Sam siebie nazywa projektantem-stolarzem. W końcu Loïc Bard ukończył Ecole d'Ebénisterie d'Art w Montrealu, czyli w wolnym tłumaczeniu Szkołę Sztuki Stolarskiej. Bardziej jednak pasuje do niego określenie stolarz-plastyk, gdyż w jego rękach drewno nabiera niespotykanej elastyczności.

Butelkowa lampa
Swobodne podejście do tematu, zabawa formą i poczucie humoru, to elementy które można znaleźć w projektach Kanadyjczyka. Nie inaczej jest w przypadku jego butelkowych lamp.

Loïc Bard to jedno z najgorętszych nazwisk północnoamerykańskiego designu. Kanadyjczyk podbił publiczność drewnianymi meblami inspirowanymi japońską estetyką. Własne studio założył w Montrealu tuż po ukończeniu tamtejszej Ecole d'Ebénisterie d'Art w 2012 roku.

- Otworzyłem swoje studio, gdyż tworząc limitowane serie ekskluzywnych przedmiotów chciałem badać różne aspekty projektowania - tłumaczy designer. Od tego czasu zaprojektował i wyprodukował ponad dwadzieścia unikalnych przedmiotów, które zdobywają nagrody i wyróżnienia na licznych wystawach oraz konkursach designu.

W projektowaniu najważniejsza dla niego jest umiejętność zachowania swojej osobowości i przemycenia jej w przedmiotach.

designer Loïc Bard stół Tokyo
Tokyo
Jest niewielki i nieco "kosmiczny". Jednak ma w sobie wielki urok, wynikający z prostoty i umiaru. Inspiracja Japonią nie narzuca się, jednak jest "podskórnie" wyczuwalna.

- To pozwala się wyróżnić i ocalić własną wizję w zalewie identycznych mebli i sprzętów - wyjaśnia. Proces twórczy zawsze przebiega u niego tak samo.

- Moje obiekty rodzą się z emocji, które przekładam na własny język geometrycznych i organicznych form. Każdy obiekt jest wzbogacony o moje wcześniejsze doświadczenia. Zazwyczaj w moim procesie twórczym funkcja obiektu pojawia się na samym końcu - relacjonuje projektant. Inspiracje czerpie ze wspomnień z dzieciństwa, a przede wszystkim tych dotyczących podróży do Japonii.

Kraj Kwitnącej Wiśni jest dla niego jak niewyczerpany skarbiec, do którego w każdej chwili może sięgnąć. Zamiłowanie do japońskiej estetyki zaważyło na charakterze jego projektów. A są one lekkie, dyskretne, o organicznych kształtach. Dzięki użyciu drewna i zachowaniu jego naturalnej barwy wydają się delikatne i subtelne.

Domowa rzeźba
W tym projekcie Japonia jest szczególnie widoczna. Parawan przywodzi na myśl lekką architekturę z Kraju Kwitnącej Wiśni.

W rzeczywistości jednak meble Kanadyjczyka są niezwykle solidne i perfekcyjnie wykonane. Precyzyjnie wyprofilowane kształty uzyskuje za pomocą Auriou francuskiego pilnika do drewna, który - jak przyznaje Loïc Bard - jest jego najważniejszym narzędziem pracy. To z jego pomocą osiąga idealnie gładkie powierzchnie projektowanych przez siebie przedmiotów.

Za swój najważniejszy dotychczasowy projekt uznaje lampę Capside. Zgeometryzowana forma przypomina kapsułę, której powłoki zewnętrzne otwierają się, zdradzając to, co jest wewnątrz. Jest to jeden z nielicznych projektów, w którym Loïc Bard zastosował kolor. Intensywne barwy znajdują się w wewnętrznej części lampy, nadając całości nowoczesny wyraz.

Jednak publiczność bardziej doceniała inny przedmiot zaprojektowany przez Loïca Barda, mianowicie stół Tokyo. Już w samej nazwie jest nawiązanie do jego ukochanej Japonii, choć mebel ten narodził się w czasie długiej zimy w Montrealu.

Kapsuła światła
Tą lampę projektant uważa za swój najważniejszy projekt z dotychczas zrealizowanych. Z pewnością jest najbardziej "architektoniczny" z całego dorobku designera.

- Zaprojektowałem ten stolik, pamiętając rześki klimat Japonii, prostotę tamtejszych naczyń i rustykalne otoczenie podczas ceremonii parzenia i picia herbaty - opowiada. Na bazie tych odwołań powstał niewysoki stolik o nieregularnym kształcie ze schowkiem ukrytym w blacie, który z kolei nawiązuje do wzornictwa lat 50.

- Stół koncentruje się na prostej estetyce, a jego dyskretny schowek idealnie nadaje się do ukrycia laptopa, książki, czasopisma czy gazety - mówi projektant.

Choć Japonia zajmuje szczególne miejsce w pamięci designera, to teraz zamierza on zwrócić się w nieco innym kierunku. - Chcę odkrywać nowe środowiska, rozwijać współpracę z innymi projektantami, firmami, podwykonawcami czy zleceniodawcami, aby rozwijać się w kierunku designu bardziej architektonicznego - zapowiada Loïc Bard.

Jak wyznaje szczególnie podziwia prace Zahy Hadid i ma nadzieję, że kiedyś będzie miał szansę zrealizować z nią wspólny projekt. Tymczasem następne wielkie zadanie jakie przed nim stoi to projekt krzesła.