I właśnie czegoś takiego pragnęli dla siebie Basia i Andrzej - właściciele tego niebanalnego kolorowego mieszkania. Nie przepadają za grzecznymi, zaprojektowanymi "pod linijkę" wnętrzami, wypranymi z nasyconych barw.

- Bo są nudne i nijakie, a gdy jeszcze urządzone sprzętami w kompletach, to wyglądają drętwo jak w salonie meblowym - tłumaczą z przekonaniem. Na co dzień żyją i pracują w Łodzi, tu - w Karpaczu, malowniczo położonym u podnóża Karkonoszy - mają swój wypoczynkowy azyl. W karkonoskiej kwaterze ładują baterie, przyjmują gości i po prostu cieszą się przyjemnymi chwilami na łonie natury. Do Karpacza starają się więc wpadać jak najczęściej - większość weekendów, świąt i wakacji spędzają w swoim przytulnym gniazdku.

Zanim zdecydowali się na to konkretnie lokum, przez kilka lat przeszukiwali zakopiański rynek nieruchomości (przez chwilę brali również pod uwagę Sopot), jednak nie znaleźli tam nic odpowiedniego. I tak w końcu osiedli w kurorcie u stóp Śnieżki.

Kolorowe mieszkanie w Karpaczu przedpokój   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu salon   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu salon
Przedpokój
W przedpokoju przyciąga uwagę tapeta z mocnym, graficznym wzorem, którą położono też na drzwiach łazienki.
  Salon
Dominuje tu miks form nowoczesnych i stylowych, ale potraktowanych żartobliwie. Na ścianie zawieszono zabawne zwierzęce "portrety przodków", telewizor dostał złotą ramę niczym barokowy obraz, a ludwikowską komodę pomalowano w intensywnie kolorowe prążki, co ujęło jej powagi, a dodało młodzieńczego animuszu. Dynamiczne, falujące linie foteli, lampy wiszącej i podłogowej przełamują kanciastość sofy oraz stolika kawowego.

- Oboje kochamy góry, uwielbiamy piesze wędrówki, a zimą jeździmy na nartach. Karpacz nie jest tak zatłoczony i hałaśliwy jak Zakopane, za to miły dla oka i ciągle pięknieje. Właściwie to mieszkanie kupiło nas. Byliśmy pod ogromnym urokiem tarasu i widoku gór roztaczającego się z okien. Poza tym mieszkamy w samym centrum, więc jest blisko i do sklepu, i do restauracji, a jednocześnie okolica jest zaciszna - opowiadają właściciele.

Tak wyjątkowa, służąca relaksowi przestrzeń wymagała więc szczególnej oprawy. Gospodarze mają już na koncie kilka urządzonych przez siebie wnętrz, tym razem postanowili spróbować czegoś nowego. Byli ciekawi, co z ich mieszkaniem zrobi osoba, której dadzą wolną rękę. Jednocześnie nie chcieli zatrudnić projektanta o pokaźnym dorobku i ustalonym emploi, z obawy, by nie proponował im ogranych rozwiązań.

Pomyśleli więc o Evie Milczarek, zaprzyjaźnionej stylistce i dekoratorce wnętrz, której aranżacje znali z magazynów o tej tematyce. Postawili jej tylko jeden warunek: żeby mieszkanie było wygodne, przytulne i przyjemne. No i przede wszystkim, żeby nie kopiowało utartych szablonów z pism wnętrzarskich.

Projektantka, której zgodnie z umową dano swobodę w podejmowaniu decyzji, chciała, by efekt końcowy był ciekawy i nieco dowcipny. Od początku wspólnie z właścicielami ustaliła, że w każdym pomieszczeniu będzie dominowała inna barwa.

Kolorowe mieszkanie w Karpaczu kuchnia
W kuchni
Zabudowa kuchenna jest ultranowoczesna, prosta. Natomiast kącik jadalniany tworzy leciwy, klasyczny stół na giętych nogach, kupiony na aukcji internetowej. Dla kontrastu dostawiono do niego vintage'owe krzesła obite nową kolorową tapicerką. Do nich nawiązują wielobarwne lampy wiszące nad stołem. Projektantka wymyśliła wesołą kompozycję z nowoczesnych designerskich talerzy (dowcipny ukłon w stronę dawnych rustykalnych kuchni). Zaproponowała też zawieszenie na ścianie obok okna reprodukcji pracy Zofii Stryjeńskiej, przypominającej o górskiej lokalizacji mieszkania.

- W moim środowisku zawodowym często spotykam się z przekonaniem, że wszystkie projektowane pomieszczenia muszą być spójne pod względem koloru i formy. Choć tego typu realizacjom z pewnością nie można odmówić konsekwencji, jednak dla mnie tak dalece posunięty rygoryzm czasem zabija spontaniczność, wigor i powoduje, że wieje nudą. Inspiruje mnie brytyjskie pismo Livingetc, bo pokazywane tam wnętrza świadczą o dużej otwartości na zwariowane często pomysły architektów, a praca nad projektem to twórcze eksperymentowanie przypominające zabawę. Ten styl współpracy wdrożyliśmy, projektując kolorowe mieszkanie w Karpaczu - mówi z uśmiechem Eva.

Na pierwszy ogień poszedł przedpokój, gdzie na jedną ze ścian wybrano tapetę z graficznym czarno-żółtym wzorem. Ten motyw na tyle się spodobał Basi i Andrzejowi, że zdecydowali o położeniu tej samej tapety na ścianę w holu. Przypadł im również do gustu pomysł dekoratorki, by tą efektowną tapetą obłożyć drzwi do łazienki. Ekspresyjny czarno-żółty ornament "wchłonął" otwór drzwiowy i gdyby nie wystająca biała klamka można by się nie domyślić, że za tym murem znajduje się łazienka.

- Nie chcieliśmy, żeby w stosunkowo niewielkim przedpokoju duża biała połać drzwi brzydko dzieliła ścianę, stąd ta mała sztuczka optyczna - przekonuje Basia. Czarne lampy-cylindry w żartobliwy sposób przypominają, że w tym miejscu należy zdjąć nakrycia głowy.

Kolorowe mieszkanie w Karpaczu sypialnia   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu sypialnia   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu sypialnia
Sypialnia
Królują tu czerwienie, róże i intensywny turkus miękkich, aksamitnych zasłon. Ponieważ wystrój tej części mieszkania został zainspirowany kolorami kart, na wejściu wita niezwykły stoliczek marki Seletti, wyglądający jak powiększony domek z kart. Wijące się oparcie krzesła Masters (zaprojektowanego przez Philippe'a Starcka) nawiązuje do splątanej struktury lampy wiszącej Kaboom.
  Karty występują w sypialni w różnych postaciach i odsłonach. Motyw trefla został przemycony m.in. we wzorzystej tapecie, czarne karo to motyw przewodni zagłówka. Wzór karo nieprzypadkowo powtarza się też w rozciąganych harmonijkowo metalowych kinkietach. Efektowny, wielkoformatowy nadruk z damą pik spowodował, że szafa stała się jednym z najbardziej przyciągających uwagę elementów. Na przeciwko łóżka wiszą grafiki z pierwszego brytyjskiego wydania "Alicji w Krainie Czarów", dopełniając klimat sypialni.

Po żółto-czarnym holu przyszedł czas na salon. Po wielu dyskusjach i poszukiwaniu motywu przewodniego, wybrano jedną z propozycji podesłanych przez projektantkę - zabawną tapetę z motywem wesoło baraszkujących na trawie cielaków. Zarówno Evie, jak i właścicielom wydała się ona idealna do mieszkania znajdującego się w górach, blisko przyrody, i pomyślanego jako wakacyjna kwatera. Fluorescencyjna limonkowa zieleń tapety narzuciła barwę przewodnią tej części wnętrza.

Ścianę naprzeciwko sofy pomalowano na bardziej stonowany odcień zieleni, o delikatnym żółtawym refleksie. Na "krowiej" tapecie zawisły, dowcipnie nazywane przez gospodarzy "portretami przodków", dwa płótna przedstawiające zwierzęta w strojach jak z dawnych historycznych obrazów.

Kolorowe mieszkanie w Karpaczu łazienka dodatki   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu łazienka   Kolorowe mieszkanie w Karpaczu łazienka
Łazienka
Została urządzona w kontrastowej czarno-białej kolorystyce. Białe kafle ciemnymi fugami wyglądają niczym cegły. Na podłodze i w kabinie prysznicowej graficzna szachownica. I tu nie mogło zabraknąć żartobliwych dodatków - monotonną białą ścianę projektantka ożywiła metalowymi znakami rozmaitych zakazów. Jak mówią gospodarze, to element, który wciąż rozbawia gości.
  Surowość czarno-białego zestawienia jest zmiękczona zabawnym, celowo nieco kiczowatym landrynkowym żyrandolem. Pomalowany na turkusowo sufit daje wrażenie nieba nad głową. W lustrze odbija się wiszący w przedpokoju plakat z kultowego filmu "Mechaniczna pomarańcza".

Jednym z głównych zadań, jakie powierzono projektantce, było też wynajdywanie oryginalnych mebli, lamp oraz dekoracyjnych gadżetów. Niektóre z nich zakupiono na aukcjach internetowych i poddano kreatywnemu liftingowi. Swoją drugą szansę dostały m.in. stół oraz vintage'owe krzesła w jadalni (wymieniono im tapicerkę), a także stylizowana komoda pomalowana w pasy, czym zajęła się córka państwa domu Gabriela. Z kolei po kunsztownie odnowione PRL-owskie fotele-bliźniaki właściciele wybrali się aż do Poznania. Nie mogło zabraknąć też perełek ze świata polskiego designu, jak choćby lampy Medusa marki CablePower, uhonorowanej nagrodą MustHave w czasie Łódź Design Festival. Ciekawe plakaty, obrazy i grafiki wiszą w prawie każdym zakątku wnętrza.

Jednak najbardziej intrygującą strefą tego pełnego unikatowego, wysmakowanego designu mieszkania jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach sypialnia. Początkowo punktem wyjścia były wyraziste, graficzne kolory kart - piki, karo, trefle i kiery, które miały pojawić się w różnych odsłonach. Stąd pomysł na zagłówek w (czarne) karo, nadruk na szafie z damą pik, tapetę z treflem czy urokliwy stoliczek Seletti, wyglądający jak przeskalowany domek z kart. Szybko jednak karciane motywy skojarzyły się wszystkim z ... Alicją w Krainie Czarów, więc do stylizacji włączono grafiki z pierwszego wydania tej kultowej powieści.

- Odwiedzający nas znajomi ciągle odnajdują w naszym domu jakiś designerski gadżet lub nietypowe rozwiązanie, którego nie zauważyli wcześniej. A myśl przewodnia sypialni najbardziej piorunujące wrażenie wywarła na naszej koleżance Alicji, która jest nią zaczarowana i oczarowana - śmieje się właścicielka.