Tegoroczna jesień sprawiła nam miłą niespodziankę, przedłużając o kilka tygodni zakończenie sezonu ogrodowego. Warto wykorzystać sprzyjającą aurę i zasadzić drzewa owocowe w naszych przydomowych sadach. Podpowiadamy, jak przeprowadzić sadzenie jeszcze przed nadejściem mrozów!
Przełom października i listopada to najbardziej optymalny czas do wykonywania nasadzeń. Gleba jest wtedy odpowiednio wilgotna, a temperatura panująca na zewnątrz pozwala jeszcze na wstępne zakorzenienie się roślin. Sprawia to, że rośliny nie będą narażone na suszę, która jest niezwykle niebezpieczna dla słabo ukorzenionych roślin.
Jakie sadzonki drzew owocowych wybrać?
W sklepach i szkółkach najczęściej możemy spotkać rośliny z odkrytym systemem korzeniowym. Jeśli zdecydujemy się na ten rodzaj drzew, należy je koniecznie zasadzić jeszcze podczas dodatniej temperatury. Odkryte korzenie są zdecydowanie bardziej narażone na działanie warunków atmosferycznych.
Wybierając sadzonkę, warto zwrócić uwagę, czy korzenie nie są za bardzo skrócone, zniszczone i wyłamane. Również pędy nie mogą mieć widocznych uszkodzeń. Możemy też spotkać drzewka tzw. balotowane, czyli wykopywane tuż przed sprzedażą. Dzięki bryle korzeniowej owiniętej tkaniną, są znacznie bardziej wytrzymałe na mróz.
Kupując sadzonki, najlepiej wybierać te, które przechowywane były na zewnątrz, a nie wewnątrz sklepu - w cieple i przy sztucznym świetle. Dzięki temu są zahartowane i przyzwyczajone do panujących obecnie warunków. Jeśli chcemy, by w przyszłości korona była symetryczna, z jednego, silnego pnia powinny wyrastać przynajmniej 4 pędy boczne.
Jak sadzić drzewa owocowe?
Tuż przed zasadzenie warto jeszcze raz przejrzeć system korzeniowy i usunąć te najsłabsze i zbyt długie korzenie. Drzewka owocowe sadzimy w dołkach o średnicy przynajmniej 50 cm i głębokości około 30-40 cm. Pozwoli to na swobodne rozłożenie ich korzeni. Pamiętajmy, że gatunki owocowe powinniśmy sadzić nieco głębiej niż rosły w szkółce, ale tak, by miejsce okulizacji (szczepienia) było ponad powierzchnią gleby.
Jeśli planujemy większą ilość nasadzeń, warto zastanowić się nad wiertnicą, która zdecydowanie ułatwi nam pracę. Na rynku mamy wiertnice zarówno z silnikami elektrycznymi, jak i spalinowymi. Posiadają świder o długości nawet 80 cm, który obracając się da nam możliwość wykopania dołka w kilka sekund.
- Zwróćmy uwagę na urządzenia, które pozwalają na prostą wymianę świdra na taki o większej lub mniejszej średnicy. Zdecydowanie zwiększa to jego funkcjonalność i oprócz drzewek, daje nam możliwość tworzenia otworów np. pod ogrodzenia - mówi Grzegorz Kowalczyk, ekspert firmy Krysiak. Ważną rolę spełnia też waga samego urządzenia. W tym przypadku często im więcej, tym lepiej.
- Wybierajmy wiertnice, których waga przekracza 10 kg. Przy takiej masie, dociskając świder, praca będzie lżejsza, a operowanie sprzętem o wiele łatwiejsze - dodaje ekspert firmy Krysiak.
Na dnie wykopanego dołka usypujemy kopczyk, by można było postawić na nim drzewko, a korzenie mogły swobodnie się na nim rozłożyć. Zasypując sadzonkę, co jakiś czas należy nią potrząsnąć - dzięki temu korzenie dobrze otoczy ziemia. W przypadku roślin owocowych, stosujemy też paliki, które umieszczamy około 10 cm od drzewka i przyczepiamy do nich za pomocą sznurka pień, zapewniając mu solidne wsparcie.
Jak chronić rośliny zasadzone jesienią?
Rośliny zasadzone na przełomie października i listopada, należy dobrze zabezpieczyć przed nadchodzącymi mrozami. Zasypując drzewko, kilkukrotnie ubijamy ziemię, a następnie obficie je podlewamy. U nasady korzeni powinniśmy stworzyć z ziemi kopczyk o wysokości około 20 cm. Taki zabieg pozwoli na utrzymanie temperatury w najbardziej narażonym miejscu, a wiec w miejscu szczepienia.
Jeśli pogoda nas zaskoczy i ujemna temperatura zacznie się stale utrzymywać, usypany kopczyk możemy obłożyć słomą, a pień owinąć agrowłókniną lub jutą. Wykonanie takich prac da nam pewność, że rośliny bez trudu przetrwają zimę, a na wiosnę zaczną się szybko rozwijać.