Na 9 piętrach budynku Daniela Libeskinda, powstało 15 luksusowych mieszkań, w których rządzą śmiałe kolory, piękne desenie, meble polskich marek i pozytywna energia. Niezwykłe miejsce dla wyjątkowych ludzi w samym w sercu stolicy. Oto co nam opowiedziała architektka o pracy przy tym ciekawym projekcie.
Dlaczego warto korzystać z usług architekta wnętrz?
Architekt tworzy mapę, czyli projekt według którego wykonawca porusza się w trakcie prac wykończeniowych. W ten sposób inwestor oszczędza najcenniejszą walutę XXI wieku czyli CZAS. Większość ludzi budujących dom lub urządzających mieszkanie narzeka na jego brak i szuka kogoś kto wyręczy ich w trudnych zadaniach, decyzjach, doradzi, rozwieje wątpliwości, wytłumaczy…
Ważne, żeby była to osoba z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, ale przede wszystkim taka, z którą nawiążemy nić porozumienia, odnajdziemy wspólny język. Już po pierwszym spotkaniu widać czy jest to właściwy człowiek, któremu będziemy mogli zaufać. W końcu powierzamy mu opiekę nad czymś bardzo cennym - domem.
Dobry projekt to nie wszystko - architekt powinien dodawać pewności siebie i zapewnić inwestorowi komfort psychiczny - w końcu remont czy budowa domu to zawsze duży stres.
Moja rada dla obu stron? Nie bójmy się pytać. O styl, ulubiony kolor, upodobania, o to jak spędzamy czas, i o te prozaiczne rzeczy - w jakiej tkaninie będzie lepiej wyglądał nasz ukochany fotel, czy zasłony dobrać do koloru ścian czy odwrotnie itd.
W czasach Pinteresta, który proponuje nam tysiące inspiracji, przeciętny inwestor dostaje pomieszania zmysłów od nadmiaru pomysłów. Dlatego warto zdać się na profesjonalistę, który stworzy ponadczasowe, funkcjonalne miejsce, do którego będziemy chętnie wracać.
Czy zamożny klient wyżej stawia poprzeczkę?
Klient luksusowy oczekuje od architekta przede wszystkim perfekcyjności, dobrego przygotowania merytorycznego, szczerości, partnerskiego podejścia, i bycia o krok przed nim. Te cechy z pewnością pozwalają zdobyć zaufanie. Powinien je posiadać każdy dobry architekt.
Tworzenie projektów wnętrz w oparciu o zrozumienie potrzeb ich mieszkańców to cel każdego architekta.
Ale zaprojektowane przez Panią wnętrza 15 apartamentów w prestiżowej inwestycji Złota 44 przeznaczone są na wynajem. Jak wyobrażała Pani sobie przyszłego lokatora? Czym kierowała się projektując dla wirtualnego klienta?
Klienci inwestora, który zlecił mi to zadanie czyli firmy No.44 Luxury Rental, to osoby o zasobnym portfelu, o jasno sprecyzowanych wymaganiach. To głównie biznesmeni z Polski i z zagranicy, ekspaci pochodzący z różnych części świata, młodzi startupowcy, którzy prężnie rozwijają swój biznes i świadomie decydują się na długoterminowy najem. Tak sobie ich wyobrażałam - jako pewnych siebie i przebojowych.
Klient luksusowy to klient świadomy, sporo podróżuje, zwiedza świat - w ten sposób kształtuje swój gust. Doskonale wie co mu się podoba i nie boi się wyrażać własnego zdania. Dlatego pomyślałam, że apartamenty Złota 44 powinny zapewnić nie tylko komfort na najwyższym poziomie, ale również być przytulne, miłe, ciepłe, bezpieczne – chociaż mam świadomość, że każdy klient definiuje te pojęcia na swój sposób.
Czy widok z okien budynku Libeskinda na panoramę miasta był dla Pani inspiracją? Czy przeciwnie – wnętrza miały być oazą spokoju, odskocznią od wartkiego rytmu metropolii? Jaki był Pani pomysł na aranżacje tych 15 apartamentów?
Chciałam, żeby wnętrza były przytulne, optymistyczne. Moim motto jest hasło, które przyświeca targom Salone del Mobile w Mediolanie: „optymistyczny design dla optymistycznych ludzi”. Pomyślałam, że apartamenty powinny przede wszystkim wzbudzać dobre emocje, tak żeby chciało się do nich wracać jak do własnego domu.
Widok z okien budynku Libeskinda jest piękny, ale trochę smutny. Tkanka miasta, która zlewa się w szare plamy, brak zieleni, kolorów. Dlatego zdecydowałam się na mocne akcenty kolorystyczne, które rozweselą ten, mimo wszystko, dość ponury obraz.
Który etap procesu projektowego był najtrudniejszy?
Współpraca z produktem luksusowym jakim jest marka No.44 Luxury Rental, w najbardziej rozpoznawalnym i jak dotąd chyba najbardziej ekskluzywnym wysokościowcu w Polsce, to wielka radość, wyróżnienie, ale też wyzwanie. Projekt dla wirtualnego klienta bez bliżej określonych gustów i upodobań - to było chyba najbardziej stresujące.
Trochę nerwów przysporzyły też kwestie logistyczne - urządzenie 15 apartamentów w krótkim czasie, koordynacja wszystkich firm meblarskich i wykonawczych. W większości wnętrz przez Panią zaprojektowanych, również na Złotej 44, widać śmiałe połączenia kolorystyczne.
Czy to znaczy, że wreszcie polubiliśmy kolory?
Większość moich klientów śledzi najnowsze trendy na zagranicznych portalach wnętrzarskich i w zagranicznych mediach - znajdują tam sporo kolorów, wzorów. Osoby pewne siebie, nie mające problemu z wyrażaniem swoich opinii nie boją się mocnych akcentów, lubią być wyraziste i w takich wnętrzach chcą mieszkać.
Zauważyłam, że osoby na wysokich stanowiskach - prezesi, wyższej rangi menadżerowie, prawnicy, finansiści, lekarze - lubią zielenie, granaty, czerń, nie boją się zestawiać mocnych zdecydowanych barw ze stonowanymi.
Kobiety z kolei wolą różnorodność, eksperymenty, zabawę odcieniami - często poprzez kolorystykę wnętrza wyrażają siebie, swój charakter oraz filozofię życiową. Mam szczęście pracować dla kobiet wyjątkowych, odnoszących sukcesy zawodowe, a jednocześnie normalnych, fajnych, otwartych. W każdym apartamencie motywem przewodnim jest deseń - geometryczny lub botaniczny.
Czy wzory określają charakter poszczególnych wnętrz? Jakim kluczem je Pani dobierała?
Punktem wyjścia były piękne tapety luksusowej marki Cole & Son. Wprowadziły do wnętrz przytulność i świetnie zagrały z welurowymi obiciami mebli. Ich dobór często był podyktowany krajobrazem za oknem - tam gdzie widziałam przeszklone biurowce dobierałam geometryczne wzory.
Szare kamienice Woli lub piękny, ale też pozbawiony kolorów Pałac Kultury zestawiałam z botanicznymi deseniami. Apartamenty sprawiają wrażenie ciepłych, urządzonych z elegancką prostotą, klasą i wyczuciem stylu.
Jakie materiały wykończeniowe i dodatki Pani zastosowała, żeby uzyskać taki efekt?
Welurowe tapicerki - miękki, lśniący aksamit daje poczucie przytulności, ale też luksusu. Wysokiej jakości tapety w oryginalne desenie, które budują klimat eleganckiego, ciepłego domu.
Duże lustra w złotych ramach – zestawiłam je z reprintami grafik najlepszych polskich plakacistów: Waldemara Świerzego, Henryka Tomaszewskiego… Jeśli chodzi o meble postawiła Pani w większości na polskie marki.
Czy odwiedzający te luksusowe apartamenty zagraniczni goście polubią nasz rodzimy design?
Wykorzystałam polskie meble, które są nie tylko świetnie wykonane, ale mają piękne wzornictwo. Polacy coraz częściej dostrzegają potencjał jaki drzemie w polskich markach i chętnie sięgają po rodzime produkty, również klasy premium. Mamy świetnych projektantów, a polscy producenci biorą udział w największych targach designu na świecie – w tym roku w Mediolanie nasze stoiska cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem.
Pod wieloma względami dorównujemy światowym markom i nie mamy się czego wstydzić. Zadaniem projektanta wnętrz jest ubrać przestrzeń w ładną, najlepiej modną formę. Ale trendy przemijają, a przedmioty zostają.
Co Pani myśli o odpowiedzialnym projektowaniu?
Odpowiedzialne projektowanie to przede wszystkim szacunek do inwestora. Umiejętność wsłuchania się w jego potrzeby. Architekt jest drogowskazem, który wytycza kierunek, ale musi pamiętać o tym, że zaprojektowana przez niego przestrzeń będzie służyła konkretnemu człowiekowi.
Dobrze znana zasada „less is more” jest cały czas aktualna - musimy pamiętać o tym, żeby wnętrze było jak piękna scenografia, w której od czasu do czasu zmieniają się rekwizyty, ale układ funkcjonalny pozostaje, dlatego powinien być jak dobra baza, uszyty na miarę kostium.
Mody przemijają, warto dobierać materiały ponadczasowe, dobrej jakości, które szybko się nie opatrzą. Moim obowiązkiem jest stać na straży funkcji, stylu i dobrej energii. To gwarantuje wygodne i przyjemne do życia wnętrze.
Czym jest luksus dla Aliny Badory?
Robieniem tego co lubię. Pracą dla wyjątkowych, spełnionych ludzi, którzy żyją dla siebie, a nie na pokaz. Luksus to przestrzeń i zieleń za oknem.