W swoich grafikach Kasia Jasińska uwiecznia najbardziej charakterystyczne budynki miast. Bywa, że kupujący pokazują jej okna swoich dawnych mieszkań i zapraszają do świata wspomnień.
Dorastała w oparach farb i rozpuszczalników w pracowni taty, który przez wiele lat był dekoratorem w Powszechnych Domach Towarowych, można więc powiedzieć, że zawód ojca zdeterminował zainteresowania Kasi Jasińskiej. Co ciekawe, projektowane przez nią plakaty wykonywane są przez drukarza, który również kontynuuje tradycję rodzinną. W ten sposób doświadczenie pokoleń splotło się w jednym projekcie.
Ten projekt to studio Gra-Fika. Już sama jego nazwa pokazuje, że Jasińska do swojej pracy podchodzi z pewnym dystansem. Jednocześnie zaś bohaterów swoich prac traktuje z ogromną czułością. Tymi bohaterami są budynki z okresu modernizmu. - Bardzo lubię polski powojenny modernizm w architekturze, zupełnie niedoceniany. Chciałam zobaczyć go w oryginalnej, czystej postaci. Tak powstał nasz pierwszy plakat z budynkiem Kaskady, który rozwinął się w serię o polskiej architekturze tamtego okresu - mówi Jasińska. "Kaskada" tak spodobała się łodzianom, że sprzedała się na pniu, a na kolejne edycje obowiązywały zapisy.
Plakaty Jasińskiej zyskały popularność, doceniono też jej zamiłowanie do szczegółu. Dlatego grupa mieszkańców Olsztyna zwróciła się do niej z prośbą o uwiecznienie przeznaczonego do rozbiórki dworca. Tak powstał kolejny plakat z wizerunkiem budynku, który na naszych oczach znika z pejzażu miasta. Dzięki Kasi będziemy o nim pamiętać.