O Łodzi mówi się, że to miasto kamienic i absolutnie trzeba się z tym zgodzić. Spacer po tym mieście, pozwala co rusz odkryć wiele zabytkowych perełek, w jednej z nich - wybudowanej w 1913 roku mieści się mieszkanie, które zaprojektowała Hanna Pietras wraz z Joanna Poradowska z zespołu pracowni. Na wstępie trzeba wspomnieć, że architektki darzą szczególnym uczuciem łódzkie kamienice. Ich historie, niedoskonałości, tajemnice, ale też możliwość nadania im drugiego życia, to jest to, co Hannę Pietras szczególnie w nich fascynuje.
Mieszkanie z historią - przechodziło z pokolenia na pokolenie!
Mieszkanie w łódzkiej kamienicy o powierzchni 75 m2 zostało zaprojektowane dla pary lekarzy. Co ciekawe było w rodzinie właściciela od lat - przechodząc z pokolenia na pokolenie wraz z całym jego wyposażeniem - meblami, oświetleniem, ceramiką. Był to wręcz magazyn antyków.
- Nieczęsto zdarza się, że wnętrze projektujemy pod meble, ale w przypadku tej realizacji nie wyobrażaliśmy sobie, że mogłoby być inaczej. Na miejscu zastaliśmy prawdziwe klasyki wzornictwa, wiele perełek vintage - mówi Hanna Pieras. - Niektóre meble wymagały odświeżenia, renowacji. Błękitny kredens z lat 50. XX wieku, thonetowskie krzesła z ratanową siatką i wiele innych przedmiotów przechodziło renowację w łódzkiej galerii Piwnica - dodaje.
To, co było ważne w tym projekcie to zachowanie balansu między przeszłością, a teraźniejszością, żeby uchronić się przed zrobieniem z tego miejsca muzeum z rodzinnymi pamiątkami. Dlatego we wnętrzu widzimy wiele nadal osobistych akcentów, ale pochodzących z czasów współczesnych, jak np. słomkowe kapelusze nad kuchennym stolikiem to pamiątka z Chin, a na masywnym biurku - „Kaiser Idell 6556” projektu Fritza Hansena.
We wnętrzach królują odcienie brązu i rudości - dzięki temu świetnie komponują się z meblami vintage. Hanna Pietras zawsze „walczy” o zachowanie oryginalnych elementów wyposażenia, jak stolarka okienna, czy w tym przypadku drzwi oraz podłogę - udało się zachować oryginalny parkiet, trzeba było w nim tylko uzupełnić ubytki i dodać kilka nowych stref. Do niego doprojektowane pasujące parapety.
Mieszkanie wysokie na 4 metry! Ma antresolę z miejscem do spania!
Mieszkanie ma ponad 4 metry wysokości, więc pracownia zachowała już istniejącą nad korytarzem i sąsiadującym z nim gabinetem - antresole z miejscem do spania dla gości. Zejdźmy jednak na dół i przejdźmy korytarzem wyłożonym gorsecikami z kolekcji Ceramiki Paradyż, aby dojść do kuchni, która pierwotnie była w innym miejscu, ale postanowiono przybliżyć ją do salonu.
Jest ona tylko częściowo oddzielona od strefy wypoczynkowej - na tym szczególnie zależało właścicielom. Dlatego oprócz otwartego przejścia zaprojektowano między tymi pomieszczeniami pionowe okno. Stojąc przy zlewie, można zaglądać do pokoju, a szyba ogranicza przenikanie zapachów.
„Zaoblony narożnik i ryflowane fronty kuchennej zabudowy tworzą spójną całość z meblami, które znajdują się w przedpokoju. To pokazuje, jak błędne jest myślenie, że eklektyzm to zbieranina niepasujących do siebie mebli i dodatków. Eklektyzm to sztuka łączenia, szukania spójności z pozoru nieoczywistej. Nazywam to czasem chaosem kontrolowanym” mówi Hanna Pietras.
Projektowanie mieszkania w kamienicy wymaga sporo kreatywności. Pierwotnie w łazience stała wanna, przez co nie znalazło się już miejsce dla umywalki. Tu liczył się każdy centymetr, ale dzięki tej precyzji znalazło się miejsce nie tylko na mniejszą wannę, czy umywalkę, ale też sporo przestrzeni do przechowywania.
Jest coś jeszcze, o czym warto pamiętać - projektując mieszkanie w kamienicy. Prawdziwość tego miejsca i jego historia to atut, który należy wydobyć na wierzch, a Hanna Pietras kolejny raz udowadnia, że można zaprojektować wnętrze z duszą i z szacunkiem dla jego historii.