnica i sweter w gamie różowo-platynowo-niebieskiej okazały się doskonałą wskazówką.

Pierwsza koncepcja została zaakceptowana z dosłownie kosmetycznymi zmianami - śmieje się ciepło Ambrożewska. No i zaczęło się. Mieszkanie zostało kupione z drugiej ręki, więc wymagało dużego remontu. Wnętrze nie było wystarczająco funkcjonalne, dlatego niemałą rewolucję przeszły ściany: część została wyburzona, część zmieniła swoje miejsce.

Elementy w wybranej gamie kolorystycznej pojawiają się w każdym pomieszczeniu.

Dla właścicielki ważna była osobna garderoba z pralnią oraz przyłączenie kuchni do strefy dziennej, bo wcześniej były one osobnymi pomieszczeniami, między którymi stała ściana. Przy okazji wyburzania powstała w kuchni obła ściana, która ma swój odpowiednik w kotarze zasłaniającej balkon. Odpowiedników jest tu zresztą więcej, bowiem każdy kolorowy element znajduje swoją kontynuację w innym kolorowym detalu. To sprawia, że przypadkowe, zdawałoby się, przedmioty tworzą spójną całość, są harmonijne i świadomie rozmieszczone na całej przestrzeni mieszkania.

Płytki są marki 41zero42. Lustra Wave (Fala) pochodzą ze sklepu internetowego lustrowramie.pl Półka swoim kolorem nawiązuje do innych pomieszczeń.

Po tym jak zakończono gruby remont, dziewczyny przystąpiły do urządzania wnętrz. Wcześniej wybrana gama kolorystyczna pojawiła się konsekwentnie w każdym pomieszczeniu, włącznie z łazienką. Odcienie błękitu, czerwień i róż (czasem brudny, to znów przechodzący miejscami w magentę) stały się motywem przewodnim mieszkania.

Beżowo-różowa sypialnia 

- Najdłużej zajęła nam praca nad sypialnią, ponieważ pierwsza propozycja miała zbyt intensywne kolory. Małżeństwo chciało ich uniknąć i postawić na bardziej stonowane. Druga wersja okazała się trafiona. Tylko w tej jednej kwestii właściciele poddali nasz pomysł pod rozważenie. W każdej innej zaufali nam w zupełności - mówi Ambrożewska. - Wystrój sypialni złagodziłyśmy elementami drewnianymi i beżową ścianą za łóżkiem. To pozwoliło nam osiągnąć równowagę, na którą liczyli właściciele - opowiada.

Elementy drewniane i beżowe pozwoliły osiągnąć równowagę. Pełna symetria: z obu stron łóżka (Mini Maxi ze sklepu Fabryka Sypialni) są szafy oraz wnęki.

Trochę surowości do tych cukierkowych motywów wprowadził mikrocement na ścianach w salonie i w łazience. Złagodziły je również podłoga z jasnego drewna oraz beżowa obła ściana i kanapa. Żeby nie było tak pastelowo, projektantki dodały kilka drobnych akcentów w kolorze magenty, na przykład lampę Flowerpot nad stołem, półkę nad umywalką w łazience czy elementy w sypialni.

Wnęki są podświetlane. Trzy gniazdka pozwalają podłączyć komórkę czy zainstalować lampę na klips. Można do nich odłożyć książkę.

- Jednym z naszych ulubionych detali są listwy w kolorze lapis lazuli, które znajdują się między kuchennymi szafkami. Nigdy wcześniej nie użyłyśmy tego koloru - przyznaje Agata Ambrożewska. Być może pozostało jeszcze kilka barw, które wciąż czekają na swoją rolę w przyszłych projektach obu pań architektek.

Kolorowa zabudowa w przedpokoju
Autor
Kolorowy eksperyment. Mieszkanie, które poprawia nastrój
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...