Dwadzieścia lat pracy, setki projektów, dziesiątki realizacji. Robert Majkut w polskim designie osiągnął bardzo wiele. I wciąż ma apetyt na więcej.

Salon firmy deweloperskiej Profbud w Warszawie
1. Salon firmy deweloperskiej Profbud w Warszawie, fot. Szymon Polański

Sieć kinowa, banki, salony telefonii komórkowej, butiki. To tylko kilka przykładów z portfolio Roberta Majkuta. Od dwudziestu lat ten polski designer tworzy projekty miejsc użyteczności publicznej. Odwiedzamy je chętnie, ale najczęściej nie wiemy, kto stoi za ich projektami. Intuicyjnie potrafimy powiedzieć, czy dobrze się w danym miejscu czujemy. I o to właśnie chodzi. Robert Majkut nie ma formalnego wykształcenia projektowego. Z wyróżnieniem ukończył Liceum Plastyczne w Szczecinie.

W swoim rodzinnym mieście narobił sporo zamieszania debiutancką wystawą, która wypadła między pokazami tuzów polskiej sztuki - Tadeusza Kantora i Józefa Robakowskiego. Studiował architekturę i sztuki plastyczne. Ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jako pierwsza na jego talencie projektowym poznała się Grażyna Kulczyk.

Robert Majkut

Rocznik 1971. Polski projektant znany głównie z realizacji wnętrz użyteczności publicznej. Pracował dla takich firm jak: Multikino, Grupa ITI, PKO Bank Polski, Open Finance, Noble Bank, Alior Bank, Salvatore Ferragamo, Valentio, Profbud. Z wykształcenia kulturoznawca, sam siebie przede wszystkim określa mianem humanisty.

Robert Majkut zajmował się wówczas pracami graficznymi. Pierwsze zlecenie otworzyło mu drzwi do kolejnych. Kim zdaniem Roberta Majkuta jest projektant? Uprawianą przez siebie profesję porównuje do zawodu lekarza. "Także w tym przypadku trzeba postawić diagnozę i rozwiązać konkretny problem" - mówi.

Centrum Bankowości Prywatnej PKO Banku Polskiego.   Multikino Złote Tarasy, Warszawa
Centrum Bankowości Prywatnej PKO Banku Polskiego, fot. Olo Studio   Multikino Złote Tarasy, Warszawa, fot. Olo Studio
Multikino Złote Tarasy, Warszawa
Multikino Złote Tarasy, Warszawa, fot. Olo Studio

Przyznaje przy tym, że bycie projektantem w Polsce nie jest łatwe. "To branża sejsmograficzna" - uśmiecha się i dodaje, że wszystkie zmiany koniunktury w pierwszej kolejności dotykają ludzi zajmujących się zawodami kreatywnymi. Jednak kierowane przez niego studio na brak zleceń nie narzeka. Projektują w Polsce i za granicą. Nawet w tak odległych państwach jak Chiny, zresztą z dużym sukcesem.

Co zatem, zdaniem Roberta Majkuta, gwarantuje spełnienie w zawodzie projektanta? "Trzeba naprawdę lubić tę pracę" - opowiada. "Trzeba czuć swoją sprawczość. Umieć zmienić w czyn efemeryczne myśli, nadać im kształt. I ciągle się rozwijać. Nie ulegać pokusie odcinania kuponów, powielania się. Wielu projektantów idzie drogą na skróty. W rezultacie brną w ślepy zaułek". Robert Majkut dodaje, że w pracy łączy spojrzenie naukowe, psychologiczne, społeczne. Nie można obejść się też bez wizjonerstwa, a czasami wręcz pozytywnego szaleństwa.

- Rolą projektanta jest wychodzenie poza coś, co już jest. To stwarzanie pewnych rzeczy, a nie układanie zastanych elementów od nowa - mówi. Dlatego realizacje traktuje kompleksowo. Bardzo często we wnętrzach, które projektuje, umieszcza meble i sprzęty swojego autorstwa. Tworzy je do konkretnej przestrzeni, tak aby jak najlepiej służyły użytkownikom.

W jednej ze swoich ostatnich realizacji, salonie firmy deweloperskiej Profbud, Robert Majkut wykorzystał stół odlany z żywic używanych do produkcji jachtów. Dzięki temu mebel ma idealnie gładkie krawędzie, co jest ważne, bo siadają do niego klienci z doradcami, by omówić kształt przyszłych mieszkań.

Stół ma w sobie ukryte małe centrum dowodzenia, które pozwala na podpięcie mobilnych urządzeń elektronicznych, ale całe okablowanie ukryte jest w środku.

Rolą designera jest stwarzanie rzeczy od nowa - mówi Robert Majkut. Dlatego kreowanym przestrzeniom nadaje innowacyjne formy.

Dzięki temu klienci wchodzący do salonu Profbudu widzą piękną białą rzeźbiarską formę, która okazuje się funkcjonalnym stołem. Dla Roberta Majkuta jubileusz dwudziestolecia pracy twórczej to oczywiście okazja do pewnych podsumowań. Jednak on woli patrzeć w przyszłość. Właśnie przenosi się do nowej pracowni. Jest ona cała biała. Zupełnie jak czysta kartka papieru, na której od nowa można napisać swoją historię.