Luksusowa rezydencja wakacyjna - tu klasyka łączy się ze stylem rustykalnym!
Saint-Tropez to malownicze miasteczko położone na Lazurowym Wybrzeżu, które swoją sławę zdobyło dzięki serii filmów o perypetiach żandarma niezguły, którego grał legendarny francuski komik Louis de Funès, oraz temu, że stało się schronieniem dla wielu światowych celebrytów. Również Petra Dieners, na co dzień mieszkająca z rodziną w Düsseldorfie, tutaj odnalazła swoją bezpieczną wakacyjną przystań dla siebie i swoich bliskich.
- W poszukiwaniu idealnej nieruchomości obejrzałam ponad 60 posiadłości w tej okolicy i kiedy zaproponowano nam ten dom, pomyślałam, że musi być w tym jakiś haczyk - wspomina blogerka. - Kiedy podjeżdżałam do niego drogą, by go obejrzeć, klęłam jak szewc, bo droga była naprawdę koszmarna. Ale kiedy tylko wysidłam z samochodu, od razu wiedziałam, że to jest to! Zakochałam się w tym domu od pierwszego wejrzenia - z radością mówi Petra.
Najwspanialsze dla właścicieli jest to, że posiadłość graniczy z terytorium miejscowego rezerwatu przyrody, ale jednocześnie na wyciągnięcie ręki znajdują się pełne atrakcji i tętniące życiem kultowe miasteczka Côte d’Azur - Saint-Tropez, Grimaud, Cannes.
Wiejska posiadłość na Lazurowym Wybrzeżu
Pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy po przekroczeniu progu domu państwa Dieners, to sielskość. Właściciele postawili na klasyczne wnętrze z elementami stylu wiejskiej posiadłości, dzięki czemu panująca tu atmosfera jest pełna ciszy, spokoju i idylliczności, co pozwala „naładować baterie”. A wszystko to dzieje się za sprawą bardzo pieczołowicie przemyślanego wystroju wnętrz.
Petra przyznaje, że szczególnie ważne przy urządzaniu tego domu było dla niej zachowanie indywidualizmu wystroju, tak by aranżacje stylistyczne odzwierciedlały osobowości mieszkańców. - Czasami zdarzają się domy pięknie urządzone przez projektantów wnętrz, ale brakuje im duszy… - wyjaśnia swoją filozofię blogerka. - Drobne antyki, unikatowe przedmioty lub pamiątki, które nie wszędzie można kupić, nadają wnętrzom prawdziwego charakteru.
Swój wakacyjny dom Petra urządziła więc tak, by oddawał on ducha historii i pasji jej rodziny. Na przykład pojawiły się komody i wazony w stylu dalekowschodnim, bowiem Petra przez wiele lat mieszkała w Azji i chciała, by ta część jej życia była zawsze blisko przy niej. Z kolei wielka pasja jej męża do starych książek zaowocowała imponującą biblioteką w salonie.
Ale jednocześnie państwo domu uszanowali także lokalny klimat okolic Saint-Tropez, które są bardziej „wiejskie”. - Nasze meble mają tu więcej wspólnego z sielskim stylem niż z miejską klasyką. Na zewnątrz są to meble z wikliny oraz drewna tekowego zamiast stali nierdzewnej, a we wnętrzach np. nasz stół w jadalni ma toczone nogi.