Pojawia się na biurkach architektów i projektantów prawdopodobnie częściej niż jakikolwiek inny obiekt od czasów ołówka grafitowego. Choć bardziej przypomina rzeźbę niż przedmiot użytkowy, lampa Tizio pozostaje bestsellerem od ponad 40 lat.
Tizio (wł. ktoś) w pełni zasługuje na miano klasyka. Ta lampa łączy nowoczesną, szkieletową formę z techniczną innowacją i funkcjonalnością. Kiedy w 1972 roku po raz pierwszy trafiła do produkcji, zastosowane w niej rozwiązania okazały się na tyle przełomowe, że błyskawicznie znaleźli się naśladowcy.
Lampa Tizio zdobyła liczne prestiżowe wyróżnienia, w tym Compasso d'Oro oraz trafiła do największych kolekcji designu na świecie. Jednak początki Tizio, jak to często bywa w przypadku projektów przełomowych, były niepozorne.
Dyskretny urok Lampa Tizio stała się biurowym symbolem nowoczesności. Jednak dzięki lekkiej, ażurowej formie nie narzuca się swą obecnością, dyskretnie wprowadzając modernistyczny akcent. |
Autor lampy, niemiecki projektant Richard Sapper (ur. 1932), początkowo nawet nie myślał, że będzie designerem. Studiował filozofię, inżynierię mechaniczną i ekonomię, formalnych studiów z zakresu wzornictwa nie odbył nigdy. Jednak w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że najbardziej interesuje go tworzenie przedmiotów. Swoją wielką przygodę z designem zaczął jako projektant w zakładach Mercedesa. Po tym epizodzie estetyka maszyny będzie towarzyszyła mu w całej późniejszej karierze.
Tematem oświetlenia zainteresował się na początku lat 70., jednak nie wynikało to z otrzymanego zlecenia. Po prostu nie mógł znaleźć lampki do pracy, która by w pełni odpowiadała na jego potrzeby.
"Oczekiwałem lampy z małą głową i długim ramieniem. Nie chciałem mieć lampki, którą mocuje się do biurka, bo to niewygodne. I chciałem, żeby się łatwo poruszała" - wspomina po latach. Autor za punkt wyjścia przyjął popularną lampę przegubową - Anglepoise. Na tyle jednak odszedł od pierwowzoru, że stworzył zupełnie nową jakość.
Przede wszystkim wyeliminował większość kabli elektrycznych, pozostawiając tylko ten łączący lampę ze źródłem zasilania. W podstawie lampy Tizio umieścił transformator, który z jednej strony obciąża lampę, dzięki czemu może stać stabilnie, z drugiej redukuje napięcie do poziomu wystarczająco bezpiecznego, by aluminiowa konstrukcja mogła przewodzić prąd.
Za pomocą czułego układu przeciwwag ramię może być ustawione w niemal każdej pozycji, co pozwala użytkownikowi kierować promień światła dokładnie tam, gdzie jest to potrzebne. Sapper w innych projektach często powielał zastosowany tu mechanizm ruchu. "Formy ruchome interesują mnie, ponieważ zmieniają formę przedmiotu podczas poruszania się" - tłumaczy.
Kolejną innowacją wprowadzoną w Tizio było pierwsze poza przemysłem motoryzacyjnym zastosowanie żarówki halogenowej. Halogen umieścił w precyzyjnie skonstruowanej kasecie w kształcie równoległoboku.
Wszystkie te techniczne udoskonalenia zostały połączone z nowoczesną estetyką, wyrażającą się w minimalistycznej czarnej sylwetce nawiązującej do stylu high-tech. Szczególnie ważną rolę w percepcji Tizio odgrywa kolor. Jak to odkryło już wielu projektantów, czerń zmienia naturę domowego sprzętu. Jest symbolem elegancji, powagi i nowoczesności, nadając lampie pewnej szorstkiej męskości, którą równoważy wiotkość ażurowej formy.
Sapper wprowadził także kilka akcentów intensywnej czerwieni, nawiązując tym samym do kombinacji kolorystycznej zastosowanej w pistoletach Walther PPK. Jest to broń stworzona na potrzeby niemieckiej policji, ale sławę zawdzięcza Jamesowi Bondowi Iana Fleminga. Zresztą designer często sięgał po takie połączenie barw. Jest ono motywem przewodnim wielu jego projektów, począwszy od krzesła biurowego Sapper (1979) po laptop ThinkPad (1992), zaprojektowany dla IBM. Ten zestaw kolorystyczny jest jak podpis projektanta.
Krzesło biurowe Sapper, projekt Richarda Sappera | Laptop ThinkPad, zaprojektowany dla IBM przez Richarda Sappera |
Wszystkie powyżej opisane czynniki sprawiły, że lampa Tizio stała się najbardziej spektakularnym symbolem nowoczesności, jaki można sobie wyobrazić na biurku. Urosła do rangi czegoś w rodzaju manifestu, stanowiącego przeciwwagę dla poglądu, że wzornictwo to tylko dekoracyjna frywolność.
tekst: Anna Oporska;
zdjęcia: Artemide