Nowoczesna willa na Żoliborzu - powstała z dwóch mieszkań!
Dom znajduje się w miejscu, gdzie zapewne część warszawiaków chciałaby zamieszkać - na Żoliborzu. Wiele tutejszych willi przetrwało wojnę, a ten budynek jest jednym z nich. Właściciele nie chcieli więc drastycznych zmian. Gdy pierwszy raz zobaczyła go projektantka i architektka Aleksandra Targońska, była podobnego zdania. Za nic nie pozwoliłaby na to, żeby naruszyć jego formę. Postanowiła, że ingerencje będą powściągliwe, tak aby nowe elementy nie przytłaczały i nie zdominowały wartościowego budynku.
W domu pierwotnie były dwa niezależne mieszkania. Właścicielom zależało na tym, by je scalić. Druga połowa bliźniaka przeszła kilka lat temu gruntowny remont, więc projekt jej nie obejmował. Projektantka użyła podobnej palety barw, żeby wizualnie obie części sprawiały wrażenie całości. Właściciele chcieli też trochę unowocześnić dom, wpleść w niego elementy bardziej współczesne, może nawet awangardowe. Dali Aleksandrze duży kredyt zaufania, a ona dobrze go wykorzystała.
W ten sposób od strony ogrodu powstał przeszklony kubik, który jest przesunięty względem osi. Znajduje się w nim jadalnia, z której wychodzi się po schodach wprost do minimalistycznego ogrodu. Pod kubikiem w skarpie stworzono salę rekreacyjną.
Projektantka postanowiła doświetlić piwnicę od zachodu. Dwie wyższe kondygnacje mają balkony - na większy prowadzą nowoczesne przesuwne drzwi, na mniejszy wychodzą oryginalnie zaprojektowane okna. Chodziło o to, aby budynek przechodził stopniowo od oryginalnej elewacji domu do współczesnych dodatków.
Zaokrąglone ściany i dębowe drewno - klimatyczna willa w stylu vintage
Majstersztykiem jednak są wnętrza. Niewprawne oko nie dojrzy szczegółów, a przecież w nich tkwi diabeł. - Zaokrąglone narożniki to charakterystyczny element z okresu, w którym powstał dom, ale w budynku pierwotnie występowały jedynie na nielicznych ścianach - mówi architektka.
- Postanowiliśmy ten motyw wykorzystać w większym stopniu, by uzyskać efekt miękkiego przejścia od światła w salonie czy sypialni do cienia w przejściach - mówi Aleksandra. Do obłości nawiązują też niektóre meble: zagłówek łóżka, wszystkie stoliki, a nawet ceramika, doniczki czy wazony. Drugim nietypowym rozwiązaniem są piękne schody, które wiją się jak wstęga.
- Nie planowaliśmy ich wymiany, ale w trakcie budowy stan schodów okazał się na tyle zły, że trzeba było je wyburzyć. Przy okazji usunięta została ściana, która pierwotnie znajdowała się na klatce. Dzięki temu odzyskaliśmy miejsce na owalną duszę schodów, która pozwala patrzeć w górę i w dół przez całą wysokość budynku - opowiada projektantka.
W domu jest dużo drewna - na podłogach, na schodach, meble też są drewniane. Tworzą one kontrast z chłodną tonacją fasad budynku z cementowej cegły i popielatych spieków. Drewniane elementy ocieplają dom. Ten projekt się nie zestarzeje. Tworzy ponadczasowe tło, które bez względu na zmieniające się trendy wnętrzarskie pozostanie neutralne.