Meble przyjmujące formy zwierząt pojawiały się od początku meblarstwa. Przez historię wzornictwa przewinęła się istna parada: stylizowanych łap lwów, futrzanych obić, lamparcich cętek czy wężowych skór. W ostatnich dekadach możliwości technologiczne pozwoliły projektantom na otworzenie nowego rozdziału w kształtowaniu mebli zoomorficznych.
Meble przyjmujące formy zaczerpnięte ze świata fauny, to jeden z najżywotniejszych motywów w meblarstwie. Przez stulecia był on jednak różnie interpretowany i przetwarzany. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że zoomorficzne meble ewoluowały od stylizowanych, w dekoracyjny sposób sugerujących zwierzęce odniesienia, po naturalistyczne przedstawienia, w których np. mors staje się krzesłem. Obecność zwierzęcych motywów najłatwiej prześledzić właśnie na przykładzie krzeseł i foteli.
Zaczęło się już w starożytnym Egipcie, gdzie bóstwa wyobrażano pod postaciami zwierząt i przypisywano im szczególne moce. Egipscy rzemieślnicy wprowadzali stylizowane łapy lwów jako dekoracje nóg krzeseł. Wierzono, że przenosi to siłę zwierzęcia na osobę siedzącą. W grobowcach, które ocalały nietknięte do naszych czasów, zachowały się oryginalne egzemplarze z takimi detalami. Meble te wykonywano już po śmierci królów, wysoko postawionych urzędników i kapłanów, na potrzeby życia pozagrobowego. Łapy lwów są w nich anatomicznie poprawne.
Motyw zwierzęcych łap choć później wciąż funkcjonował, w kolejnych stuleciach nie był tak widoczny. Można jednak go znaleźć zarówno w meblach renesansowych, jak i barokowych, a prawdziwe odrodzenie przeżywał w meblach empirowych. Nogi krzeseł i foteli były wyraźnie stylizowane na zwierzęce łapy bądź kopyta, z zachowaniem anatomicznej poprawności.
Co więcej w podłokietnikach coraz częściej i śmielej wprowadzano motyw skrzydeł, głównie łabędzich. Znamy egzemplarze, w których cały podłokietnik ma formę rzeźbionego ptaka. Czasem wprowadzano także głowę lwa lub konia, a pozostałą część podparcia formowano na podobieństwo linii grzbietu danego zwierzęcia.
Niejednokrotnie w jednym krześle łączono elementy pochodzące od dwóch różnych gatunków np. lwa i węża, co niewątpliwie miało swoje symboliczne inklinacje. W kolejnych latach w przetwarzaniu mebli na zwierzęce kształty na długo zapanowała stagnacja. Rzemieślnicy i projektanci nie pozwalali sobie na śmielsze formy, aż do połowy minionego stulecia.
Dla współczesnych mebli zoomorficznych szlaki przecierali Ray i Charles Eamesowie w latach 50. Zaprojektowali wówczas stolik w kształcie słonia, który był jednak przeznaczony dla dzieci. Dziś do salonów i sypialni, czyli "dorosłych pomieszczeń" designerzy proponują już dużo śmielsze projekty, na przykład fotele w kształcie nosorożca, czy lampy w formie konia bądź zająca (Moooi). Nawet dywany przestały być neutralne i zamieniają się w koguty i małpy. Zegar nie jest już zegarem, a rybą, za stół służy niedźwiedź, a za regał osioł.
Takie szaleństwo form jest możliwe dzięki nowoczesnym środkom produkcji i materiałom dającym się formować w dowolne kształty. Projektanci tworzący zoomorficzne meble dążą przy tym do jak największego naturalizmu. Już nie chodzi tylko o sugestię zwierzęcego wyglądu, ale by pies czy kot zamienione np. w ławkę wyglądały "jak żywe".
Pierwszy z serii zwierzęcych foteli Maximo Riery, 2012 r. |
Nadrzędnym celem kolekcji krzeseł zaprojektowanej przez Maximo Rierę, było właśnie zachowanie anatomicznej wierności poszczególnych ssaków czy bezkręgowców. Krzesło Ośmiornica - pierwsze z serii - oddaje naturalną objętość, kształty i fakturę skóry tych drapieżnych głowonogów. Nie inaczej jest w przypadku kolejnych krzeseł: Słonia, Morsa, czy Nosorożca. Kolekcja wedle zamysłu projektanta jest hołdem dla całego królestwa zwierząt oraz próbą uchwycenia piękna natury w każdej żywej istocie.
Jednak by pozwolić sobie na Ośmiornicę w salonie, potrzeba sporo miejsca. Ambicją Riery było, aby tam gdzie to możliwe, zwierzęta zostały ukazane w naturalnej skali. Jeszcze do niedawna, gdy meble nosiły zwierzęce odniesienia, były to nawiązania do lwów, lampartów, niedźwiedzi, ptaków. W niektórych przypadkach do węży, wilków, rzadziej koni. Dziś hierarchia w królestwie zwierząt została zaburzona. Na równych prawach pojawiają się świnie, meduzy, psy oraz małpy. Oswojenie tego zwierzyńca jest już zadaniem dla użytkowników.
tekst: Anna Oporska;
zdjęcia: serwisy prasowe firm