Ognioodporna, ergonomiczna, praktyczna, wytrzymała, mobilna - te i inne zalety łączy w sobie klasyczny mebel biurowy - szafka na dokumenty. Nie chodzi jednak o jakąkolwiek szafkę, ale tę zaprojektowaną przez Edwina G. Seibelsa, która jest obecna w niemal każdym biurze i niejednym domu.
W XIX wieku dokumenty, w szczególności prawne, były najpierw dwukrotnie składane, wkładane do kopert, a następnie umieszczane w przegródkach pokrywających ściany. Ciągłe wkładanie i wykładanie arkuszy, odszukiwanie właściwych kopert, było czasochłonne i niepraktyczne, powodowało niszczenie papieru, nie wspominając o tym, że źle zorganizowany system przechowywania obniżał efektywność firm. Najlepiej zdawali sobie z tego sprawę urzędnicy, księgowi i prawnicy. Nic dziwnego, że odpowiedź na ich bolączki znalazł przedsiębiorca będący jednym z nich.
Amerykanin Edwin G. Seibels, zajmujący się ubezpieczeniami, w 1898 roku stworzył mebel, który stał się elementem obowiązkowym w większości biur na całym świcie. Zaprojektował szafkę, która oferowała nie tylko miejsce na dokumenty, ale także cały system ich przechowywania i archiwizacji. Wprowadził pionowe konstrukcje z szufladami posiadającymi przegródki, które pozwalały na trzymanie akt oddzielnie, bez potrzeby ich składania. W szufladach można było także umieszczać foldery wiszące, dzięki czemu papier się nie odkształcał i łatwo można było odszukać właściwy dokument.
Reklama szafek firmy Yawman & Erbe Mfg. pochodzi z 1903 roku. Producenci szybko dostrzegli potencjał komercyjny w nowym produkcie, dlatego od momentu pojawienia się na rynku prowadzili intensywną promocję. | Na fali zainteresowania szafkami na rynku pojawił się asortyment uzupełniający, jak specjalne teczki, foldery, segregatory… |
Powyższe elementy spowodowały, że szafka Seibels zrewolucjonizowała przechowywanie akt i zawędrowała do kancelarii prawniczych, banków i sądów. Metal, z którego została zrobiona, dodatkowo zapewniał "absolutną ochronę dokumentów przed pożarem". Szafka na dokumenty stała się największym życiowym osiągnięciem Edwina Seibelsa. Jednak wynalazek przyniósł mu sławę, ale nie fortunę. Jego wniosek patentowy spotkał się z odmową. Urzędnicy argumentowali, że opatentować szafkę na dokumenty to tak, jakby opatentować klamkę do drzwi. Seibels nie wziął pod uwagę, że zamiast szafki jako takiej, powinien opatentować system, w którym dokumenty są stawiane na sztorc i oddzielane znacznikami.
Po upływie trzydziestu dziewięciu lat firma Globe-Wernicke, która wykonała pierwszy egzemplarz według specyfikacji Seibelsa, dla uhonorowania zasług wynalazcy poświęciła mu tablicę pamiątkową. Odlany z brązu napis głosi: "Jego wynalazek niesie pomoc firmom na całym świecie i na nim opiera się przemysł, który daje zatrudnienie wielu kobietom i mężczyznom". Kolejne wyrazy uznania przyszły ze strony Instytutu Smithsona, największego na świecie kompleksu muzeów i ośrodków edukacyjno-badawczych, który w 1941 roku włączył szafkę Seibelsa do stałej kolekcji.
Wówczas modele produkowane przez Globe-Wernicke były całkowicie wykonane ze stali. Po II wojnie światowej producenci borykali się z niedoborem tego materiału, dlatego konkurencyjna firma Home-O-Nize stworzyła bardziej oszczędny model, który osiągnął ogromny sukces komercyjny. W 1961 roku firma zmieniła nazwę na HON i dzisiaj jest największym producentem szafek na dokumenty w Ameryce Północnej.
Za sukcesem projektu Seibelsa stoją nie tylko względy praktyczne, ale także estetyczne. Industrialny wygląd wyznaczył kierunek, w którym rozwijał się styl urządzania współczesnych biur. Oszczędna w wyrazie i formie szafka stała się synonimem nowoczesności i funkcjonalizmu. Z czasem z miejsc pracy zawędrowała do domów. Na potrzeby użytku domowego zaczęły powstawać modele w różnych wariantach: w kolorze, z plastiku, czy o niestandardowych wymiarach.
Dzięki temu szafkę można obecnie znaleźć nie tylko w gabinetach, ale także w salonach czy kuchniach - nadaje się również do pokoju dziecka. Niezależnie od obecnych możliwości archiwizacji dokumentów w formie elektronicznej, nic nie wróży, by papierowe pliki i meble do ich przechowywania zniknęły z naszego otoczenia. W takiej sytuacji warto się otaczać takimi przedmiotami jak szafka Seibelsa, która stanowi doskonałe połączenie funkcji i formy.
tekst: Anna Oporska, zdjęcia: Office Museum, Malow