Z szeroko pojmowanym projektowaniem i wnętrzami związana jest od przeszło dwudziestu pięciu lat. Choć w rodzinnej Wielkiej Brytanii jest ikoną wzornictwa, to światu dała się lepiej poznać dopiero kilka miesięcy temu, kiedy zaprojektowała nową kolekcję dla sieci IKEA. Oto żelazna dama brytyjskiego designu - Ilse Crawford.
Plecionka Lampa z kolekcji Sinnerlig jest lekka; przypomina chińskie lampiony. Abażur został wykonany z typowo azjatyckiego materiału - bambusa. |
Ma posągową urodę, zawsze nienagannie ułożone włosy i dyskretny makijaż. Najczęściej chodzi w wysokich szpilkach i ubraniach Celine, do których nie ukrywa swojej słabości. Pięćdziesięciodwuletnia Ilse Crawford sprawia wrażenie jakby prowadziła luksusowy magazyn o modzie. Zawsze wygląda nieskazitelnie, mimo że - jak mówią jej najbliżsi współpracownicy - pracuje ekstremalnie ciężko.
Projektuje wnętrza i meble, prowadzi autorski wydział na prestiżowej Design Academy Eindhoven i jest dyrektorem kreatywnym założonego przez siebie Studioilse. Jej nazwisko w rodzimej Wielkiej Brytanii jest doskonale znane, a teraz znalazła się na ustach reszty świata za sprawą nowej kolekcji IKEA - Sinnerlig, którą zaprojektowała. Gigantyczny sukces, jaki osiągnęła, zawdzięcza wyłącznie sobie i tytanicznej wręcz pracy.
Życie Ilse Crawford nie było bowiem usłane różami. Urodziła się w Londynie, jako najstarsze z piątki dzieci brytyjsko-duńskiego małżeństwa. Z Danii pochodziła jej matka, Jill Rendall - artystka i pianistka. Ojciec Malcolm Crawford był ekonomistą i redaktorem Sunday Timesa.
Gdy Ilse miała 7 lat na świat przyszły jej trzy siostry. Po narodzinach trojaczków klan Crawfordów przeniósł się do Kent, do większego, acz zdewastowanego domu - jak to wspomina projektantka. Mimo to rodzina wiodła szczęśliwe życie, aż do choroby matki. Jill Rendall przez kilka lat zmagała się z nowotworem, który w końcu ją zabrał, kiedy Ilse miała 18 lat.
Projektantka nie mogła sobie pozwolić na słabość. Jako najstarsza, przejęła opiekę nad rodzeństwem. Domowe obowiązki łączyła z nauką. Ukończyła historię architektury i pracowała w biurze architektonicznym. Później dostała pracę młodszego redaktora w piśmie Architect's Journal, a następnie World of Interiors, by w końcu zostać jednym z redaktorów wchodzącego na brytyjski rynek magazynu Elle Decoration.
Jej przygoda z tym pismem trwała dziesięć lat i wiele ją nauczyła o wnętrzach, projektowaniu i designie. Prasę porzuciła, aby zająć się projektowaniem.
Na dwa lata wyjechała do Nowego Jorku, gdzie była odpowiedzialna za powołanie do życia Donna Karan Home - działu wnętrzarskiego w imperium modowym amerykańskiej projektantki.
Gdy po zakończonej misji wróciła do Londynu, w 2001 roku otworzyła własne studio projektowe. Studioilse dziś zatrudnia kilkadziesiąt osób i działa na trzech kontynentach.
Zajmuje się projektowaniem wnętrz, w tym tak ekskluzywnych jak nowojorski Soho House, oraz mebli i wyposażenia. Ilse Crawford projektowała już m.in. dla takich marek jak George Jensen i hiszpańska De La Espada.
Projekty jej autorstwa wyróżniają się prostotą i wyrafinowaniem. Jej dewiza brzmi: "po zakończeniu projektu odejmij od niego jedną trzecią". Zamiłowanie do prostoty doceniła IKEA.
Wnętrza dla ludzi Dewizą w projektowaniu wnętrz realizowaną przez Ilsę Crawford jest humanitaryzm. Wnętrza są dla ludzi i powinny być im przyjazne, a przy okazji pełne życia i stylu. |
Pełne blasku Szyk, elegancja i prostota. Naczynia zaprojektowane dla firmy Georg Jensen jak w soczewce skupiają najważniejsze założenia projektowe realizowane przez Ilsę Crawford. |
Szwedzki gigant poprosił Ilse o zaprojektowanie linii mebli, oświetlenia i obiektów inspirowanych azjatyckim rzemiosłem. W efekcie powstała stylowa kolekcja, w której jednym z głównych materiałów jest korek. Praca Ilse została doceniona przez sam koncern i milionów klientów sklepu na całym świecie.
Teraz Ilse Crawford koncentruje się na kolejnych zadaniach, głównie na rynkach azjatyckich. Przy tym wszystkim znajduje czas dla siebie i męża, którym jest Oscar Peña, dyrektor kreatywny w Philips Design. Poznali się w Design Academy Eindhoven, gdzie oboje prowadzą własne katedry - Ilse wydział o wymownej nazwie Człowiek i Dobre Samopoczucie (ang. Man and Wellbeing).
Uczy nowe pokolenia designerów jak projektować dla poprawy jakości życia. Bo też ludzkie potrzeby są w centrum wszystkiego co robi. Udaje jej się też nie zapominać o własnych potrzebach. Równowagę między życiem prywatnym i zawodowym udaje jej się zachować dzięki żelaznej konsekwencji - jak na żelazną damę designu przystało.