Wymarzony apartament zaprojektowany bez pomocy architekta
Kiedy dom prowadzi para artystów, wiadomo, że powstanie z tego coś niezwykłego. Agnieszka i Alex pragnęli w swoim mieszkaniu o powierzchni 74 m kw. stworzyć poczucie jak największej przestrzeni.
- Mieliśmy swoją jasną wizję - przyznaje para, która postanowiła, że wymarzony apartament w całości zaprojektuje, zaaranżuje i umebluje sama. - Ale nie ukrywamy, że nie zawsze było łatwo - dodają z uśmiechem. Państwo domu przyznają, że choć w kwestii gustów nieco się różnią od siebie i czasem musieli iść na kompromisy, to jednak pomysły na aranżację domu od początku mieli niemal takie same. - Mamy to szczęście, że obojgu nam podobają się podobne rzeczy, więc kompromis nie był walką na śmierć i życie - podkreślają z uśmiechem.
Przestronność, której tak pragnęli, udało im się osiągnąć kilkoma mądrymi rozwiązaniami. Przede wszystkim użyli luster na wymiar oraz zadbali o jasną, a jednocześnie spójną kolorystykę. - Postawiliśmy przede wszystkim na jasne barwy jak biel, lekka szarość czy delikatny beż - mówi Agnieszka. - Ale nie baliśmy się też mocniejszych akcentów w postaci granatowych ścian w sypialni czy stylowej, drewnianej komody w intensywnym odcieniu różu - dodaje Alex.
Urządzanie domu w trakcie pandemii
Najtrudniejsze dla nich było wyszukanie takich elementów dekoracji, jakie sobie wymarzyli, ale problemem bywały też opóźnienia w dostawach spowodowane obecną sytuacją w kraju. - Kupowanie przez internet zawsze wiąże się z ryzykiem, że towar, który zostanie przysłany, okaże się nie być dokładnie tym, czego się oczekiwało - podkreśla Alex. Ponieważ bardzo ważne dla pary było piękne i stylowe oświetlenie, bardzo długo nie mogli się zdecydować, skąd wziąć lampy do całego domu. - Aż do momentu, kiedy trafiliśmy na markę Kutek Mood. Zachwyciły nas ich wysokiej jakości lampy, świetny design, doskonałe wykonanie. Naprawdę światowy poziom - mówi Agnieszka.
Równie ważne zadanie miały w projekcie aksamit, który dziś można znaleźć niemalże w każdym pomieszczeniu, oraz połyskujące złoto, pojawiające się w elementach mebli i dodatków. Jak choćby subtelna, pojedyncza, ale zauważalna złota listwa na ścianie salonu, która w oryginalny sposób oddziela w salonie strefę relaksu od strefy jadalni.
- Bardzo nam zależało, by mieszkanie nie było monotonne, ale spójne, a przy tym każde pomieszczenie miało swój charakter - wyjaśniają Agnieszka i Alex. W strefie dziennej więc, gdzie spędzają najwięcej czasu, a na którą to strefę składa się salon, jadalnia oraz otwarta kuchnia, dominują odcienie różu. - Ale ponieważ przykładamy ogromną wagę do detali, zatem nie zabrakło w nim dodatków w klasycznej czerni oraz pięknym złocie, który zresztą jest motywem przewodnim, spinającym razem cały nasz projekt - mówi pani domu.
Granat w sypialni - strzał w dziesiątkę!
Z racji tego różu, w sypialni postawili na nieco bardziej męski i spokojny kolor granatowy. - Dzięki temu sypialnia jest bardziej wyciemniona i lepiej się tam odpoczywa - dodaje Alex. Nawet pokój Nadii, córki Agnieszki, choć to oczywiście prywatne królestwo dziewczynki, koresponduje z resztą apartamentu, bowiem dominantą jest tu połączenie bieli z jasnym różem. - Jej pokój jest dziewczęcy, przytulny, radosny. Udało nam się stworzyć pomieszczenie, w którym Nadia czuje się po prostu szczęśliwa - przyznają państwo domu.
- Ponieważ oboje mamy zmysł estetyczny oraz duże zamiłowanie do aranżacji wnętrz, dlatego zajęliśmy się naszym domem sami - przyznaje Alex. - A przy okazji remontu, odkryłem w sobie nowa pasję do projektowania i montażu sztukaterii, czym zresztą już od pół roku zajmuję się też zawodowo. Sprawia mi to dużo radości.
- Alex jest naprawdę świetny w tym, co robi - dodaje Agnieszka. - Sztukateria idealnie dopełnia nasz dom, w dodatku zrobiono została z pasją i sercem. A przy okazji remontu nawet ja sama pomyślałam, by pójść na studia projektowania wnętrz.