W czasach, kiedy stawiano na funkcjonalność, Finn Juhl dokonał wielkiej rewolucji. Udowodnił, że meble o liniach inspirowanych naturą będą nie tylko piękne, ale i wygodne.
Kim był Finn Juhl?
W młodości chciał zostać historykiem sztuki. Jednak jego pragmatyczny ojciec, który sam zajmował się handlem tkaninami, sprowadzanymi ze Szwecji, Wielkiej Brytanii i Szwecji, przekonał go, żeby znalazł sobie bardziej intratny zawód. I tak Finn Juhl został studentem wydziału architektury Królewskiej Akademii Sztuk w Kopenhadze.
Po studiach przez 10 lat pracował w słynnym biurze architektonicznym Vilhelma Lauritzena, aż w 1945 roku postanowił założyć w Kopenhadze własną pracownię, zajmując się odtąd projektowaniem wnętrz i mebli.
Pierwsze projekty Finna Juhla
Początkowo projektował meble dla siebie. Pierwsze modele powstały do jego domu jako uzupełnienie architektury i sztuki. Juhl uważał bowiem, że dobrze urządzony dom to taki, w którym wszystkie elementy są jednakowo ważne i stanowią spójną całość.
Dość wspomnieć, że na ścianach posesji projektanta zawisły obrazy współczesnych mu duńskich malarzy. Znajdujący się w Charlottenlund pod Kopenhagą dom Juhla, będący jedną z kilku tylko jego realizacji architektonicznych, a stanowiący wczesny przykład otwartego planu, z widokiem na ogród z każdego pomieszczenia, jest obecnie częścią Muzeum Ordrupgaard.
Meble do tego domu wykonał mistrz stolarki Niels Vodder, z którym Juhl zaczął trwającą wiele lat współpracę w roku 1937. Razem tworzyli meble w niedużych seriach, liczących przeważnie po kilkadziesiąt egzemplarzy.
Najpopularniejsze projekty Finna Juhla
Pierwsze prace, takie jak na przykład najbardziej surrealistyczne z projektów krzesło Pelikan z 1940 roku, spotkały się z ostrą krytyką. Meble Juhla miały organiczne, bardzo rzeźbiarskie kształty, inspirowane były współczesną sztuką i stały w opozycji do tradycyjnego duńskiego rzemiosła - geometrycznego i skupionego jedynie na aspektach użytkowych.
Z czasem okazało się, że przesunięcie akcentu na formy i walory estetyczne było strzałem w dziesiątkę. Nie tylko przyniosło sławę samemu projektantowi, ale przyczyniło się także do upowszechnienia na całym świecie duńskiego modernizmu. Stylu, który na fali mody na vintage i haseł powrotu do natury, przeżywa obecnie prawdziwy renesans.