Razem żyli, pracowali i tworzyli niepowtarzalne dzieła, a przy tym wszystkim świetnie się bawili. Ray i Charles Eamesowie byli ze sobą przez blisko czterdzieści lat. Bez tego związku historia designu byłaby uboższa.
Wciąż coś robili - rysowali, oglądali, kręcili, montowali. Wszystko razem. Przepływająca między nimi energia była niemal namacalna. Ray i Charles Eamesowie tworzyli duet w życiu i w pracy. To oni stoją za takimi projektami jak Longue Chair, krzesło DAW, stolik Elephant, szezlong La Chaise czy wieszak Hang It All. A to tylko te najbardziej znane. Stanowili jeden z najbardziej twórczych i innowacyjnych zespołów projektowych XX wieku. Ich historia miłosna zmieniła oblicze współczesnego designu.
Poznali się w 1940 roku. 33-letni Charles został właśnie dziekanem wydziału projektowania w Cranbrook Academy of Art w stanie Michigan nieopodal Detroit. Miał już na swoim koncie kilka architektonicznych osiągnięć i zawodową pozycję. Na kampus przyjechał razem z żoną i kilkuletnią córką.
28-letnia, pochodząca z Kalifornii Ray Kaiser studiowała tam na wydziale tkaniny. Poznali się podczas pracy nad wystawą mebli organizowaną przez nowojorskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Niemal natychmiast między nimi zaiskrzyło. W 1941 roku Charles rozwiódł się.
"Mam (prawie) 34 lata, jestem sam (znów) i spłukany. Bardzo cię kocham i chciałbym się z tobą bardzo szybko ożenić" - napisał w liście do Ray. Pobrali się w tym samym roku i wyjechali do Kalifornii. Z byłą żoną Charles utrzymywał poprawne stosunki. Wspierał ją finansowo i dbał o córkę - Lucię Jenkins. Relacje między Lucią i Ray były wyjątkowo dobre, znalazły wspólną płaszczyznę porozumienia, jaką była sztuka.
Modelowe krzesło Krzesło Eames Plastic Armchair, czyli EPA, zostało zaprojektowane w 1950 roku. Debiutowało na wystawie pokonkursowej "Low Cost Design" w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. |
Po przeprowadzce do Los Angeles Charles miał pracować dla przemysłu filmowego, a Ray projektować okładki dla wpływowego magazynu California Arts and Architecture.
Szybko jednak para otrzymała zlecenie od amerykańskiej armii na produkcję lekkich protez dla rannych żołnierzy. Dostęp do wojskowych technologii i materiałów pozwolił im na eksperymenty, które po wojnie wykorzystali w produkcji mebli o organicznych kształtach.
Pod koniec lat 40. Eamesowie projektowali także niedrogie domy dla żołnierzy powracających z wojny - były to tak zwane Case Study Houses w Kalifornii. W jednym z nich sami zamieszkali.
Położony na klifie budynek z widokiem na Pacyfik został wykonany w całości z prefabrykowanych komponentów. W nim żyli i tworzyli, mieli tam swoje biuro i pracownię. Tam powstały wszystkie ich dzieła, jak chociażby słynny Lounge Chair, zaprojektowany specjalnie dla Billy'ego Wildera.
Choć pracowali wspólnie początkowo pod projektami jako autor wymieniany był tylko Charles. Uznanie dla wkładu Ray przyszło dopiero z czasem. "Wszystko co mogę zrobić, Ray może zrobić lepiej" - powiedział o żonie projektant.
Ray miała silną i rygorystyczną etykę pracy. Nie ograniczała się przy tym tylko do projektowania mebli - zajmowała się grafiką, architekturą, tkaniną, filmem. We wszystkich działaniach towarzyszył jej Charles. Ich dewizą było: "ofiarować jak najwięcej najlepszych rzeczy jak największej liczbie ludzi za jak najmniejsze pieniądze".
Dom prefabrykowany Eamesowie mieszkali w domu z prefabrykowanych komponentów, który sami zaprojektowali. We wnętrzu znajdowały się liczne meble ich autorstwa, z których na co dzień korzystali. |
Ich pełna pasji, miłości i twórczego zapału wspólna podróż dobiegła końca 21 sierpnia 1978 r. Tego dnia Charles doznał rozległego ataku serca. Przebywał wówczas w sprawach służbowych w swoim rodzinnym Saint Louis. Tam zmarł i został pochowany.
Ray przeżyła go o 10 lat. W tym czasie starała się dokończyć rozpoczęte wspólnie projekty. Zmarła w 1988 i została pochowana u boku męża. Córka projektanta założyła fundację ich nazwiska, która do dziś dba o spuściznę jej ojca i macochy.
Bez Ray i Charlesa współczesny design byłby dużo uboższy. Żeby choć wspomnieć ich osiągnięcia i zrealizowane projekty (nie tylko wzornicze), jeden artykuł to zdecydowanie za mało.
Tak płodni i tak wszechstronni twórcy zdarzają się niezwykle rzadko. Ich motorem do działania było wzajemne uczucie, wsparcie, jakie sobie okazywali i zrozumienie. Tworzyli duet idealny.