Natchnienie znajduje w przedmiotach dość nieoczekiwanych i z reguły bardzo małych. W rzeczach ukrytych z tyłu szuflady, jak guziki babci, czy przybory do szycia. Kiki van Ejik umieszcza je w niespodziewanym kontekście i większej skali, nadając zupełnie nowe znaczenie.
Ulubioną porą dnia Kiki jest wieczór. Nie lubi pracować w miejscu, gdzie mieszka, chciałaby zaprojektować coś dla brytyjskiej królowej, a jej ukochaną książką jest "Alicja w Krainie Czarów".
Kiki van Ejik, ceniona na międzynarodowej scenie designu za swoje romantyczne, limitowane edycje, reprezentuje nową generację holenderskich projektantów. Opisuje siebie jako marzyciela i pragmatyka, a swoje prace jako osobiste, autonomiczne i współczesne.
Kiki van Ejik ukończyła w 2000 roku prestiżową Akademie Design w Eindhoven - mieście, w którym mieszka i pracuje do dziś. Już w trakcie studiów wypracowała własny, niezależny styl.
- Moim osobistym celem jest tworzyć rzeczy wyjątkowe, które przetrwają próbę czasu ze względu na ich osobowość i jakość - mówi Kiki. Mimo że jej projekty sprawiają wrażenie swobodnych, delikatnych i zabawnych, są starannie wypracowane.
Koncept, materiał, struktura i technika muszą być doskonale zrównoważone - nic nie jest pozostawione przypadkowi. Jak sama przyznaje, jest perfekcjonistką, dlatego powstawanie projektu jest zawsze długim i męczącym procesem.
Wszystko zaczyna się w głowie: Kiki się zastanawia, zbiera pomysły, następnie szuka materiałów źródłowych. Pierwsze koncepcje zawsze rysuje odręcznie - koniecznie czarnym długopisem. Dopiero później angażuje do pracy komputer, który postrzega jako narzędzie pracy, takie samo, jak piła elektryczna czy maszyna do szycia.
W trakcie tworzenia najchętniej sięga po tkaniny, ceramikę, metal i drewno. Nigdy nie używa plastiku, co - jak zastrzega - nie oznacza, że nie wykorzysta go w przyszłości. Kiki van Ejik lubi się bawić materią, tworzyć obiekty ceramiczne, które wyglądają jak zrobione z tkaniny, bądź drewniane o wyglądzie papierowych. Jednak zanim wykona ostateczny przedmiot, tworzy wiele modeli, dopracowuje każdy, najdrobniejszy szczegół. Na tej drodze powstają jej niezwykłe dzieła, meble, ceramika czy tkaniny, które wydają się pochodzić z innej rzeczywistości. Wiele z nich już było prezentowanych w muzeach i galeriach Nowego Jorku, Londynu, Paryża, Mediolanu, Tokio, Amsterdamu, Brukseli.
Najsłynniejsza do tej pory jej kolekcja "Cut & Paste", czyli "Kopiuj i wklej", narodziła się we współpracy z rzymską galerią Secondome. Składa się z siedmiu obiektów, w których wymieszano i połączono: małe z dużym, proste z luksusowym, stare z nowym.
W efekcie kolekcja ta zaskakuje bogactwem odniesień i źródeł inspiracji. Po spektakularnym sukcesie "Kopiuj i wklej", o współpracę z Kiki van Ejik zabiegają renomowane firmy i instytucje, w tym słynny dom mody Hermès. Została poproszona o zaprojektowanie witryn dla sklepu Hermèsa w Amsterdamie. Firma ta od lat zatrudnia międzynarodowych designerów, by promować swoje produkty w artystyczny sposób.
Artystka zaprojektowała pięć niezależnych witryn, odnoszących się do tegorocznego hasła promocyjnego Hermèsa "Prezent czasu". Aranżacje spodobały się na tyle, że trafiły nie tylko do Amsterdamu, ale także do sklepów w Vancuver i Mediolanie. Jednak niezależnie od tego, czy mowa o małej galerii, czy światowej marce, Kiki van Ejik angażuje się tylko w te przedsięwzięcia, w których może w pełni realizować swoje pomysły. Zachowanie autonomii pozostaje dla niej kwestią niezwykle ważną. Ta twardo stąpająca po ziemi marzycielka jest najlepszym dowodem na to, że wierność i uczciwość względem siebie jest najlepszym gwarantem sukcesu.