Od mydła marsylskiego do designu: historia Villi Souvenir w Marsylii
Roucas-Blanc, czyli biała skała - tak nazywa się jedna z najpiękniejszych dzielnic mieszkaniowych Marsylii. Tu właśnie wśród bujnej zieleni i sosnowego starodrzewia stoi Villa Souvenir. Dla swojej rodziny wybudował ją w 1866 roku przedsiębiorca, który zdobył majątek dzięki produkcji mydła marsylskiego, a kilka lat temu został własnością Mélanie Roll, gdzie zamieszkała ona z mężem i dziećmi. - Kiedy kupiliśmy dom, wszystko było w stanie oryginalnym i nienaruszonym. Staraliśmy się poddać go renowacji, która zachowałaby jego oryginalny wygląd - mówi pani domu.
Klimatyczny dom w kolonialnym stylu
Bryła domu przywodzi na myśl styl kolonialny, z jego charakterystycznymi cechami, jak balustrady, wysokie sufity, listwy sufitowe, a do tego lakierowane płytki, które znajdują się w przedniej części tarasu. - To naprawdę wyjątkowe miejsce, w którym czujesz się dobrze. Ta przestrzeń daje ukojenie zmysłom dzięki wspaniałemu widokowi - z każdego pokoju widać morze i to jest coś wyjątkowego - z nieskrywaną dumą opowiada Mélanie.
Swój dom-prezent pani domu urządziła prosto, ale z widocznym smakiem. Królują tu wspaniałe klasyki designu jak lampa Vernera Pantona czy stół jadalniany Eerno Saarinena. Nie zabrakło także oryginalnych przedmiotów od Westwing, które doskonale odnalazły się w tych zabytkowych wnętrzach. - Nie jestem architektką wnętrz, choć aranżacje wszystkich pomieszczeń są moim dziełem. Staram się tak komponować ze sobą meble i dodatki, by za każdym razem jeden z przedmiotów był gwiazdą danego pokoju - wyjaśnia Mélanie.
W domu z historią także meble mają swoje historie. Na przykład piękny stolik kawowy między kanapami został wypatrzony w L’Isle sur la Sorgue, na południu Francji. Pierwotnie było to łóżko polowe, w które ktoś później wtopił betonowy blat. - Jest bardzo ciężkie, ale za to unikatowe - mówi Mélanie.
Z kolei ulubionym miejscem pani domu jest taras na dachu willi. - Tutaj każdego wieczoru po pracy ćwiczę jogę. Gdy tak się relaksuję, zawsze podziwiam otaczające mnie widoki i czuję, jakbym była na swoim własnym dachu świata…