Tomasz Rygalik studiował na Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej, w Industrial Design w Pratt Institute w Nowym Jorku oraz w Royal College of Art w Londynie, z którą to uczelnią związał się później jako pracownik naukowy. Otrzymał wiele międzynarodowych nagród, np. First Prize Award w International Bombay Sapphire Martini Glass Design Competition (2006), Rosenthal Design Award (2004).

Tomasz Rygalik (ur. w 1976 r) współpracuje ze znanymi producentami polskimi (np. Iker, Noti) i zagranicznymi (np. Moroso). Prowadzi pracownię PG13 na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (www.pg13.pl). Jego osobista strona to: www.tomekrygalik.com.

Projektowanie to Pana największa pasja w życiu. Jak rozpoczęła się ta przygoda?

Tomasz Rygalik: Zawsze interesowały mnie takie rzeczy, które można zrobić samemu, na przykład struganie łódki z kory. W dzieciństwie często pomagałem tacie w konstruowaniu przedmiotów codziennego użytku, których nie było jeszcze wtedy na rynku. Później, dopiero pod koniec liceum, zacząłem na nowo myśleć o tego typu twórczości, kiedy starałem się mądrze wybrać kierunek studiów. A że jestem z rodziny inżynierskiej, wybrałem Wydział Architektury na Politechnice, bo był on pewnego rodzaju kompilacją bardzo różnych dziedzin - zarówno artystycznych, jak i technicznych.

Skąd czerpie Pan inspiracje do swoich projektów?

Z obserwacji rzeczywistości, wszystkiego co nas otacza. Projektowanie to nie tylko udziwnianie i tworzenie spektakularnych designerskich przedmiotów. To dziedzina odpowiedzialna za wszystko - za całą kulturę materialną. Bo przecież wszystko wokół nas jest zaprojektowane. Ktoś za wszystkim stoi, jakiś producent, projektant, rzemieślnik. Właśnie to tak bardzo mnie inspiruje, dlatego staram się wszystko oglądać, analizować. Kiedy widzę dany przedmiot, zastanawiam się, w jaki sposób mógłbym go lepiej zrobić, bądź jak wykorzystać jego część do stworzenia czegoś innego.

Co według Pana jest najważniejsze w pracy nad projektem?

Zdecydowanie dialog z rzeczywistością, dialog z firmą, z którą się pracuje, z materiałem, czy z potencjalnym odbiorcą produktu. Na pewno nie monolog, czyli narzucanie subiektywnej woli projektanta. Kluczowe jest też analizowanie kultury, która nas otacza, historii, wszystkich wytycznych związanych z daną kategorią produktu. Branie tego pod uwagę jest kontynuacją rozwoju świata, a nie pogwałceniem wszelkich praw opartych na "widzimisię" twórcy.

Co według Pana Polacy mogliby zmienić we własnych domach, by żyło się im lepiej, milej i wygodniej?

Mogliby nie traktować swojego otoczenia tak powierzchownie, nie oceniać tylko czy coś jest ładne, czy brzydkie, ale głębiej analizować konkretny produkt: jak, kto, czemu i z czego go zrobił? Wtedy lepiej rozumieliby jakość rzeczy, ich specyfikę. Mogłoby się okazać, że ich wybory byłyby bardziej przemyślane, mądrzejsze, a przedmioty lepiej by im służyły.

Prowadzi Pan pracownię PG13. Jak wygląda Pana współpraca z podopiecznymi?

Przede wszystkim zależy mi na tym, by przekazać im entuzjazm i pasję tworzenia nowych rzeczy do końca. Uczę ich wytrwałości w dążeniu do realizacji pomysłów. Staramy się wspólnie, by wdrażanie projektów odbywało się właśnie tu - w pracowni, gdyż właśnie wtedy podejmuje się najwięcej decyzji. Jest to praca na żywym organizmie.

Jest Pan laureatem wielu prestiżowych konkursów. Co to daje, jak wpływa na przyszłość projektanta?

Wygrane konkursy na początku drogi zawodowej dają wiarygodność i zdecydowanie pomagają się przebić. Jednak nie jest to cel sam w sobie. Teraz de facto staram się uczestniczyć w nich jak najrzadziej. Obecnie koncentruję się na realizacji zleceń, budując współpracę z wybranymi partnerami - zarówno z tymi, którzy przychodzą do mnie, jak i tymi, do których sam się zgłaszam.

Jakie Pana produkty będziemy mogli niebawem zobaczyć?

Obecnie pracuję nad kilkoma kolekcjami mebli z przeznaczeniem do domu, do miejsc użyteczności publicznej i biur. Projektuję również dwie lampy dla klientów w Polsce i za granicą i pracuję nad bardzo ciekawą kolekcją podstawowych przedmiotów codziennego użytku. Już niedługo na rynku ukaże się ich cała seria, wykonana głównie z drewna.

Panie Tomku, dziękuję za rozmowę i nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na Pana nowe projekty.

Również serdecznie dziękuję. Już niebawem!