Obrazy Katarzyny Kukuły to apoteoza kobiecości, witalności i natury. Wyrażają ją na różne sposoby, starając się uchwycić charakterystyczną dla kobiety zmienność.
Kiedy ogląda się twoje prace, nie można oprzeć się wrażeniu, że każdy cykl jest zupełnie inny, także formalnie. Ile masz twarzy jako artystka?
Katarzyna Kukuła: Nie wiem. Mnie samą to, co tworzę, też często zaskakuje. Staram się jednak, żeby forma podążała za treścią. Forma się zmienia, ale jeśli chodzi o treść, jestem konsekwentna. Zależy mi na pokazaniu silnej kobiecej energii. Cały czas staram się poszukiwać nowych rozwiązań do wyrażenia zmiennej esencji kobiecości. Można powiedzieć, że moje obrazy są jak kobieta - zmi
Przez kilka lat działałaś z Agatą Kus w Grupie Kuku Kuku. Ponoć nazwę tę zainspirowało pewne plemię znane ze swobodnych zachowań seksualnych. W twoich pracach też jest dużo bardzo śmiałej erotyki. Czy z założenia ma ona szokować?enne (śmiech).
W dzisiejszych czasach raczej trudno jest zaszokować erotyką. Rzadko spotykam się z tym, że moje obrazy szokują, raczej wywołują uśmiech. W założeniu erotyka w moich obrazach działa podobnie jak w rzeczywistości. Rozładowuje napięcie, daje radość, pozwala oderwać się na chwilę od codzienności.
Katarzyna, Kukuła, "Widok", 2013, olej, płótno, 50 x 200 cm |
Odważny cykl "Kraina mlekiem i miodem płynąca" otrzymał Nagrodę Główną Rektora krakowskiej ASP w konkursie na najlepszy dyplom 2012 roku. Byłaś zaskoczona, że wyróżniono takie "świńskie obrazki"?
Trochę tak. Czułam, że te obrazy są dobre, byłam z nich zadowolona, ale nie spodziewałam się aż takiego wyróżnienia.
Twoje obrazy nie znoszą pustki. Często zapełniają je setki miniaturowych postaci i scen. Skąd to horror vacui?
W życiu jestem raczej małomówna. Odbijam to sobie w malowaniu. Podczas pracy towarzyszy mi ciągły głód opowiadania. Przecież jest tyle historii do opowiedzenia! Zaczynam malować jedną i od razu pojawiają się następne. To bardzo spontaniczny proces.
Malowanie takich obrazów jest na pewno bardzo pracochłonne. Czy nie brakuje ci czasami cierpliwości?
Pewnie! Nieraz mam ochotę zostawić obraz i zająć się czymś innym. Czasami tak robię, ale najczęściej staram się przeczekać i malować dalej. To jest taka powolna nauka cierpliwości. Traktuję to jak wyzwanie.
Kiedy jesteś zadowolona z obrazu?
Stale mam wrażenie, że jeszcze coś mogę poprawić w obrazie. To terminy wystaw zmuszają mnie do zakończenia pracy nad obrazem.
Dużo wystawiasz, twoje prace się podobają. Motywuje cię to do pracy czy raczej rozleniwia?
Absolutnie motywuje i cieszy.
A dobry artysta to jaki?
Nie ma recepty na dobrego artystę. Jedni pracują więcej, drudzy mniej. Jedni zajmują się malarstwem, drudzy poszukują w inny mediach. Każdy robi to, co czuje, i tyle, ile chce. Chyba najważniejsze jest, żeby tworzyć zgodzie ze sobą i wkładać w to serce.
rozmawiała: Małgorzata Stalmierska
zdjęcia: archiwum artystki
Katarzyna Kukuła(ur. 1987) Studia na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. Dyplom pod kierunkiem prof. Leszka Misiaka (2012 ). Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, tkaniną artystyczną i filmem animowanym. Mieszka i pracuje w Krakowie. Katarzyna Kukuła - wystawy indywidualne2014
2011
Katarzyna Kukuła - wystawy zbiorowe2013
2011
|