Rocznie powstaje zaledwie tysiąc lamp Serge'a Mouille'a, a na realizację zamówienie trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy. Chętnych jednak nie brakuje - lista oczekujących z najrozmaitszych zakątków globu nieustannie się wydłuża. Oto najbardziej pożądane lampy na świecie.

Czarne lampy Serge'a Mouille'a to rodzina królewska w świecie oświetlenia. W takim samym stopniu są dziełem sztuki, co źródłem światła. We wnętrzach wyglądają jak abstrakcyjne rzeźby - minimalistyczne i eleganckie, nie są to jednak dzieła niewinne. W ich formach kryją się bowiem erotyczne podteksty.

Historia lamp sięga 1952 roku i zaczyna się w Paryżu. Wówczas złotnik Serge Mouille, zdegustowany designem włoskiego oświetlenia zalewającego rynek, zdecydował się zaprojektować własne. Francuz wykładał w Wyższej Szkole Sztuki Użytkowej oraz prowadził zakład metalurgiczny. Wykorzystując swoje doświadczenie w metalurgii chciał zaprojektować lampę zarówno estetyczną, jak i funkcjonalną.

Lampa podłogowa. Projektant Serge Mouille
Praktycznie
Klosze lampy podłogowej są ruchome, dzięki czemu można skierować światło w dowolną stronę. Fot. Sam McMillan

Zdecydował się na cięte i formowane ręcznie osłonki osadzone na stalowych konstrukcjach. Prototypową lampę ukształtował w formę do złudzenia przypominającą... kobiecą pierś i nazwał ją Tétine (franc. sutek).

- Lampy są jak piersi i pośladki, stworzone po to, by je dotykać - miał powiedzieć Mouille. Przy czym nawiązania do kobiecego ciała mają w tym przypadku praktyczne uzasadnienie. Aluminiowa oprawa zastała tak wyprofilowana, aby dawać jak najwięcej światła. Stąd zaokrąglony kształt i wieńcząca całość wypustka, przypominająca właśnie sutek, w której zostało schowane okablowanie. Dzięki temu światło żarówki odbija się od całej wewnętrznej powierzchni klosza.

Na tym prototypowym modelu została oparta Serie Noir (Czarna Seria). Najsłynniejszą z tej kolekcji jest lampa podłogowa z trzema kloszami, którą Serge Mouille opisał jako ciało z głową i dwiema piersiami. Podobne porównania były w twórczości projektanta nagminne, co dziś dałoby mu zapewne niechlubny tytuł erotomana.

Szkice lamp Serge'a Mouille'a
Szkice Serge'a Mouille'a

Nowe oświetlenie szybko zaczęło zdobywać popularność, do czego przyczyniło się pokazanie kolekcji w cenionej Steph Simon Gallery w Paryżu. Galeria była właściwym miejscem dla lamp Serge'a Mouille'a - projektant uważał swoje wyroby za dzieła sztuki i każdy egzemplarz wykonywał ręcznie, odrzucając całkowicie zmechanizowane technologie. Pozostawał tym samym w kontrze do większości sobie współczesnych, którzy chętnie sięgali po techniki przemysłowe, aby sprostać rosnącym potrzebom konsumentów i zwiększyć produkcję.

Jednak Mouille nie poddał się presji rynku i pozostał wierny swojej wizji "rzemieślniczego wzornictwa". Nie ugiął się, nawet gdy jego lampy stały się znane, zamówienia spływały z całego świata, a do jego drzwi dobijali się wpływowi ludzie. Kiedy amerykański aktor Henry Fonda chciał kupić lampę, musiał dosłownie koczować przed warsztatem Mouille'a, zanim ten zgodził się w końcu z nim zobaczyć i przyjąć zamówienie.

W 1964 roku lampy znalazły się u szczytu popularności, wówczas projektant postanowił zakończyć produkcję i przejść na emeryturę. Jednym z powodów decyzji zaledwie 52-letniego Francuza mogła być gruźlica, z którą od lat się zmagał.

Dziś oryginały wykonane przez projektanta są rzadkością na rynku, a na aukcjach osiągają niejednokrotnie sześciocyfrowe kwoty. W 1999 roku wdowa po zmarłym 10 lat wcześniej projektancie, Gin Mouille zdecydowała o wznowieniu produkcji niektórych modeli w limitowanych seriach. Każda lampa jest produkowana przy użyciu oryginalnych form, z zachowaniem tych samych materiałów i technik, jakie stosował Serge Mouille. Tak rocznie powstaje zaledwie 1000 sztuk, z których wszystkie są stemplowane i numerowane. Jednak zarówno teraz, jak i przed sześćdziesięciu laty, chętnych nie brakuje.

tekst: Anna Oporska;
zdjęcia: sergemouille.com