Paryż to światowa stolica luksusu - ekskluzywne butiki najlepszych projektantów, szykowne paryżanki i wszechobecny aromat perfum Chanel. Nic dziwnego, że pod znakiem luksusu odbyła się także jesienna edycja paryskich targów designu i wyposażenia wnętrz Maison et Objet (5-12 września).

Impreza jak co roku przyciągnęła producentów znanych marek oraz tłumy zwiedzających, a wśród nich architektów wnętrz, designerów, trendwatcherów oraz dziennikarzy z każdego niemal zakątka globu. Wszyscy oni przyjechali do Paryża skuszeni specyficzną atmosferą Masion et Objet oraz obecnością zarówno czołowych światowych marek, jak i niewielkich, działających lokalnie manufaktur.

Jednak to, co przyciąga na paryską imprezę prawdziwe tłumy, to elitarni producenci luksusowego wyposażenia wnętrz, tacy jak: Fendi Casa, Roberto Cavalli Home czy Ralph Lauren Home. Dzięki nim miłośnicy stylistyki glamour mogą się tu czuć jak w niebie.

Organizatorzy tegorocznej edycji złożyli im dodatkowy pokłon - inaugurację miał dział "Luxury, Design & Interior Architecture". Na powierzchni aż dwóch hal zaprezentowano wystawy i ulokowano wystawców, dla których luksus jest naczelnym imperatywem. Hasłem przewodnim nowo otwartego działu było w tym roku "Precious" (cenny, kosztowny).

Szklane naczynia Individual bowl, proj. Catherine Urban Gobelin La canopée od Ateliers d'Aubusson Szkatułka Large Faceted Box, proj. Andrea Walsh
fot. 1. Szklane naczynia Individual bowl, proj. Catherine Urban fot. 2. Gobelin La canopée od Ateliers d'Aubusson fot. 3. Szkatułka Large Faceted Box, proj. Andrea Walsh

- Temat narodził się jako metafora dla tego, co jest rzadkie i unikatowe. Podkreśla powrót solidnego rzemiosła w sztukach dekoracyjnych, ale także modę przesady - mówi François Bernard, trendsetter zaangażowany w organizację tegorocznej edycji targów.

I tak można było zobaczyć stojące na pograniczu sztuki i rzemiosła obiekty, jak Large Faceted Box (fot. 3) ze złoconą podstawą autorstwa Andrei Walsh, czy obiekt dekoracyjny Lost Fragment od Based Upon (fot. 4). Ich delikatne, niemal biżuteryjne, formy to prawdziwy powrót sztuk dekoracyjnych w klasycznym tego słowa znaczeniu. Bo dla pomysłodawców nowego sektora luksus to nie tylko drogocenne materiały, ale czas i kunszt, jakiego wymaga stworzenie poszczególnych przedmiotów. Tutaj na masową produkcję po prostu nie ma miejsca.

Obiekt dekoracyjny Lost Fragment, proj. Based Upon Wazon z ceramiczną podstawką La cloche à vanités, proj. Arthur Gillet Szklane obiekty dekoracyjne Emissarie, proj. Celia-Hannes
fot. 4. Obiekt dekoracyjny Lost Fragment, proj. Based Upon fot. 5. Wazon z ceramiczną podstawką La cloche à vanités, proj. Arthur Gillet fot. 6. Szklane obiekty dekoracyjne Emissarie, proj. Celia-Hannes

W nowej luksusowej strefie targów pojawiła się także kawiarnia zaprojektowana przez Dorothée Meilichzon. Projektantka podczas Maison et Objet została ogłoszona Projektantką Roku. Meilichzon słynie przede wszystkim z projektów eklektycznych i wyrafinowanych wnętrz, głównie publicznych, jak restauracje, ale nie tylko (fot. 7).

Uwagę odwiedzających przyciągała także instalacja japońskiego studia projektowego teamLab. Japończycy przygotowali Floating Flower Garden (fot. 8) czyli unoszący się kwiatowy ogród. To interaktywna instalacja, w której kwiaty i rośliny wyrastały z sufitu. Ogród zapewniał nie tylko doznania wizualne, ale i zapachowe. Całość znakomicie wpisywała się w luksusowy temat przewodni Maison et Objet.

Projekt wnętrza autorstwa Dorothee Meilichzon, wybraną na projektantkę roku. Kwiatowa instalacja Floating Flower Garden autorstwa japońskiego studia teamLab
fot. 7. Projekt wnętrza autorstwa Dorothee Meilichzon, wybraną na projektantkę roku. fot. 8. Kwiatowa instalacja Floating Flower Garden autorstwa japońskiego studia teamLab

Paryska impreza to także miejsce na prezentację młodych talentów, a te można było poznać na wystawie Talents à la Carte. Ekspozycja objęła prace sześciu obiecujących francuskich designerów. Duet Célia Picard i Hannes Schreckensberger zaprezentował między innymi serię szklanych obiektów Emissaire (fot. 6), których formy przypominają duchy. Z kolei Arthur Gillet pokazał obiekty inspirowane barokiem, ale ujęte w bardzo nowatorskie formy (fot. 5).

Prace młodych projektantów wniosły powiew świeżości do ociekających luksusem hal wystawowych. Bo wszak luksus choć kuszący i uwodzicielski, powinien być serwowany w rozsądnych ilościach. Wtedy będzie cieszył zdecydowanie bardziej.

tekst: Anna Oporska;
zdjęcia: Maison et Objet Paris