Podobnie jak w przypadku farb, w salonie można zastosować każdy rodzaj tapety, ponieważ nie musi mieć ona specjalnych właściwości. Istotny jest natomiast sposób jej nakładania. Najłatwiej położyć tapetę, której spodnia warstwa jest fizelinowa (warstwa wierzchnia może być winylowa lub z tkaniny) - klejem smaruje się tylko ścianę, a następnie przykłada się do niej pocięte, suche pasy. Taka tapeta jest elastyczna, dobrze maskuje nierówności podłoża.
Producenci oferują też tapety fabrycznie nasączone klejem, co sugeruje, że są bardzo łatwe do położenia. A jednak tak nie jest - co prawda, wystarczy ją tylko zwilżyć, jednak potrzeba tu wprawnej ręki, ponieważ klej bardzo szybko wiąże i jest mało czasu na równe przyłożenie pasów do ściany.
Znane od lat są tapety papierowe (te z cienkiego papieru należą do najtańszych) oraz winylowe - wzmocnione, bardziej odporne na uszkodzenia. Oba te rodzaje mają wzory nadrukowane. Efektowną, choć znacznie droższą, dekoracją salonu są tapety flokowane, pokryte wypukłym wzorem o fakturze zamszu, zrobionym z włókien wełny, jedwabiu lub tworzyw sztucznych.
Karierę robią też tapety tekstylne (na spodzie z włókniny, rzadziej z papieru lub winylu). Te dzielą się na tkane, z wierzchnią warstwą z bawełny, lnu, juty, jedwabiu albo włókien syntetycznych oraz nietkane z włóknami wtopionymi w podkład, dzięki czemu są znacznie trwalsze i nie blakną.
Do łask wracają, niegdyś kojarzące się wyłącznie z kiczem i czasami PRL-u, fototapety przedstawiające m.in. krajobrazy, miasta, martwą naturę. Na takiej tapecie można mieć dosłownie wszystko, ponieważ producenci oferują miliony wzorów, a nawet wykonanie fototapety z naszego zdjęcia.