Imponujący apartament w sercu Budapesztu
Europa ma swój Broadway i znajdziemy go w Budapeszcie. Tak Węgrzy nazywają fragment miasta wokół skrzyżowania ulicy Nagymező z aleją Andrássy. Tutaj wprost roi się od znakomitych scen - teatrów, operetek, kabaretów. Nad wejściem do jednego z nocnych klubów kręci się czerwony wiatrak, bo to przecież… Moulin Rouge! Madziarska stolica nie może być gorsza od Paryża.
Na Broadwayu gęsto też od znakomitych muzeów i galerii (jak choćby Dom Fotografii Manó Mai), o modnych restauracjach nawet nie wspominając. Mieszkać w okolicach opery i stacji metra Oktogon to być w pępku budapesztańskiego artystycznego świata. To także oznacza mieszkanie w otoczeniu wspaniałej architektury, potężnych, stylowych kamienic, które skrywają imponujące apartamenty.
Przyjechała na ślub przyjaciółki...została na zawsze!
O takim miejscu nawet nie śmiała marzyć Adrienn, która przyjechała do stolicy Węgier z południa kraju na ślub przyjaciółki. To miał być przede wszystkim taneczny weekend. Zrobiło się z tego… zupełnie nowe życie. Taką przynajmniej ma nadzieję.W Budapeszcie, który nie zasypia, w metropolii, w której niezwykły styl idzie w parze z przyjaznym klimatem, Adrienn zakochała się od pierwszego wejrzenia i postanowiła poszukać tu szczęścia. Przeprowadziła się więc, by zacząć wszystko od zera.
Tuż za bramą wkracza się do mieszczańskiego świata z początków XX wieku. Pełen przepych: otwiera się dziedziniec okolony balkonami strojnymi w kute balustrady, skąd przechodzi się do monumentalnych klatek schodowych, ozdobionych stiukami, rzeźbieniami i malowidłami. Na zamieszkanie w takim miejscu mogli kiedyś pozwolić sobie tylko najzamożniejsi.
Choć na pierwszy rzut oka wnętrze stumetrowego mieszkania sprawiało wrażenie zrujnowanego, nadrabiało w każdym zachowanym detalu. Małżonków zachwyciły wysokie sufity i ogromne okna. Wiedzieli, że ze stylowych smaczków na pewno nie zrezygnują, co najwyżej harmonijnie połączą je z nowoczesną sztuką i designem.
- Remont i urządzanie wnętrz było dla nas sporym wyzwaniem - mówi Peter. - Bo wszystko robiliśmy sami, nie korzystając z usług architekta. Musieliśmy liczyć się z ciasnym budżetem. Staraliśmy się zachować jak najwięcej starych detali i neorenesansowego elementów, a przez dołożenie współczesnych mebli uzyskać ponadczasowość. Zbyt tradycyjne, historyczne wnętrze byłoby nie w naszym stylu. Co do wyboru mebli i dodatków pozostawiłem Adrienn wolną rękę. Ona ma artystyczną duszę, w dodatku zawodowo zajmuje się scenografią. I pewnie dlatego wszystko mamy tak dopracowane. Ten scenograficzny sznyt obecny jest już od progu - hol z czarno - białą tapetą i szachownicą płytek na podłodze przypomina magiczne pudełeczko.
Luksusowe wnętrze z kryształowym żyrandolem
Dominująca tu czerń nie przytłacza wnętrza, zaś kryształowy żyrandol i komoda wykończona na wysoki połysk dodają mu ekskluzywności. W miarę przesuwania się w głąb apartamentu, robi się coraz jaśniej, a szarość ustępuje bieli. Gospodarze lubią duże, otwarte przestrzenie, dlatego zdecydowali połączyć strefę kuchenną, jadalną i wypoczynkową. Kolorystyczną dominantą jest tutaj szarość - na taki kolor pomalowano pokryte sztukateriami ściany.
W szarą tapicerkę przyodziano też obszerną sofę w kształcie litery U, tworzącą zasklepioną wokół stolika kawowego przyjazną spotkaniom i rozmowom strefę. Śnieżnobiałe sufity, stolarka drzwiowa i okna kontrastują z szarymi ścianami, podobnie jak stylowe odrestaurowane meble z drewna: witryna i odziedziczony po babce Petera sekretarzyk.
Kuchnia i salon - dwie strefy, jeden styl
Zabudowa kuchenna doskonale stapia się z szarym sztukateryjnym tłem. Jej symetryczna struktura przypomina nieco teatralną scenę, w której linia górnych szafek tworzy wrażenie podnoszącej się kurtyny. Jakby odsłaniała połacie naturalnego kamienia na ścianie i blatach. Tego samego kamienia użyto w konstrukcji wyspy kuchennej, która jest jednocześnie oryginalnym stołem jadalnym. Odpowiednio dobrane lamy pozwalają na symboliczne odróżnienie stref. Nad wyspą wiszą dwie stalowe kule, nad salonem zaś - imponujący kryształowy żyrandol kupiony na najbardziej znanym budapesztańskim targu staroci - Esceri.
Szmaragdowy odcień sypialni
Przytulną i jasną sypialnię zdominowało niebieskie tapicerowane na modłę tabliczki czekolady wezgłowie łóżka, o które Adrienn lubi wesprzeć głowę, zaczytując się w książkach swego ulubionego pisarza - Laszlo Nemetha. Projekt i aranżacja łazienki z kolei nawiązują stylistycznie do węgierskich kąpielisk termalnych. Biel i marmurowe płytki zestawiono z jasnym naturalnym drewnem, którym obudowano wannę i wyłożono podłogę. Chodziło o stworzenie odprężającej atmosfery. Bo mieszkając na Broadwayu Europy, trzeba też czasem po prostu trochę odetchnąć.