Wnętrze jak pocztówka z Palm Springs

To mieszkanie ma duszę. Choć znajduje się w sercu warszawskiej Woli, wystarczy przekroczyć próg, by poczuć się jak na planie filmowym gdzieś na kalifornijskim przedmieściu. Za projektem stoi duet architektek: Joanna Grotkowska z Deer Design oraz Anna Garbacz z Deer Wood. Ich wspólna wizja przenosi nas do złotej ery amerykańskiego stylu lat 50. i 60.

- Chciałyśmy stworzyć przestrzeń, która wywołuje emocje - mówi Anna Garbacz. - Miało być jak z filmu - tłumaczy architektka Joanna Grotkowska z Deer Design. - Trochę jakby Doris Day właśnie wyszła z kuchni, a Tony Curtis czekał z drinkiem na sofie. I to się udało. Efekt? Wnętrze nie tylko funkcjonalne, ale przede wszystkim estetycznie porywające- wakacyjne, energetyzujące i z przymrużeniem oka.

Mieszkanie o powierzchni niespełna 43 metrów kwadratowych zaskakuje już od progu - zrywa ze współczesnymi konwencjami, witając pastelami, grafiką i detalami rodem z planu filmowego „Złap mnie, jeśli potrafisz” lub „Suburbicon”.

Pastelowy manifest stylu

Całość zajmuje niespełna 43 metry kwadratowe, ale aranżacja jest tak przemyślana, że trudno mówić o ograniczeniach. Mieszkanie zachwyca od progu pastelową paletą i scenograficzną kompozycją detali.

To mieszkanie jest jak zdjęcie z polaroidu - trochę retro, trochę bajkowe, przede wszystkim bezpretensjonalne.

Zamiast standardowych rozwiązań - czarno-biała szachownica na podłodze, mięta na kuchennych frontach i ręcznie malowany gradient na ścianie dziennej, który płynnie przechodzi od pomarańczy po delikatny róż.

Mieszkania na wynajem coraz częściej stają się przestrzenią do realizacji niekonwencjonalnych pomysłów. Tak też było w tym przypadku - warszawskie lokum w nowoczesnym budynku stało się wehikułem do przeszłości. Projekt o wymownej nazwie „Palm Springs” przenosi nas w świat amerykańskich lat 50. i 60.

- To taki nasz „real life Instagram filter” - żartuje Joanna Grotkowska. - Ściana zmienia nastrój całego wnętrza w zależności od światła.

Kuchnia jak z retro katalogu

Miętowa kuchnia z lakierowanymi frontami i czarnymi detalami przywołuje skojarzenia z dawnym numerem „Better Homes and Gardens”. Ale to nie tylko styl - jest tu wszystko, co potrzebne do wygodnego życia: wysokiej klasy systemy szuflad, ukryte cargo i solidne, trwałe powierzchnie robocze.

Meble zaprojektowano i wykonano na wymiar, ze starannością i bez kompromisów.

To jedno z tych miejsc, w których funkcja i forma spotykają się bez kompromisów. A całość wieńczy stylizowany okap, który wygląda jakby właśnie zjechał z planu „Mad Men”.

Czarno-biała szachownica na podłodze przywodzi na myśl amerykańskie bary mleczne, miętowa zieleń kuchennych frontów nawiązuje do kultowej palety samochodów z epoki.

Sypialnia z uśmiechem

Centralnym punktem sypialni jest tapicerowany panel za łóżkiem, przypominający ogrodowy płotek - prosty pomysł, który nadaje przestrzeni bajkowego uroku. Całość uzupełniają tkaniny w ciepłych tonach, delikatne światło i przemyślane detale.

Ciepłe kolory, łagodne linie, przyjemne w dotyku tkaniny - wszystko razem tworzy atmosferę sentymentalnej przytulności w sypialni.

Nawet zabudowa meblowa została zaprojektowana tak, by jednocześnie cieszyć oko i pomieścić wszystko, co potrzebne. Szuflady pod telewizorem? Są. Miejsce na książki i dokumenty? Jest. Estetyka idzie tu ramię w ramię z wygodą.

Łazienka z klimatem Route 66

Choć niewielka, łazienka robi wrażenie. Trzy kolory płytek ściennych kontrastują z czarno-białą podłogą, a pomarańczowy front szafki podumywalkowej dodaje całości energii. Projektantki zadbały o grę kształtów - są tu zaokrąglone lustra, opływowa umywalka i wyraźne czarne akcenty. 

Na ścianach zastosowano trzy kolory kwadratowych płytek ściennych, z którymi ciekawie kontrastuje czarno-biała szachownica na podłodze. Czerń pojawia się również na blacie pod umywalką, na pralce oraz w postaci detali - profili kabiny prysznicowej, baterii, przycisku spłukującego przy misce sedesowej czy klamki drzwiowej i uchwytu meblowego.

To wnętrze, które mogłoby powitać podróżnych zatrzymujących się w przydrożnym motelu - stylowym, ale przytulnym.

Kalifornijski sen w wersji do wynajęcia

Mieszkanie zostało stworzone z myślą o najemcach. Ukryta klimatyzacja, sprytne schowki, wygodne rozwiązania - wszystko wskazuje na to, że nie jest to jedynie pokazowy projekt. To miejsce do życia.

- Chciałyśmy, by ktoś mógł tu wejść i od razu poczuć się dobrze - podsumowuje Joanna Grotkowska. - I może nawet zakochać się w tej przestrzeni.

„Palm Springs” - stan umysłu

Projekt powstał we współpracy z inwestorką, która również jest architektką. Dzięki temu decyzje zapadały szybko, a koncepcja była spójna od początku do końca. Efekt? Wnętrze, które zachwyca detalem, kolorem i autentycznością.

To mieszkanie nie próbuje nikogo udawać. Jest szczere, lekkie i bezpretensjonalne. Jak zdjęcie z polaroidu, do którego chce się wracać. Z lemoniadą w ręku i uśmiechem na twarzy.

Autor
Kalifornijskie szaleństwo na Woli. Pastelowy zawrót głowy na 43 m2
Redakcja portalu
Redakcja portalu CzasNaWnętrze.pl to zespół pasjonatów designu i aranżacji wnętrz. Dzielimy się inspiracjami, poradami i najnowszymi trendami w urządzaniu przestrzeni....