Mieszkanie jest jednopiętrowe, jedno z niewielu w tym budynku. Większość ma bardzo wysokie pomieszczenia z antresolami. - Takiego mieszkania szukaliśmy. Chcieliśmy mieć wszystko na jednym poziomie. Obejrzeliśmy właściwie dwie lokalizacje. Ta była druga. Gdy zobaczyliśmy widok z dziewiątego piętra, nie chcieliśmy już niczego innego oglądać. Centrum Warszawy widać stąd jak na dłoni, to nasz mały Manhattan - opowiada Agata, właścicielka warszawskiego mieszkania.
Z mężem Maciejem lubią podróżować do Nowego Jorku, dlatego postanowili w swoim własnym mieszkaniu odtworzyć klimat tego miasta. Wnętrze jest bardzo nowoczesne z elementami stylu industrialnego: beton na ścianach, stalowe przesuwne drzwi z salonu do gabinetu, niklowane lampy wiszące.
Architektonicznie Qbik, jako kompleks mieszkaniowy, jest utrzymany w stylistyce loftów. Duże okna wzdłuż ściany w salonie i gabinecie idealnie komponują się z charakterem wnętrza. - Oprócz miasta kochamy także zieleń, która wkrada się nam do środka. Z naszego okna widać ogródki działkowe, mały park i Pole Mokotowskie. Zupełnie jak Nowy Jork i Central Park - wzdycha.
Od architekta z pracowni projektowania wnętrz GR8 Interior Design Agata i Maciej otrzymali arkusze z aranżacjami, meblami, oknami i innymi elementami wnętrza. Cztery godziny zajęło im rozwiązanie testów. Musieli się zastanowić, jak tak naprawdę chcą, żeby wyglądało ich mieszkanie. Odpowiedź mogła być tylko jedna, mogli wybrać tylko jedną kanapę, jeden rodzaj okna z wielu zaproponowanych.
- Wiedzieliśmy, jaki styl nam się podoba - minimalizm z dominującym kolorem. Tym kolorem musiał być oczywiście fiolet. Do niedawna mój ulubiony, a teraz już nasz! - śmieje się Agata. - Ale inne dodatki, detale nas różniły. Bałam się, że nie dojdziemy do kompromisu. Jednak po tych czterech godzinach okazało się, że chcemy tego samego! - dodaje.
Gdy otrzymali dwa gotowe projekty rozkładu pomieszczeń i mebli, od razu i bez wahania zdecydowali się na jeden z nich. Jedyną zmianą, jakiej dokonali, było przestawienie łóżka w sypialni. A w wizualizacji przestrzennej nie zmienili niczego. - Byliśmy idealnymi klientami dla naszego architekta. W ogóle nie marudziliśmy - śmieje się Agata. - Tak naprawdę ten projekt odzwierciedlał dokładnie to, czego chcieliśmy. Projektanci z GR8design idealnie odczytali nasze potrzeby.
Główne założenia projektu dotyczyły salonu, który miał zostać powiększony. Część dzienna była dla właścicieli bardzo ważna. Chcieli mieć dużą przestrzeń, nawet kosztem zmniejszenia sypialni i pokoju dla córki. - wspomina architektka Beata Jaczewska. - Klientów mile zaskoczyło to, że udało nam się wygospodarować miejsce na pralnię z suszarnią, a w korytarzu na całej ścianie znalazły się szafy, których zawsze w poprzednim mieszkaniu im brakowało - dodaje.
Łazienka należąca do gospodarzy znajduje się przy sypialni, ale jej jedna ściana wychodzi na korytarz. Co ciekawe, jest przeszklona. Znajdują się tu także drzwi, więc do sypialni można wejść od strony korytarza, ale także przez łazienkę. - Chcieliśmy mieć taką szybę od początku, ale zastanawialiśmy się, jak można zapewnić sobie prywatność przy takim rozwiązaniu. Nie jesteśmy zwolennikami kotar i zasłon.
Zaczęliśmy więc interesować się nowoczesnymi rozwiązaniami - opowiada Agata. Ostatecznie zastosowane zostało szkło inteligentne (LCD) o zmiennej przezierności, dające potrzebną intymność w chwili, gdy właściciel włączy odpowiedni przycisk. Dzięki temu korytarz jest doświetlony, a ponieważ jest bardzo długi, to optymalne rozwiązanie.
Większość powierzchni w mieszkaniu łącznie z sufitem w kuchni i salonie wykonano z materiałów malowanych na wysoki połysk lub kolorowego szkła lacobel. Dzięki temu spotęgowano jeszcze bardziej wrażenie przestrzeni, a salon zyskuje na wysokości.
- Na powierzchniach błyszczących tworzą się naturalne grafiki. Na przykład w kuchni pomiędzy blatem i szafkami odbija się miasto! - zachwyca się właścicielka. Agata i Maciej mają własne firmy. Ona jakiś czas temu odeszła z korporacji i postanowiła rozwinąć skrzydła w branży odzieżowej, która jest jej bliska od zawsze. Są bardzo towarzyscy. W ich mieszkaniu, dzięki dużemu salonowi, często odbywają się spotkania z bliskimi.
- Każdego roku organizujemy Wigilię, którą przygotowuję razem z mamą i teściową. Przy rozkładanym stole mieścimy się wszyscy. Mój mąż pochodzi z aktorskiej rodziny. Jego tata znany i ceniony aktor teatralny i filmowy chętnie nas odwiedza i pomimo, że jest to bardzo nowoczesne mieszkanie, jemu też się podoba. Chciał tylko, żeby pokój jego wnuczki Helenki był trochę większy - śmieje się Agata. - W ogóle uwielbiamy wspólne spotkania. Zawsze tak było. Znajomi chętnie do nas wpadali, a potem zazwyczaj szliśmy gdzieś razem - wspomina.
Mieszkanie Agaty i Maćka dzięki dużym oknom otwiera się na miasto, a dzięki właścicielom jest też otwarte na ludzi.