Lubimy ją zwłaszcza jesienią i zimą - za ciepło i pełne słodyczy skojarzenia. Bo nawet ta gorzka, bez cukru, często wiąże się ze wspomnieniem miłych chwil.
Kawa to dla wielu z nas nieodłączna towarzyszka tych kilku minut wytchnienia, gdy odrywamy się od poważnych spraw i wdychając wspaniały aromat, przez chwilę myślimy o błahostkach. Ale równie często bywa naszym intelektualnym dopalaczem: pomaga się skoncentrować, pobudza precyzję myśli, wyzwala gen kreatywności. Taką kawę zdarza nam się pić szybko, łapczywie, nie czekając, aż ostygnie. Każdy łyk to zastrzyk energii i inwencji. Dawka siły na kolejne godziny.
To najmilsza chwila poranka: pomruk ekspresu, cichy brzęk łyżeczki o filiżankę i ten zapach... Wczesne espresso ma jeszcze posmak snu, ale jest też zapowiedzią nadchodzącego dnia. Najlepsze jest to zaparzone pod ciśnieniem ze świeżo zmielonych ziaren; nawet gdy za oknem pada, aromat naparu przeniesie nasze myśli do słonecznego Mediolanu czy w zaułki Paryża. Jeśli nasz dom jest równie inteligentny jak my, ekspres włączy się na dźwięk budzika, a my poczujemy się wtedy wyjątkowo zadbani.
A może trochę staromodnej klasyki? Tradycyjna żeliwna kawiarka do ustawiania na kuchence to prawdziwa ikona designu: prosta, zgrabna i superpraktyczna. Równie urocze są jej współczesne warianty. Smakosze twierdzą, że lepszej kawy nie przyrządzimy w żadnym urządzeniu. Pewne jest, że żadne nie bulgocze tak melodyjnie!
Mógłby z nim konkurować tylko tygielek - stary, z wyklepanej miedzi albo modny i nowoczesny, z polerowanej stali. Używając go umiejętnie, wyciśniemy z mieszanki to co najlepsze. A szczypta kardamonu zabarwi nasz poranek oryginalnym odcieniem egzotyki.
O kawę trzeba dbać, tylko wtedy odwdzięczy się nam głębią smaku i unikalnym aromatem. Zamknijmy ją w pięknej puszce lub ceramicznym słoju ze szczelną pokrywą. Ochrońmy przed światłem, powietrzem i nadmiarem wilgoci. Jeśli nie lubimy dźwięku mechanicznego młynka w ekspresie, kupmy młynek ręczny, by codziennie móc się cieszyć świeżo zmieloną mieszanką.
Kawowy świat to nie tylko espresso, serwowane na senny nastrój i spleen; to także cudowny wynalazek Włochów – cappuccino, ale również lekkie latte macchiato. Cynamonowa kawa po wiedeńsku, espresso romano z dodatkiem soku i skórki otartej z cytryny czy orzeźwiająca, zmiksowana z lodami frappe. Każda świetnie smakuje z kawałeczkiem czekolady.
Przyrządzanie to rytuał, który wymaga zręczności i odpowiednich akcesoriów. Mleczniki, spieniacze, filtry, miarki, długie łyżeczki, filiżanki z dwuwarstwowego hartowanego szkła - mając je pod ręką, wydobędziemy cały skarb ukryty w brunatnych ziarenkach.