Jeden przypomina meandrującą rzekę, drugi węża, a jest jeszcze taki, którą swoją architekturą naśladuje ruch fal. Oto najdłuższe mrówkowce Europy!

Wiedeń, Karl-Marx-Hof - czerwony mrówkowiec

To tutaj w 1974 roku został nagrany „Nocny portier” w reżyserii Włoszki Liliany Cavani. W Karl Marx-Hof mieszkał główny bohater obrazu - Maximilian Theo Aldorfer, był oficer SS w obozie koncentracyjnym, a po wojnie portier w eleganckim hotelu w Wiedniu.

Karl-Marx-Hof wybudowano w latach 1927-1930. Budynek ma 1100 m długości i składa się z kilku połączonych skrzydeł. Poszczególne bloki mają po trzy, cztery, pięć i sześć kondygnacji. Część konstrukcji postawiono na słupach. W bloku znajdowały się 1382 mieszkania po 30-60 mkw. jedno- i dwupokojowe, każde z kuchnią. Toaleta i łazienka były wspólne dla wszystkich mieszkańców piętra. Kuchnia miała podłączenie tylko do zimnej wody. W niektórych lokalach były balkony. W bloku zamieszkało ok. 5 tys. osób. Lokalami mieszkalnymi zabudowano jednak tylko 18,5 proc. ogromnej działki. Resztę przeznaczono na tereny zielone i place zabaw. 

Kompleks był miastem w mieście: znalazły się w nim dwie centralne pralnie wyposażone w pralki oraz oddzielne pomieszczenia do suszenia i prasowania, dwie kawiarnie, dwa przedszkola, dwanaście ośrodków doradczych, dom dla młodzieży, biblioteka, klinika stomatologiczna, ambulatorium, apteka, poczta, kilka gabinetów medycznych.

Ten najdłuższy budynek Wiednia zaprojektował Karl Ehn, uczeń Otto Wagner - czołowego austriackiego architekta i urbanisty okresu secesji i początku modernizmu. Blok mieszkalny stał się ikoną tzw. Czerwonego WiedniaCzerwoną elewację mają arkady, balkony i wieże, reszta głównej fasady jest delikatnie żółta. Z kolei elewacje od strony wewnętrznej są żółte lub jasnoniebieskie. Czerwone są też rzeźby stanowiące symbol wyemancypowanej siły robotniczej, której fundamentami są: wolność, troska, oświecenie i kultura fizyczna. 

Dzisiaj budynek przeszedł gruntowny remont: zainstalowano windy, część mieszkań połączono w jedno, w każdym znalazły się łazienki, a w pomieszczeniach dawnej pralni nr 2 otwarto Muzeum „Czerwonego Wiednia”.

Belgrad, B-21 - blok z lotu ptaka

Znany jest pod nazwą Meander lub Mur chińskiego. Jest to najdłuższy, kilometrowy budynek w Belgradzie. Leży na lewym brzegu rzeki Sawy, naprzeciwko starego miasta, w tzw. Nowym Belgradzie, gdzie po wojnie zaczęto wznosić blokowiska i pomniki socrealistyczne. Przeznaczony był dla oficerów Jugosłowiańskiej Armii Ludowej.

B-21 powstał w 1963 r. Ma kilometr długości, 9 skrzydeł łączonych pod kątem prostym (w zygzak), 62 wejścia, ponad 6 tys. drzwi i ponad 5 tys. okien panoramicznych. Mieszkało w nim ponad 3500 osób. Został zaprojektowany w latach 1961-1963 przez Mihailo Canaka oraz jego współpracowników z grupy architektonicznej „Belgrade 5”. 

Blok przeplatał się z parkami, przedszkolami, szkołami, barami, placami zabaw, a nawet kortem tenisowym. Wszystko to sprawiło, że ​​budynek funkcjonował jak miasto w miniaturzeObiekt powstał w sąsiedztwie parku pamięci poświęconego Josipowi Broz Tito. Do 1992 roku odbywały się w tym miejscu uroczystości szkolne z okazji Dnia Młodzieży przypadającego na 25 maja. Sam park pamięci powstał w latach 1980-1981, a po śmierci Broza posadzono tam 88 drzew - tyle, ile lat miał dyktator. 

Dziś w Bloku-21 częściowo znajdują się biura. Tablice ze starymi nazwami ulic przenoszą w czasy proletariuszy i strajkujących, którzy pieśnią radośnie budowali Nowy Belgrad. Ale rozmach architektury Meandru można zobaczyć jedynie z lotu ptaka. Dopiero z tej pozycji uświadamiamy sobie wielkość budynku i pracę włożoną w jego budowę.

Genewa, Le Lignon - budynek jak miasto 

Znajduje się dokładnie w mieście Vernier, w kantonie Genewa, w Szwajcarii. Został zbudowany przez architekta George'a Addora w latach 1964-1966, w odpowiedzi na niedobór mieszkań w latach 60. i na początku 70. XX wieku (ten sam cel przyświecał Le Corbusierowi, kiedy projektował Unité d'Habitation w Marsylii). 

Ma 1060 m długości i składa się z dwóch identycznych wież-budynków. Pomiędzy nimi wiją się jak wąż na przestrzeni kilometra niższe bloki. Obiekt mieści ponad 6000 mieszkańców, co stanowi znaczną część populacji Vernier, miasta liczącego zaledwie ok. 34 000 mieszkańców. Zajmuje powierzchnię 930 000 m2. Na terenie kompleksu znajduje się galeria handlowa na pierwszym piętrze, dwie szkoły, centrum medyczne, kompleksy sportowe (plus basen na dachu), kościół protestancki oraz katolicki.

To sprawia, jak mówią mieszkańcy, że budynek nie jest sypialnią Genevy, tylko miastem w mieście. Śmieją się nawet, że miastem na wsi. W 2010 roku budynek przeszedł modernizację izolacji termicznej w celu poprawy jego wydajności. 

 

Gdańsk, Falowiec - wielka płyta na fali

W listopadzie 2023 r. skończył 50 lat. Falowiec znajduje się na osiedlu Przymorze przy ulicy Obrońców Wybrzeża. Falowiec jest domem dla 5990 ludzi w 800-tysięcznym Gdańsku. Jest szeroki na 13 metrów, wysoki na 32 metry i długi na 860 metrów. Ma 16 klatek schodowych i jedenaście kondygnacji, w których znajduje się 1793 mieszkań. Przy dobrej widoczności można z jego dachu zobaczyć Zatokę Gdańską aż po Hel, twierdzę Wisłoujście i dźwigi stoczni gdańskiej.

Wzdłuż jego długości znajdują się aż trzy przystanki autobusowe, więc jeśli ktoś chce wpaść do sąsiadki, której mieszkanie znajduje się na drugim końcu budynku, najlepiej zrobi podjeżdżając autobusem. Pocztę dostarcza aż czterech listonoszy.

Falowiec jest specyficzny nie tylko ze względu na długość, ale również na położenie geograficzne. Działa trochę jak Alpy - od strony morza wieje zimny wiatr i jest mróz, a po drugiej stronie kwitnie w słońcu zieleń. 

Powstał w latach 1970–1973. Zaprojektowali go młodzi architekci: Tadeusz Różański, Józef Chmiel, Danuta Olędzka, Janusz Morek. Może zbyt młodzi, żeby dostrzec, że kiedyś budynek będzie obciachem. Jednak obciach obciachem, ale Falowiec stał się bezspornym symbolem Gdańska. 

Niemcy, Prora - apartamentowiec na wakacje

Miał to być dom wczasowy. Adolf Hitler marzył, że będzie największy na świecie i do nadzorowania prac wybrał "nadwornego architekta” Alberta SpeeraProjekt zakładał, że budynek przyciągnie klasę robotniczą, która omamiona turnusami wakacyjnymi i związanymi z nimi rozrywkami, chętnie zasili szeregi partii nazistowskiej. W 1934 roku z wakacji w obiekcie skorzystało 400 tysięcy ludzi, zaś w 1937 roku już ponad 8 milionów osób.

Budynek stanął w miejscowości wypoczynkowej Binz, u samych brzegów Bałtyku w pięknej zatoce Rugii. Jest imponujących rozmiarów, bo ma 4,5 km długości. Imponujących, że aż groźnych. Zważywszy na rozmach planów Hitlera, aż strach pomyśleć, jakie jeszcze powstałyby konstrukcje tego typu.

Prorę zaprojektowano tak, aby wszystkie pokoje wczasowe miały widok na morze. Natomiast kuchnie, łazienki i korytarze umieszczone były od strony lądu. Każdy pokój miał 5 na 2,5 metra. W środku były dwa łóżka, szafa i umywalka. Ogólnodostępne łazienki znajdowały się na korytarzach. Projekt Prory zdobył nagrodę Grand Prix na Wystawie Światowej w Paryżu w 1937 roku. W budowę kompleksu zaangażowanych było 9 tysięcy pracowników, ale inwestycja zatrzymała się, gdy wybuchła II wojna światowa. Prora nigdy nie została ukończona.

Podczas wojny, gdy turnusy wakacyjne ustały, Hitler planował przekształcić budynek na schron. Zamiast niego chroniła się tu okoliczna ludność. Po wojnie stacjonowała Armia Czerwona. Dzisiaj wrócono do dawnych planów i w 2011 roku otwarto duże schronisko młodzieżowe. W innej części Prory powstał hotel, apartamenty oraz mieszkania przeznaczone dla osób starszych. Niezagospodarowane budynki czekają na inwestorów. Jak się domyślacie, można przebierać jak w ulęgałkach, dla wszystkich starczy miejsca.

Autor
Oto najdłuższe budynki w Europie! Jeden z nich ma nawet kilometr!
Monika Utnik
Dziennikarka, wieloletnia redaktorka pism wnętrzarskich, absolwentka polonistyki i italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała...