Tabanda to troje projektantów: Małgosia Malinowska, Filip Ludka i Tomek Kempa. Z wykształcenia są architektami, jednak od zawsze byli zafascynowani projektowaniem mebli i wszelkiego rodzaju form użytkowych.

Poświęcają dużo uwagi pracy koncepcyjnej, dzięki czemu ich produkty są dopracowane w każdym szczególe. Starają się, by projekty były użyteczne, a zarazem nie boją się przemycać w nich dobrego humoru i ironii.

O swojej pracy mówią: "Inspiruje nas natura. Projektujemy w myśl idei o zrównoważonym rozwoju, zależy nam na ekologicznym projektowaniu, które bazuje na podstawowych zasadach ergonomii i estetyki. Pracując nad nowymi formami, wychodzimy od określenia istoty problemu, tak aby finalny produkt był przyjazny użytkownikowi. Nasze projekty powstają z naturalnych materiałów, są nowoczesne i cechują się minimalistyczną form".

"Łamiemy utarte schematy, przeciwstawiając się masowym trendom - tworzymy przedmioty dla użytkowników wymagających oryginalnych rozwiązań dla swojego otoczenia. Przedmioty przez nas zaprojektowane wycinane są frezarką numeryczną i następnie ręcznie wykańczane. Dzięki zastosowaniu tej techniki eksperymentujemy z formą i modelem".

Tabanda, skąd taka nazwa?

Sama się pojawiła. Brzmi zabawnie - ludzie się do niej uśmiechają. Poza tym zapada w pamięć przez swój rytm.

Dlaczego zdecydowaliście się pracować razem?

Znamy się długo, od zawsze dobrze się nam razem pracowało. Praca w grupie jest prawdziwym wyzwaniem, ciągłą konfrontacją, daje dużo więcej możliwości i punktów widzenia. Grupa zawsze jest wsparciem sama dla siebie - drzemie w niej wielka siła.

Projektowanie mebli i oświetlenia oraz architektura wnętrz. Którą z tych dziedzin traktujecie priorytetowo?

Zdecydowanie projektowanie mebli i oświetlenia, czyli form użytkowych. To nasz priorytet!

Tworzycie grupowo, czy poszczególni członkowie zespołu mają swoje specjalizacje?

Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Bywa różnie. Nasze specjalizacje dopiero się krystalizują. Przeważnie tworzymy zespołowo, aczkolwiek każdy projekt ma swojego lidera, pomysłodawcę. Grupowo dopracowujemy wszelkie szczegóły - od aspektów estetycznych, funkcjonalnych po detal techniczny.

Jakie materiały i techniki produkcji stosujecie najchętniej?

Lubimy sklejkę za jej strukturę oraz możliwości, jakie daje w procesie produkcyjnym. Obecnie skupiamy się głównie na niej. Zainwestowaliśmy w maszyny, które pozwalają nam pracować z tym materiałem. Nie zamykamy się jednak na nowe materiały i techniki - mamy oczy szeroko otwarte.

W Waszych projektach jest duża doza humoru. Jak na to reagują Wasi potencjalni klienci?

Z uśmiechem i zaciekawieniem! I o to właśnie nam chodzi.

Który z produktów uważacie za swoją wizytówkę, najlepiej odzwierciedlającą Wasze poglądy na design?

Każdy kolejny projekt jest dojrzalszy, nasycony nowymi przemyśleniami. Teraz najcenniejszym produktem, odzwierciedlającym nasze poglądy (estetyczne, funkcjonalne, ekonomiczne, ekologiczne), jest stolik kawowy "Łoś". Uwielbiamy go za nazwę, za organiczną i przyjazną formę, za dopracowany proces produkcyjny, za małe zużycie materiału i energii. Jego urok jest również doceniany przez klientów, co nas najbardziej cieszy.

Czy pracujecie nad nowymi projektami, których nie widać jeszcze na Waszej stronie internetowej?

Oczywiście! Okres letni był dla nas bardzo intensywny. Ostatnio zaangażowaliśmy się w kilka happeningów i projektów instalacji. Stworzyliśmy m.in. rzeźby kinetyczne na rzece Swelina oraz przystanek Artbusa w Sopocie. Oba projekty były realizowane w ramach Otwartego Kurortu Kultury - wydarzenia będącego częścią programu kulturalnego Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej. Te nietypowe działania sprawiają nam mnóstwo radości. Jeżeli zaś chodzi o meble - z niecierpliwością czekamy na okres jesienno-zimowy. To najbardziej twórczy czas, kiedy powstają najlepsze pomysły i świeże wzory.

Ostatnie lata to wspaniały rozkwit młodego polskiego designu. Czy twórcy konkurują ze sobą wyłącznie w sferze artystycznej, czy przyszedł już czas, że muszą myśleć o strategii marketingowej?

Dużo dobrego dzieje się w polskim designie. Zobaczymy, jak się ten temat rozwinie, zarówno pod względem twórców, jak i odbiorców. Dobra rywalizacja między projektantami jest potrzebna - to stymuluje do działania. Uważamy, że każdy musi myśleć o strategii marketingowej, niezależnie od tego, czy jest młodym projektantem, czy takim o ugruntowanej pozycji na rynku. Ważne, jak się do tego podchodzi i jak realizuje. Naszym zdaniem należy traktować strategię jako rzecz naturalną, a nie kolejny punkt do zaliczenia. Najlepiej, jeżeli strategia jest czymś prawdziwym, szczerym, intrygującym.