Niewielkie mieszkanie w stonowanych kolorach

Więź człowieka z naturą jest silnie zakorzeniona w każdym z nas. Nic dziwnego, że tę relację tak wiele osób stara się także stworzyć we wnętrzach własnego domu. Jedni decydują się wówczas na rozwiązanie zwane urban jungle, w którym mieszkanie przypomina dżunglę ze swoim bogactwem roślinności. Inni z kolei wolą nieco spokojniejsze rozwiązania - jak Ola i Artur, mieszkający w warszawskiej dzielnicy Wola, którzy swój niewielki, ale uroczy apartament zadedykowali minimalistycznemu pięknu zimowych plaż, czarujących spokojem zgaszonych beżów, brązów, szarości oraz bieli.

Trawa pampasowa do salonu
Sztuczne trawy dekoracyjne, Bloomingville
Nasza propozycja
Sztuczne trawy dekoracyjne, Bloomingville
159 zł
 Duży wazon ceramiczny, okrągły
Nasza propozycja
Duży wazon ceramiczny, okrągły
129 zł
Wszystkie meble w salonie zdają się być leciutkie jak piórka. Sofa kojarzy się z delikatną pianą na jeziorze, a półki etażerki są niczym letnie chmury, na których unoszą bibeloty.

- Zawsze staramy się, aby projektowana przestrzeń oddawała charakter właścicieli - mówi Daria Wachowich ze studia Dash Interiors, które Ola poprosiła o zrealizowanie swojej wizji wymarzonego mieszkania. - Tutaj zależało nam na stworzeniu projektu, który będzie inspirowany naturą, Matką Ziemią, ale jednocześnie oprócz wizualnego aspektu, by wszystko było bardzo funkcjonalne.

Wnętrze urządzone w zgodzie z naturą

Tworzenie wspólnej wizji właścicielki oraz projektantek z Dash Interiors przebiegło w niezwykłej zgodzie, bowiem obie strony wprost uwielbiają wszystko, co pochodzi z przyrody. - Przebywanie wśród natury ułatwia odpoczynek, spokój oraz kontemplację - twierdzi Daria. Trudno nie zgodzić się z tym zdaniem, bowiem w dzisiejszych czasach chyba każdemu z nas brakuje prawdziwego kontaktu z Matką Naturą.

Salon w beżowym kolorze
Stolik kawowy Alisma, Actona
Nasza propozycja
Stolik kawowy Alisma, Actona
1498 zł
Duża sofa narożna Zach
Nasza propozycja
Duża sofa narożna Zach
4349 zł
Sofa od NAP z wieloma poduszkami zaprasza do relaksu. Przed nią stolik kawowy od Westwing. Na ścianie obraz Jakuba Okruty.

Dom Oli i Artura wymagał jednak najpierw poważnych zmian strukturalnych. Pierwotnie bowiem cała strefa dzienna była jedną, wielką otwartą przestrzenią, bez wyraźnego podziału na strefy. Salon został więc oddzielony od aneksu kuchennego niewielką ścianką, na której znajduje się telewizor, oraz szklaną ścianką z prostymi, czarnymi szprosami.

Apartament w stylu japandi

Ta nieco loftowa w klimacie szklana tafla oddziela salon, w którym króluje wygodna szara sofa - ulubione miejsce do wylegiwania się dla Luny, psa właścicieli. Tę część mieszkania i jej funkcję podkreśla jasny jak łacha piasku dywan. Obok pod papierową lampą drewniany stół z krzesłami. Ich zaokrąglone linie wyglądają, jakby po latach dryfowania po morzu zostały wygładzone przez fale. Zmian dokonano także w strefie prywatnej - kosztem powierzchni sypialnianej powiększono łazienkę, dzięki czemu stała się ona bardziej przestronna oraz udało się schować w zabudowie pralkę.

Szklana ścianka pomiędzy kuchnią, a salonem
Lampa wisząca Formakami, JH5&Tradition
Nasza propozycja
Lampa wisząca Formakami, JH5&Tradition
959 zł
Stół Slice, śr. 95 cm, Normann Copenhagen
Nasza propozycja
Stół Slice, śr. 95 cm, Normann Copenhagen
5647 zł
Krzesło Wishbone CH24, Carl Hansen & Søn
Nasza propozycja
Krzesło Wishbone CH24, Carl Hansen & Søn
2352 zł
Szklana ściana, która oddzieli kuchnię od strefy dziennej była marzeniem właścicielki.

Zarówno Ola jak i jej mama Ewa, która bardzo pomagała podczas trudnych wyborów, wyznają zasadę „less is more”. Stąd minimalistyczna, ograniczona forma mebli. Ocieplone to wszystko zostało szlachetnymi, naturalnymi materiałami - len, drewno, plecionka, kamień, trawy - oraz miękką paletą kolorystyczną, która pozwala na wyciszenie.

Aneks kuchenny oddzielony ścianką
Kosz z trawy morskiej Fladis
Nasza propozycja
Kosz z trawy morskiej Fladis
50 zł
Poprzez szklaną ścianę widać kuchnię z salonu, projektantki zadbały więc o to, by zabudowa miała te same odcienie co reszta wnętrza. Dzięki temu zabiegowi wszystko jest niezwykle spójne.

Główne skrzypce gra tu ciepły odcień bieli, a uzupełniają go beże i szarości. Jedyny żywszy kolor pojawił się na ścianie w łazience, choć delikatnie szarozielony odcień ma także kuchenny blat. Mieszkanie Oli i Artura klimatem przypomina wnętrza, które można było zobaczyć w znakomitym filmie Romana Polańskiego „Autor widmo” z 2010 roku. Tamten projekt, chłodniejszy w nastroju, był pieśnią pochwalną dla nieujarzmionych sił przyrody. Ten dom z kolei daje nam odczuć, że Matka Natura - czy to w swoim tropikalnym wcieleniu, czy dzikim, nadmorskim - zawsze zaprasza nas w swoje ramiona.

Autor
Jasne mieszkanie w stylu japandi. Przypomina scenografię ze znanego filmu!
Robert Pieńkowski
Dziennikarz, kucharz, archeolog, aktor, improwizator, animator. Był redaktorem w wielu prestiżowych magazynach jak Pani, Sukces, Elle Decoration, Gala, Maxim. Ma dwie...