Varso Tower z daleka przyciąga wzrok. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że ten smukły, strzelisty i przeszklony cud architektury zbudowany został w pełnym przepychu Dubaju lub Londynie, jednak ta zjawiskowa budowla mieści się w centrum Warszawy. Jest się czym pochwalić, bowiem Varso Tower jest najwyższym budynkiem w Unii Europejskiej.
Jaki jest Varso Tower?
Powiedzieć, że imponujący, to nie powiedzieć nic. Wysokość 310 metrów wraz z iglicą i 53 piętra robią spektakularne wrażenie. Zupełnie nie dziwi fakt, że Varso Tower dumnie góruje nad okolicą, jakby mając baczenie, czy wszystko w Warszawie jest w porządku. Nawet pobliski Pałac Kultury, liczący sobie 44 pietra i 231 metrów wysokości, znacznie maleje i kryje się wobec wielkości i blasku setek szyb nowego wieżowca.
Oprócz imponującej wysokości budynek ma również 4 kondygnacje podziemne, w których mieści się parking, a hall wejściowy liczy sobie 12 metrów wysokości. Warto wspomnieć, że Varso Tower jest tylko jednym z elementów kompleksu, czyli zaledwie częścią zespołu biurowców noszących nazwę Varso Place, wzniesionych przy ulicy Chmielnej.
Z myślą o turystach, Varso Tower został wyposażony w szklane windy panoramiczne, które pędzą na górę z prędkością ośmiu metrów na sekundę, a dwa ogólnodostępne tarasy widokowe, na 49 i 53 piętrze, stanowią atrakcyjne punkty widokowe. Górny taras został zaprojektowany na wysokości 230 metrów, co plasuje go na pierwszym miejscu wśród najwyżej umiejscowionych tarasów widokowych w Warszawie.
Zacznijmy od początku - kto zaprojektował Varso Tower?
Rozległego i wieloetapowego przedsięwzięcia budowy kompleksu podjęła się międzynarodowa firma HB Reavis. Aby jednak mogła rozpocząć budowę, potrzebny był projekt. Varso Tower zaprojektowała pracownia Foster and Partners z wybitnym architektem Normanem Fosterem na czele, natomiast pozostałe dwa budynki Varso 1 i Varso 2 są dziełem HRA Architekci.
Pierwsze zostały wzniesione Varso 1 i Varso 2, a pracę nad ich budową zakończono w 2020 roku. Varso Tower musiał poczekać dłużej na otwarcie swoich podwoi, gdyż został oddany do użytku dopiero we wrześniu 2022 roku. Wszystkie trzy budynki zostały z sobą połączone 200-metrowym pasażem, który jest ogólnodostępny.
Varso Tower - ekologiczny drapacz chmur
W Varso Tower na powierzchni 70.000 metrów kwadratowych znajduje się między innymi kawiarnia, duży nowoczesny parking, ogromna przestrzeń biurowa pod wynajem, parking dla rowerów oraz motocykli, a także prysznice i szatanie. Trudno dopatrywać się w tak dużym przedsięwzięciu wymiaru ekologicznego, a jednak architektom i budowniczym udało się przemycić do Varso Tower wiele pomysłów, będących ukłonem w stronę środowiska naturalnego.
Wdrożono technologie i rozwiązania, sprzyjające oszczędzaniu wody i energii. Ponadto w lobby, na tarasach i przed budynkiem odwiedzających otacza wszechobecna zieleń żywych roślin, w tym drzew Bucida buceras, wysokich na 12 metrów. Wszystkie pro-ekologiczne zabiegi mają na celu stworzenie z Varso Tower miejsca, które jest przede wszystkim przyjazne i komfortowe dla pracowników, co potwierdzają zdobyte certyfikaty BREEAM oraz WELL Core & Shell.
Varso Tower - na miarę nowoczesnych technologii
Powiedzmy szczerze, budowa Varso Tower to ogromna inwestycja, która pochłonęła około 2 miliardy złotych. Pamiętajmy, że drapacz chmur został wybudowany na terenie, gdzie warunki wodno-gruntowe nie należą do sprzyjających. Tak wysoki i ciężki budynek wymagał wykonania szczegółowych badań geotechnicznych i zastosowania najnowocześniejszych technologii budowlanych.
Zdecydowano, że wieżowiec zostanie posadowiony na fundamencie płytowo-palowym o grubości od 1,5 do 3,6 m. Konstrukcja budynku została wykonana z żelbetu w układzie słupowo-płytowym, w centralnej części budynku umiejscowiono natomiast masywny trzon żelbetowy o heksagonalnym przekroju.
Nie mniejszym wyzwaniem okazały się instalacje chłodnicze, grzewcze, deszczowe i kanalizacyjne, ponieważ założono, że żaden z elementów instalacyjnych nie może być widoczny z zewnątrz. W wieżowcu została zamontowana kompleksowa mechaniczna instalacja wentylacyjna, wyposażona w wysokociśnieniowe nawilżacze adiabatyczne, chłodnice, nagrzewnice, oraz dwa stopnie odzysku ciepła, jednak jednocześnie zapewniono możliwość korzystania z wentylacji naturalnej poprzez możliwość automatycznego otworzenia okien na piętrach od 3 do 45.
Logistyka niemalże jak ekwilibrystyka - jak zbudować drapacz chmur w centrum Warszawy?
Budowa Varso Tower wymagała przetransportowania na plac budowy tysięcy ton stali, betonu i prefabrykowanych elementów budowlanych, jednak to dopiero początek. Jednym z największych wyzwań logistycznych było przewiezienie i montaż iglicy, zwanej masztem. Iglica ponad budynek wystaje na wysokość 80 metrów, jednak całkowita jej długość wynosi 117 metrów. To 250 ton wagi. Przetransportowanie takiego elementu ze Śląska, gdzie został wykonany, wymagało szczególnego nadzoru i synchronizacji wielu służb.
Ekskluzywne wnętrza Varso Tower
Varso Tower to prestiżowy drapacz chmur i chluba Warszawy, nie dziwi więc fakt, że wnętrza wywołują zachwyt. Nie trzeba specjalnie zaznaczać, że panoramiczny widok rozpościerający się z tarasów widokowych i okien na najwyższych piętrach, zapiera dech w piersiach. Biura, znajdujące się na pietrach od 3 do 45, zaaranżowane są w sposób niezwykle elegancki i reprezentacyjny, a elementy wyposażenia, często wykonane z naturalnych materiałów takich jak drewno, tworzą efekt harmonii i spójności.
W lobby, w sąsiedztwie 12-metrowych egzotycznych drzew, znalazły miejsce dwie ścienne ceramiczne mozaiki o łącznej powierzchni ponad 320 metrów kwadratowych. Kompozycja została stworzona z ręcznie wykonanych 1800 szkliwionych kafli o odcieniach terakoty i błękitu, nawiązujących do sztuki mozaiki warszawskiej. Dekoracyjna, wyjątkowo fotogeniczna ściana powstała pod nadzorem warszawskiej artystki Krystyny Kaszuby-Wacławek.
Budowa Varso Tower - przedsięwzięcie z historycznymi niespodziankami w tle
Varso Tower wybudowano w centrum Warszawy, od początku było więc wiadomo, że nie obejdzie się bez niespodzianek. Podczas wykopów budowniczowie natrafili na 60-tonowy głaz narzutowy, który najprawdopodobniej przyciągnął w to miejsce lodowiec 1,5 mln lat temu.
Głaz ostał uznany za pomnik przyrody i przewieziony na Pole Mokotowskie. Niespodzianką okazało się również odkrycie dobrze zachowanej przedwojennej kostki i krawężników. Krawężników użyto do przebudowy historycznej ulicy Chmielnej, natomiast kostką wybrukowano zatoki parkingowe.