Jedna forma, dziesiątki zdobień. To sprawia, że filiżanka Cupola jest jednym z najciekawszych obiektów w historii designu oraz przedmiotem zachwytu kolekcjonerów.
Biel i czerń to ulubione barwy architektów. Nic zatem dziwnego, że gdy ponad 30 lat temu marka Rosenthal zwróciła się do Maria Belliniego, jednego z najbardziej znanych absolwentów słynnego Wydziału Architektury Politechniki w Mediolanie, z propozycją zaprojektowania serwisu, ten stworzył idealnie biały serwis. Od kształtu kopuły, który wieńczył wazę, i pokrywki dzbanków seria zyskała nazwę Cupola.
Z tej nieskazitelnej serii wyróżnia się jeden niesforny element. To filiżanka do espresso, najmniejsza, a zarazem najbardziej buntownicza. Przez trzy dekady zyskała ona bowiem dziesiątki dekoracji, które stworzyli specjalnie dla niej najwybitniejsi dekoratorzy, rysownicy, projektanci. Dostali oni do ręki potężny, a nieczęsto dziś spotykany oręż - absolutną swobodę twórczą. Projektując zdobienia dla kolejnych wersji Cupoli, nie ogranicza ich absolutnie nic poza wyobraźnią.
Można powiedzieć, że ich projekty są urzeczywistnieniem idei stojącej u początków nowoczesnego działu Studio-Line założonego w latach 60. XX wieku przez Philipa Rosenthala Juniora. Jego dewizą było hasło „Żyć ze sztuką” i nie była to jedynie pusta deklaracja. Philip Rosenthal Junior przyjaźnił się z artystami i powierzał im projekt, które z czasem zyskiwały status ikon designu. Bo wzornictwo to nie tylko forma. Jak widać na przykładzie filiżanek Cupola, dopiero jej połączenie z dekoracją daje efekt finalny.