Amerykańska prasa okrzyknęła projekty Niki Zupanc "eleganckim punkiem". Ona sama woli mówić o nich: kobiece, delikatne, ale i funkcjonalne. W zdominowanym przez mężczyzn świecie designu poszukuje kobiecych archetypów, poezji, równowagi i prawdziwych emocji.
Nika Zupanc, o której zrobiło się ostatnio głośno w świecie designu, jest Słowenką. W 2000 roku ukończyła akademię sztuk pięknych i designu w Lublanie. Jej praca dyplomowa zdobyła prestiżową nagrodę akademicką Presernova, którą honorowani są studenci osiągający wybitne osiągnięcia na polu wzornictwa przemysłowego.
Po dyplomie Nika Zupanc rozpoczęła niezależną działalność, uczestnicząc w wielu projektach w całej Europie. Wyjątkowa ekspozycja "Gone with the wind" zaprezentowana na tegorocznych targach Salone del Mobile w Mediolanie potwierdziła, że Nika Zupanc staje się gwiazdą światowego wzornictwa.
W Mediolanie zadebiutowała dwa lata temu podczas prezentacji nowych produktów firmy Moooi, słynącej z awangardowych pomysłów i współpracy z najlepszymi projektantami. Nika Zupanc zaprezentowała wtedy lampkę stołową Lolitę. Pełen wdzięku klosz w kształcie damskiego kapelusika ze smukłą podstawą zapewnił młodej projektantce zaproszenie na kolejne targi. Tym razem reprezentowała tam już samą siebie. Wystawę zatytułowała "I Will Buy Flowers Myself" (Sama kupę sobie kwiaty). To pierwsze zdanie z powieści Virginii Woolf "Pani Dalloway" było zaproszeniem do wysublimowanego świata projektantki ukrytego w… domku dla lalek w skali makro. Czarny domek w białe kropki różnił się jednak od dziecinnej zabawki nie tylko wymiarami, ale i materiałem. Zamiast zwykłej sklejki The Doll House został wykonany przy wykorzystaniu jednego z najnowocześniejszych rozwiązań przemysłu budowlanego, jakim jest Qbiss - unikatowy, modułowy system elewacji, stworzony przez firmę Trimo.
"Współczesny design powinien nieść ze sobą jakąś historię, przekaz, nową wartość, ale musi być również funkcjonalny i nowoczesny" - powiedziała Nika Zupanc w wywiadzie dla włoskiej telewizji. Potwierdzeniem jej słów może być choćby Mrs Dalloway, czyli elektryczna płyta grzewcza zaskakująca formą, przypominającą lśniącą puderniczkę, Black Cherries - wiszące lampy sufitowe do złudzenia przypominające wiśnie czy Suger Cubes: pojemniki, które równocześnie
mogą być schowkiem na rzeczy, siedzeniem albo stolikiem.
"To, czego szukam, to połączenie poezji, elegancji i równowagi" - potwierdza Nika Zupanc.